- W maju 2023 r. — pięć lat po tym, jak omawiał z Piotrem Nisztorem kwestię zatrudnienia jego rodziny w Orlenie — Daniel Obajtek zeznał w sądzie, że takiego spotkania z nim nie odbył. A z samym Nisztorem, którego w ujawnionej przez Onet rozmowie tytułował swoim "przyjacielem", nie łączy go prywatna znajomość
- "Nigdy nie składałem fałszywych zeznań, a z red. Nisztorem nigdy nie spotykałem się nieformalnie" — przekazał nam były prezes Orlenu
- Z tych rozbieżności będzie się jednak musiał tłumaczyć przed prokuraturą, do której trafiło już doniesienie o możliwości popełnienia przez niego przestępstwa składania fałszywych zeznań
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu
Piotr Nisztor to jedna z gwiazd prawicowych, sprzyjających PiS mediów Tomasza Sakiewicza. To on jako pierwszy uzyskał dost��p w 2014 r. do nagrań polityków Platformy Obywatelskiej zarejestrowanych w restauracji Sowa i Przyjaciele, które rok później zakończyły rządy tej partii.
W ostatni piątek ujawniliśmy w Onecie nagranie rozmowy, jaką Piotr Nisztor [PN] odbył z prezesem Orlenu Danielem Obajtkiem [DO] pod koniec czerwca 2018 r., kilka miesięcy po objęciu przez Obajtka stanowiska prezesa paliwowego koncernu. Jednym z jej wątków jest zatrudnienie w Orlenie żony i ojca Piotra Nisztora — Aleksandry Dołhan i Zdzisława Nisztora.
"Spokojnie, słuchaj: my się nią zaopiekujemy [niezrozumiałe]. Coś jej zaproponujemy, za trzy miesiące będzie miała upload, dostanie trzydzieści procent więcej, czy czterdzieści. My o nią zadbamy..." — obiecuje dziennikarzowi prezes Orlenu. — "My o nią zadbamy i my tu słowa dotrzymamy, słuchaj. To nie jest kwestia… Tak samo [niezrozumiałe] o ojca. Tylko że on poszedł gdzie indziej. A ja miałem dla niego wtedy propozycję w spółce! Ale nie chciał k****, bo ktoś mu herezji nagadał o kontraktach głupich. K****, bez sensu. Nawet ja zacząłem sprawdzać swój, bo… [niezrozumiałe] Takie pierd******, że do emerytalnego się nie wlicza".
Obajtek o tekście Onetu: to potężny atak na mnie i kolejna próba zohydzenia
Po naszej publikacji prezes Orlenu zarzucił Onetowi uczestniczenie w nagonce na jego osobę, unikając jednak jakiegokolwiek odniesienia do swojej rozmowy z Nisztorem sprzed pięciu lat.
"Nielegalne nagrywanie prezesa największej spółki w Polsce i regionie, w jego gabinecie jest patologią samą w sobie. Ale przekazywanie tych nagrań »dziennikarzom« to już skrajna patologia i zaprzeczenie wszelkich zasad funkcjonowania kraju, służb, instytucji" — napisał na Twitterze Obajtek.
Dalej dowodząc: "Przez ostatnie lata próbowano mnie zniszczyć, a teraz widać, jak wielka była tego skala. Tylko dlatego, że budowałem silną polską firmę. To potężny atak na mnie i kolejna próba zohydzenia mojej osoby".
Zapowiedział również złożenie zawiadomienia do prokuratury.
W poniedziałek, w wywiadzie dla tygodnika "Sieci", były prezes Orlenu, nawiązując do tekstów publikowanych w ostatnich dniach przez Onet, poszedł jeszcze dalej.
"Chodzi o przywrócenie wszystkich patologii, które z takim trudem zlikwidowaliśmy. Cysterny z lewym, nieopodatkowanym paliwem znowu mają tysiącami wjeżdżać do Polski, mafie VAT-owskie znowu mają hulać tu jak po dzikich polach, szemrani pośrednicy mają znowu tuczyć się na dostawach surowca i usług. Stary układ zaczyna wracać do Orlenu i państwa polskiego" — mówił Obajtek.
Tymczasem okazuje się, że właśnie w kontekście odbytej rozmowy były już prezes Orlenu sam może mieć problemy z prawem. Związane z wydarzeniami, do jakich doszło 11 maja 2023 r.
Właśnie tego dnia Daniel Obajtek zeznawał w sądzie, jako świadek w procesie, jaki Grzegorzowi Jakubowskiemu, wówczas dziennikarzowi "Gazety Finansowej", który jako pierwszy opisał przed laty fakt zatrudniania Dołhan i Nisztora seniora w spółkach Skarbu Państwa, wytoczył Piotr Nisztor.
Obajtek o Nisztorze: nie jesteśmy na "ty", nie ma między nami bliskiej relacji
Co niezwykle istotne, przed złożeniem zeznań, prezes Orlenu został przez sąd zaprzysiężony i pouczony o treści art. 233 par. 1 Kodeksu karnego, który brzmi: "Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8".
Na pytanie sądu Obajtek mówił wówczas: "Znam Piotra Nisztora tylko ze względu na wywiady, które udzielałem w TV Republika, nie przypominam sobie, w którym roku. Nie jesteśmy na »ty«, nie ma między nami bliskiej relacji [...]. Nigdy nie spotykałem się z nim nieformalnie i nie miałem nigdy żadnego spotkania nieformalnego z redaktorem Piotrem Nisztorem".
"Przyjacielu, uważam, że te skur****** kradły i jeszcze stanowiska załatwiały. A my przynajmniej nie kradniemy, staramy się zrobić, żeby nasi ludzie, k****, zarabiali. Bo przyjdą chude lata, że będziemy musieli wszyscy przetrwać" — mówi Nisztorowi Obajtek.
W sądzie wyparł się jednak, by w ogóle wiedział o zatrudnieniu Aleksandry Dołhan w Orlenie i Zdzisława Nisztora w należącej do koncernu spółce Energa-Operator.
Obajtek zeznawał: "Mam 65 tys. ludzi w grupie. Są ściśle określone zasady rekrutacji. Prezes nie podejmuje decyzji o zatrudnieniu danego pracownika. Decyzyjność prezesa kończy się, jeśli chodzi o kwestie zwiększenia lub zmniejszenia etapizacji. Po raz pierwszy dzisiaj zobaczyłem ojca Piotra Nisztora i jego żonę. Nigdy nie miałem z nimi żadnego kontaktu".
Tymczasem w rozmowie z czerwca 2018 r. Obajtek mówił Nisztorowi o jego ojcu: "przyjdź z nim do mnie". Gdy Nisztor mówi mu, że ojca interesowałoby miejsce w zarządzie, prezes Orlenu mówi wprost: "no dobrze, to może kogoś wyp***ę. Dobrze, to powiedz mi, kiedy chciałby wrócić do tematu".
Obajtek na pytania Onetu: nigdy nie składałem fałszywych zeznań
Daniel Obajtek, któremu już w piątek — za pośrednictwem serwisu X (Twitter) — zadaliśmy pytania, czy przypomina sobie zeznania złożone przed sądem dotyczące swoich kontaktów z Piotrem Nisztorem i okoliczności zatrudnienia w Orlenie jego żony i ojca, nie odpowiedział na nie.
Na pytania przesłane SMS-em — m.in. o to, czy pamięta, jak 11 maja 2023 r. zeznał pod przysięgą, że nigdy nie spotykał się z Nisztorem nieformalnie i nie omawiał z nim zatrudnienia jego ojca i żony oraz, czy — w kontekście ujawnionego w piątek przez Onet nagrania, nie oznacza to, że oszukał sąd — odpowiedział, że "nigdy nie składał fałszywych zeznań".
"Zadane przez Pana pytanie sugeruje działania sprzeczne z prawem i narusza moje dobra osobiste" — przekazał nam w przesłanym oświadczeniu były prezes Orlenu.
"Jako Prezes Orlen spotykałem się z tysiącami osób. Z red. Nisztorem nigdy nie spotykałem się nieformalnie. Nasze spotkania miały charakter wyłącznie formalny, o czym świadczy rejestracja wizyt redaktora w księdze wejść Orlenu. Spotkania były umawiane przez dział komunikacji. Jeśli chodzi o zatrudnienie Aleksandry Dołhan i Zdzisława Nisztora — każda z osób zatrudniona w Grupie Orlen przechodzi szczegółowy proces rekrutacji i nie prowadzi jej Prezes Zarządu. CV każdej osoby trafia do biura HR firmy".
Prokuratura zbada zeznania byłego prezesa Orlenu
Z fałszywych zeznań złożonych w sądzie pod przysięgą Daniel Obajtek i tak zapewne będzie musiał się tłumaczyć. Doniesienie o możliwości popełnienia przez niego takiego właśnie przestępstwa złożył w poniedziałek w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie Grzegorz Jakubowski.
Za ten czyn, jeśli były prezes Orlenu uznany zostałby winnym przez sąd, grozić mu może kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Jakubowski nie chciał z nami rozmawiać o szczegółach złożonego w prokuraturze wniosku.
— Nie mogę komentować postępowania w trybie niejawnym. Mogę jednak potwierdzić, że dziś w godzinach popołudniowych złożyłem w prokuraturze wniosek o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 233 Kkodeksu karnego — powiedział Onetowi Jakubowski.