Polska nie jest już liderem inflacji w Unii. Doganiają nas inne kraje
Okazuje się, że nie tylko my borykamy się z wzrostem cen. Inflacja prze w górę w Europie i nie tylko w Europie. W USA doszła do aż 6 proc. W Unii drugi miesiąc z rzędu wyprzedzają nas Węgrzy.
- Według metodyki Eurostatu roczna inflacja HICP spadła w Polsce w maju do 4,6 proc. Dwudziestoletni rekord z kwietnia nie został poprawiony
- Co jednak nie oznacza, że w maju ceny spadły. Wręcz przeciwnie. Spadek wskaźnika rocznego wynika z wyższej "bazy" z ubiegłego roku
- W Unii wyprzedzają nas już drugi miesiąc z rzędu Węgry. Ale nasza inflacja to nic w porównaniu do tego, co widać w USA, czy w Turcji
- Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Dodruk pieniądza i zerowe stopy procentowe w momencie powrotu gospodarki do wzrostu odbijają się coraz wyraźniej na cenach. Nie tylko w Polsce ten mechanizm tak właśnie działa.
Według najnowszych danych Eurostatu ceny poszły u nas w górę w maju o 4,6 proc. rok do roku, co jest nawet niższym wyliczeniem niż podał GUS (4,7 proc.). Z pozoru wygląda to na duży ruch w dół, bo miesiąc wcześniej, przypomnijmy, mieliśmy inflację HICP (wg metodyki Eurostatu) na poziomie aż 5,1 proc., rekordową od 20 lat. Tyle, że w maju ceny wcale nie spadły, ale rosły.
Eurostat w wyliczeniach miesiąc do miesiąca, czyli maj do kwietnia, podał, że ceny poszły u nas w górę o 0,4 proc. Szybciej rosły tylko w siedmiu krajach Wspólnoty. Spadek rocznej inflacji wynika więc z wyższej "bazy", tj. z wyższego wzrostu rok temu.
Licząc rok do roku nasza inflacja już od kwietnia nie jest już najwyższa w Unii, bo wyprzedzają nas Węgry. Ceny poszły tam w górę o 5,3 proc. rok do roku, a w skali miesiąca o aż 0,6 proc. Goni nas Luksemburg, gdzie inflacja poszła w maju w górę do 4 proc. rdr z 3,3 proc. w kwietniu.
A to i tak niewiele w porównaniu z tym, co się dzieje w USA. Ceny wyskoczyły tam o aż 6 proc. w górę - podaje Eurostat.
Dodruk rozlewa się po gospodarce
"Efektem ubocznym monetarnej zmiany klimatu jest niemal nieograniczona fala płynności, która zalewa rynki od początku pandemii Covid-19 i to już powoduje zauważalny wzrost zarówno poziomu cen aktywów, jak i poziomów cen konsumpcyjnych" - ocenili niedawno dwaj partnerzy firmy inwestycyjnej Incrementum AG z Luksemburga, Ronald Stöferle i Mark Valek w corocznym raporcie "In Gold We Trust 2021", wskazując na potencjał wzrostu cen złota przy prawdopodobnie rosnącej inflacji na świecie.
Eksperci nie wierzą, że bankom centralnym uda się zdusić inflację i że to co widzimy, jest tylko przejściowe. Uważają, że czeka nas dekada z wzrostem cen na wysokim poziomie. Czy tak będzie, to zobaczymy, tak czy inaczej wzrosty cen w pierwszym miesiącu postpandemicznego ożywienia na świecie wyglądają niepokojąco.
W przypadku USA inflacja 6 proc. rdr jest najwyższa od sierpnia 2008 roku i wyższa o 1,1 pkt. proc. w porównaniu z kwietniem. W przypadku UE inflacja jest najwyższa od listopada 2012, a Niemcy z 2,4 proc. notują maksimum od października 2018.
A to i tak jeszcze nic w porównaniu z Turcją. Ta zanotowała w maju inflację 16,6 proc., co i tak jest poziomem niższym niż w kwietniu (17,1 proc.). Odkąd prezydent Erdogan zaczął naciskać na bank centralny, takie poziomy nie są jednak w przypadku Turcji niczym szokującym.
Wysokie wzrosty rocznej inflacji odnotowały Austria - z 1,9 proc. w kwietniu do 3 proc. w maju, Litwa - z 2,4 proc. do 3,5 proc., Estonia - z 1,6 do 3,2 proc. Roczny spadek cen odnotowała tylko Grecja.