Kup subskrypcję
Zaloguj się

Sejm zajmie się zakazem handlu. Nie wszystkim pomysł się podoba

Posłowie w czwartek 13 czerwca zajmą się projektem ustawy łagodzącej niedzielny zakaz handlu. Chociaż projekt został przygotowany przez jedną z formacji tworzących rząd, nie ma ponadpartyjnej zgody co do poparcia tego rozwiązania. Nie podoba się ono również części biznesu.

Sejm
Sejm | Foto: Shutterstock

Projekt liberalizujący niedzielny zakaz handlu złożyli w Sejmie posłowie Polski 2050 (jedna z partii tworzących Trzecią Drogą wchodzącą w skład koalicji rządowej — red.). Pomysł jest prosty: handel byłby dozwolony w pierwszą i trzecią niedzielę miesiąca, a pracownicy za pracę w siódmy dzień tygodnia musieliby otrzymywać 200 proc. wynagrodzenia oraz dzień wolny.

Nie wszyscy z koalicji popierają ten pomysł

Projekt ma poparcie Trzeciej Drogi oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego. Ręce "za" podniosą także posłowie Koalicji Obywatelskiej, choć rzeczniczka klubu KO Dorota Łoboda przypomina, że celem tego ugrupowania jest całkowitego zniesienie zakazu handlu, co znalazło się nawet w 100 konkretach.

Zobacz też: Polacy zgodni na temat handlu w niedzielę. Wynik sondażu może zaskoczyć

Projektu raczej nie poprze Lewica. W rozmowie z PAP sekretarz klubu Lewicy Dariusz Wieczorek przypomniał, że nie jest to propozycja rządowa, a więc politycy tego ugrupowania nie mają obowiązku popierania go.

— W związku z tym on nie jest wpisany w umowę koalicyjną, zgodnie z którą każde z ugrupowań ma prawo przedstawiać swoje projekty i wtedy trzeba szukać 231 głosów w Sejmie, żeby ten projekt zyskał większość — zauważył Wieczorek.

Otwartość do rozmów o projekcie i gotowość poparcia skierowania go do komisji złożył także przedstawiciel Nowej Nadziei wchodzącej w skład Konfederacji (posłowie z Ruchu Narodowego mają inne zdanie). Przeciwni zmianom będą posłowie Prawa i Sprawiedliwości.

Branża mówi "nie"

Pomysł autorska Polski2050 nie podoba się także Polskiej Izbie Handlu, która przekonuje, że pomoże on jedynie największych sieciom handlowym działającym w Polsce i doprowadzi do pogłębienia problemu znikania małych rodzinnych sklepów.