Kup subskrypcję
Zaloguj się

Sprzedaż elektryków w Niemczech pikuje. Nawet 100 tys. niesprzedanych aut

Niemiecki rynek aut elektrycznych stoi w obliczu nietypowego wyzwania. Drastycznie spada liczba chętnych do zakupu pojazdów na prąd, a równocześnie rośnie eksport. Efektem są całe place pojazdów, na które nie ma nabywców.

Sprzedaż elektryków w Niemczech pikuje. Parkingi i porty pełne niesprzedanych aut
Sprzedaż elektryków w Niemczech pikuje. Parkingi i porty pełne niesprzedanych aut | Foto: iStock / Getty Images

Niemiecki rynek motoryzacyjny — według niektórych źródeł — mógł obecnie nagromadzić rekordową liczbę aut elektrycznych. Informacje mówią nawet o 100 tys. niesprzedanych samochodów, które czekają na klientów na parkingach fabrycznych, w portach i u dealerów. Jednocześnie eksport tych pojazdów rośnie.

Zobacz także: Planujesz wyjazd leasingowanym samochodem za granicę? To musisz wiedzieć

Według informacji, które opisuje serwis Moto.pl, większość niesprzedanych pojazdów to samochody niemieckiej produkcji, ale również importowane, m.in. z Chin. Przyczyną tej sytuacji jest decyzja niemieckiego rządu o zakończeniu programu dopłat w grudniu zeszłego roku, co doprowadziło do spadku popytu. W rezultacie klienci skierowali swoje zainteresowanie w stronę tańszych pojazdów hybrydowych.

Dalszy ciąg tekstu pod materiałem wideo

Mimo spadku sprzedaży na rynku wewnętrznym eksport niemieckich aut elektrycznych gwałtownie wzrósł. Federalny Urząd Statystyczny podaje, że w ubiegłym roku producenci wysłali za granicę około 786 tys. samochodów o wartości 36 mld euro, co oznacza wzrost o 58 proc. Co czwarty eksportowany pojazd był zeroemisyjny.

Sprzedaż elektryków w Niemczech pikuje. Parkingi i porty pełne niesprzedanych aut

W odpowiedzi na te zmiany niektórzy producenci zdecydowali się dostosować swoje strategie produkcyjne i powrócili do montażu aut spalinowych. Równocześnie nie rezygnują wcale z dalszego rozwoju gamy modeli elektrycznych, ale muszą dostosować się do oczekiwań klientów, aby utrzymać rentowność.

Przykładem, jaki przytacza serwis Moto.pl, może być Mercedes. Koncern zrezygnował z opracowania nowej platformy MB.EA. przeznaczonej do produkcji nowych modeli na baterie, a Ford wycofał się z planów oferowania wyłącznie elektryków od 2030 r., przesuwając ten cel na 2035 r.

Zobacz także: Odwiedziłam osiedle bez samochodów. Było tam znacznie chłodniej niż w okolicy

Mimo to, niektóre marki, takie jak Volkswagen, starają się przyciągnąć nowych klientów, oferując przystępne cenowo modele. Volkswagen planuje wprowadzić taki model do swojej oferty w 2026 r., z ceną nieprzekraczającą 25 tys. euro. — Chodzi o podstawową mobilność elektryczną z Europy dla Europy — tłumaczył Oliver Blume, szef Volkswagena, którego słowa cytuje Moto.pl.