Kup subskrypcję
Zaloguj się

Ceny mieszkań na rynku wtórnym wyhamowały. Co będzie dalej? [RAPORT]

Osoby szukające nieruchomości na rynku wtórnym mogą mieć powody do zadowolenia. Jak podaje Morizon Gratka, w największych miastach średnie ceny metra kwadratowego spadły w relacji do poprzedniego miesiąca. To kolejne potwierdzenie wyhamowania wzrostowego trendu z zeszłego roku. Widać, że weszliśmy w okres stabilizacji cen. Tylko na jak długo?

Ceny mieszkań na rynku wtórnym w maju 2024 r.
Ceny mieszkań na rynku wtórnym w maju 2024 r. | Foto: East News (Arkadiusz Ziolek)/Morizon Gratka

Maj jest kolejnym miesiącem stabilizacji cen na rynku wtórnym z lekką tendencją do wzrostów. Przeważają bowiem wciąż aglomeracje, na których ceny idą do góry, ale w sporej części też spadają. Taka sytuacja na lokalnych rynkach ma miejsce, jeśli w poprzednich miesiącach notowane były wzrosty. I na odwrót, jeśli ceny poszły wówczas do góry, to w maju się obniżyły. Pewnym wyjątkiem jest Warszawa, gdzie ceny mieszkań konsekwentnie notują wyższe poziomy.

Ceny mieszkań na rynku wtórnym w maju br.
Ceny mieszkań na rynku wtórnym w maju br. | Morizon Gratka / Grupa Morizon-Gratka

Według zestawienia przygotowanego przez gratka.pl w maju br. średnia cena metra kwadratowego mieszkania na rynku wtórnym osiągnęła w Warszawie poziom 17 825 zł. To o 2,2 proc. więcej niż w kwietniu br. Dynamika była jednocześnie sporo wyższa od inflacji, która wyniosła 0,1 proc. Stolica utrzymuje tym samym tytuł najdroższej aglomeracji w kraju.

Zobacz także: Tyle musisz zarabiać, by w swoim mieście uchodzić za bogatego [RANKING]

Średnie ceny rosną, ale przeplatane są spadkami

Spośród kilkunastu analizowanych przez gratka.pl aglomeracji największy wzrost cen w maju odnotowali nabywcy nieruchomości w Kielcach i Gdańsku. W maju musieli średnio zapłacić odpowiednio o 3,4 proc. oraz 2,7 proc. więcej niż w kwietniu. Ceny w największym mieście województwa świętokrzyskiego osiągnęły średni poziom 7 321 zł, a w stolicy województwa pomorskiego 14 575 zł. Widać jednak, że te lokalne rynki są w stanie względnej równowagi, bo patrząc na okres od początku tego roku, wzrosty przeplatane są miesiącami ze spadkami cen mieszkań.

Coraz więcej lokalnych rynków notuje obniżki

Coraz więcej mieszkańców naszego kraju może mieć powody do zadowolenia. Zwiększa się bowiem liczba aglomeracji ze spadkiem średnich cen mieszkań. W maju takich rynków było już aż cztery. Największa obniżka miała miejsce w Szczecinie i wyniosła 2,4 proc. Z niższych cen w maju mogli cieszyć się również nabywcy Olsztyna (spadek o 1,2 proc.), Krakowa (-1,1 proc.) oraz Katowic (-0,5 proc.). Kolejne miesiące pokażą, czy to tylko chwilowa korekta poprzednich zwyżkowych miesięcy, czy może dłuższy trend.

Spodziewamy się ustabilizowania rynku, zarówno w drugiej połowie roku, jak i w przyszłym. Nastąpiło pewne wyhamowanie popytu, przejawiające się zmniejszeniem liczby zapytań na ogłoszenia sprzedaży nieruchomości. Ceny nie chcą iść w dół i będą raczej dalej rosnąć, ale z pewnością w sposób bardzo umiarkowany. Jesteśmy bowiem w stanie pewnej równowagi — podkreśla Łukasz Szymak, prezes Grupy Morizon-Gratka.

— Z jednej strony, choć oferta podażowa na rynku pierwotnym znacznie się poszerzyła to nie widać za bardzo przesłanek, żeby deweloperzy byli skłonni do obniżki cen. Mamy wciąż presję na wzrost wynagrodzeń, kosztów materiałów budowlanych czy ograniczoną dostępność gruntów. Po stronie popytowej z kolei też nie widać jakiejś euforii, która mogłaby mocno pociągnąć ceny w górę. Kupujący czekają na decyzje w sprawie zapowiadanego programu wsparcia kredytobiorców. I nawet jeśli zostanie uchwalony, to jego wpływ na rynek będzie raczej mocno ograniczony. Zakładamy jednak, że tego programu może w ogóle nie być. Spodziewana stabilizacja na rynku pierwotnym będzie dotyczyć też z pewnością rynku wtórnego — dodaje.

Zobacz także: Kupują domy w Hiszpanii i nie myślą o przyszłości. Ekspert: za mało dociera do inwestujących

Wciąż sporo aglomeracji poniżej progu 10 tys. zł

Pomimo największego wzrostu średniej ceny mieszkań w Kielcach, nieruchomości w tym mieście pozostają najtańsze (7 321 zł). Poniżej nierealnego dla warszawiaków progu 10 tys. zł mieszkania można szukać m.in. w Bydgoszczy (8 272 zł), Łodzi (8 743 zł), Katowicach (8 766 zł) czy Opolu (9 050 zł). Do tego grona może dołączyć również Szczecin, jeśli po spadkowym maju sytuacja powtórzy się także w kolejnych miesiącach. Według ostatnich danych średnie ceny nieruchomości w tym mieście są nieznacznie ponad progiem 10 tys. zł i wynoszą 10 018 zł.

W skali roku wzrosty dotyczą wszystkich lokalnych rynków bez wyjątku. Najbardziej w ciągu 12 miesięcy podrożały lokale w Krakowie, bo aż o 27,7 proc. Na drugim miejscu jest Warszawa z dynamiką na poziomie 24,1 proc. Na kilku rynkach stabilizacja jest widoczna już od dłuższego czasu. Przez okres 12 miesięcy zmian mogli w ogóle nie zauważyć nabywcy z Zielonej Góry i Szczecina. W ujęciu rok do roku ceny poszły tam w górę, ale odpowiednio jedynie o 2,2 proc. oraz 2,7 proc. Z kolei w Kielcach tylko trochę więcej, bo o 4,6 proc. Te wartości zbliżone są do poziomu inflacji, która według GUS wyniosła 2,5 proc. w ujęciu rocznym.

Odczyty zmian cen za kolejne miesiące powinny potwierdzić, że stabilizacja na rynku ma dość trwały i powszechny charakter. Przy uwzględnieniu warunków makroekonomicznych mówiących o tym, że inflacja ostatnio ruszyła jednak w górę, trzeba zakładać również dalszy, choć niewielki wzrost cen na rynku wtórnym.