Nie minęły dwa tygodnie od brexitu, a UE chce wpisać Kajmany na listę rajów podatkowych

Na liście nie pojawiały się również raczej terytoria zależne od krajów unijnych. "The Guardian" zaznacza, że Wielka Brytania silnie lobbowała, by na liście nie pojawiały się odpowiednie kraje.

Skoro jest po brexicie, takie Wielka Brytania nie ma już wiele do powiedzenia. "Financial Times" podał, że ambasadorowie Unii Europejskiej stwierdzili, iż Kajmany nie współpracują odpowiednio z Brukselą w kwestiach przejrzystości finansowej.

Kajmany mogą zatem dołączyć do państw i terytoriów takich jak: Fidżi, Guam, Oman, Samoa, Samoa Amerykańskie, Trynidad i Tobago, Vanuatu oraz Wyspy Dziewicze Stanów Zjednoczonych.

Co na to Kajmany?

Rząd Kajmanów wystosował już oświadczenie w sprawie doniesień brytyjskich mediów. Zaznacza w nim, że ministrowie finansów UE podejmą ostateczną decyzję na spotkaniu, które odbędzie się 18 lutego. "W związku z tym nie otrzymaliśmy jeszcze potwierdzenia decyzji UE. Uważamy, że wprowadziliśmy odpowiednie zmiany legislacyjne w celu wzmocnienia naszych ram regulacyjnych, zgodnie z wnioskami UE" – czytamy w oświadczeniu.

– dodał rząd Kajmanów.

Raje podatkowe w Unii Europejskiej

Raje podatkowe znaleźć można jednak również w samej Unii Europejskiej. Z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego i Banku Gospodarstwa Krajowego nt. funkcjonowania rajów podatkowych w ramach UE wynika, że państwa UE tracą 170 mld euro rocznie przez kraje o niskim opodatkowaniu działalności.

Międzynarodowe firmy swobodnie przenoszą zyski z krajów, w których działają, do państw z łagodniejszymi systemami podatkowymi w UE. Dane za 2016 r. pokazują, że kraje najbardziej dotknięte stratami wynikającymi ze sztucznego transferowania zysków przez korporacje to Niemcy (18 mld euro), Wielka Brytania (14 mld euro) i Francja (11 mld euro). Rezultatem jest poważny ubytek dochodów publicznych, który musi być uzupełniany innymi źródłami finansowania.

WARTO WIEDZIEĆ: