Prezes PFR: inwestorzy zagraniczni zostawili w Polsce w 2017 r. ponad 12 mld euro
Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, poinformował, że wartość inwestycji zagranicznych w Polsce w 2017 r. wyniosła ponad 12 mld euro. Jego zdaniem jesteśmy bardzo atrakcyjnym krajem do prowadzenia inwestycji bezpośrednich.
Paweł Borys uczestniczył w środę (11 kwietnia) w prezentacji "Ankiety koniunkturalnej 2018. Polska w ocenie inwestorów zagranicznych" przygotowanej przez Polsko-Niemiecką Izbę Przemysłowo-Handlową. Wedle wyników tego zestawienia Polska jest drugim, po Czechach, najbardziej atrakcyjnym inwestycyjnie krajem Europy.
- Pod względem tworzonych miejsc pracy w przemyśle zajęliśmy pierwsze miejsce, co potwierdza, że Polska cały czas jest postrzegana jako kraj bardzo atrakcyjny pod względem lokowania inwestycji bezpośrednich - mówił prezes PFR.
Polska przyciąga inwestorów z rożnych stron świata
Paweł Borys opowiadał podczas spotkania o tym, że wspomniane przez niego inwestycje bezpośrednie w Polsce mają różne źródła. Naszym krajem interesują się firmy np. z Azji, przede wszystkim z Japonii oraz Korei Południowej, które uważają, że stanowimy "bazę do ekspansji w ramach UE". Dodał:
- Z drugiej strony notujemy też stały napływ inwestycji z krajów UE. Ale pojawiły się również, zwłaszcza w sektorze finansowym, inwestycje związane z Brexitem.
Atutem Polski nie są już niskie koszty zatrudnienia
Zdaniem szefa PRF atrakcyjność Polski w oczach inwestorów zagranicznych nie bierze się już z niższych niż gdzie indziej kosztów zatrudnienia. Zauważył, że naszym atutem są świetnie wykwalifikowane kadry, szczególnie w sektorze usług finansowych:
Polska ma być jedną z głównych fabryk Europy
Prezes PFR chwalił również fakt, że wydajność w sektorze przedsiębiorstw w Polsce dogania tempo wzrostu płac.
- Niepożądanym zjawiskiem byłoby to, gdyby wzrostowi wynagrodzeń nie towarzyszył wzrost produktywności w sektorze przedsiębiorstw. Wywierałoby to presję na rentowność sektora przedsiębiorstw, opłacalność inwestowania w Polsce, jak również tworzyłoby ryzyko pojawienia się inflacji - tłumaczył Paweł Borys.
Podkreślił ponadto, jak ważny jest rozwój polskiego przemysłu i to, by nasz kraj, wraz z kilkoma innymi, starał się o miano "głównych fabryk Europy", ponieważ "w przemyśle można np. uzyskać przyrosty wydajności dużo łatwiej niż w sektorze usług".