Kup subskrypcję
Zaloguj się

Ważą się losy wolnych mediów. Lewica zapowiada kluczowe zmiany

W Sejmie trwa drugie czytanie nowelizacji prawa autorskiego, od którego zależy przyszłość wolnych mediów w Polsce. Na początku debaty ani posłowie Koalicji Obywatelskiej, ani Trzeciej Drogi, ani PiS nie wspomnieli, że projekt dotyczy też dziennikarzy, a postulaty wydawców prasy nie zostały uwzględnione. Skupili się tylko na artystach. Ważne poprawki dotyczące mediów zgłosiła jednak w imieniu Lewicy posłanka Daria Gosek-Popiołek.

Daria Gosek-Popiołek
Daria Gosek-Popiołek | Foto: East News

— Ten projekt to nie tylko kwestie ważne dla twórców — mówiła Daria Gosek-Popiołek, posłanka Lewicy (Partii Razem) podczas debaty w Sejmie.

— Dotyczy też prasy i jej roli na jednolitym rynku cyfrowym. Trzeba wzmocnić pozycję wydawców i dziennikarzy, wobec wielkich, globalnych korporacji takich, jak chociaż Google czy Microsoft. I Lewica złoży w drugim czytanie serię poprawek, które zagwarantują prawo do uczciwych negocjacji z tymi podmiotami — zapowiedziała posłanka.

Czytaj też: Dziś kolejny odcinek walki o tantiemy. Zmiany w prawie autorskim w Sejmie

Sejm w ekspresowym tempie pracuje nad nowelizacją prawa autorskiego, która wdraża unijną dyrektywę dotyczącą wykorzystania utworów w środowisku cyfrowym: wyszukiwarkach, mediach społecznościowych, platformach streamingowych i VOD (video on demand).

Pierwsze czytanie projektu odbyło się 11 czerwca 2024 r. na sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Potem posłowie pracowali nad nim jeszcze tylko jeden dzień i przygotowali sprawozdanie, w którym nie uwzględniono postulatów wydawców prasy.

Dlatego Izba Wydawców Prasy (IWP) skierowała do marszałka Sejmu Szymona Hołowni list, w którym przestrzega, że przyjęcie nowelizacji prawa autorskiego w takim kształcie może utrwalić patologie rynkowe i doprowadzić do upadku niektórych polskich wydawców.

"Apelujemy do Pana Marszałka, by ważne akty prawne nie były przyjmowane przez Sejm zbyt pospiesznie, kosztem ich merytorycznej wartości. A w efekcie kosztem polskich mediów, polskiej kultury i gospodarki" – napisano w liście.

Przez pierwsze 40 minut debaty posłowie reprezentujący Koalicję Obywatelską, Trzecią Drogę (Polskę 2050 i PSL) oraz PiS nawet słowem nie wspomnieli, że projekt dotyczy także dziennikarzy, a wydawcy prasy zgłosili swoje postulaty. Tylko Lewica uwzględniła ich głos i zgłosiła poprawki, od których zależy przyszłość wolnych mediów. Teraz musi je pozytywnie zaopiniować rząd i przegłosować Sejm.