Kup subskrypcję
Zaloguj się

Ceny na Węgrzech już nie rosną. Dalsze obniżki stóp niewykluczone

Ceny towarów i usług konsumpcyjnych na Węgrzech drugi raz z rzędu nie urosły w ujęciu miesięcznym. Roczny wskaźnik inflacji spadł i okazał się niższy od prognoz. To może spowodować, że węgierski bank centralny — w przeciwieństwie do polskiego — będzie obniżał stopy procentowe.

Premier Węgier Victor Orban ma powody do radości z powodu spadającej inflacji.
Premier Węgier Victor Orban ma powody do radości z powodu spadającej inflacji. | Foto: Lev Radin / Shutterstock

Inflacja konsumencka na Węgrzech, mierzona wskaźnikiem CPI, spadła w czerwcu do 3,7 proc. rok do roku z 4 proc. w maju. Odczyt okazał się lepszy od prognoz, ponieważ ekonomiści spodziewali się stabilizacji dynamiki na poziomie z maja. Gdyby wyłączyć wynik z marca i kwietnia tego roku (odpowiednio 3,6 proc. i 3,7 proc.), byłby to najniższy poziom od marca 2021 r. (3,1 proc.).

Inflacja bazowa, czyli wskaźnik nieuwzględniający cen energii, paliw i żywności (to na niego banki centralne mają większy wpływ), wzrosła jednak do 4,1 proc. rok do roku z 4 proc. w maju. Wprawdzie są to najniższe poziomy od września 2021 r., gdy ceny na świecie dopiero zaczęły przyśpieszać, ale to wynik wciąż wyższy od punktowego celu inflacyjnego tamtejszego banku centralnego (wynosi 3 proc., dopuszczalne odchylenie to 1 punkt procentowy).

W ujęciu miesiąc do miesiąca średnie ceny towarów i usług konsumpcyjnych na Węgrzech w czerwcu były takie same jak w maju (dynamika miesięczna 0 proc.). Dla porównania w maju była nawet lekka deflacja (dynamika miesięczna -0,1 proc.). Pomagają w tym zapewne czynniki sezonowe.

— Inflacja na Węgrzech spada pomimo kontynuowanego cyklu obniżek stóp procentowych. Warto w tym miejscu przypomnieć, że stopy procentowe na Węgrzech jeszcze we wrześniu zeszłego roku wynosiły równe 13 proc. — mówi Szymon Gil, doradca inwestycyjny i analityk Michael/Ström Domu Maklerskiego.

Na ostatnim posiedzeniu w połowie czerwca Narodowy Bank Węgier (MNB) dokonał niewielkiej obniżki stóp procentowych, o 0,25 pkt proc., do równych 7 proc. Cykl obniżek kosztu pieniądza trwa u Madziarów już kilka miesięcy. Od września 2023 r. zredukowano stopy łącznie już o 6 pkt proc.

| tradingeconomics

Warto jednak pamiętać, że przez jakiś czas Węgry miały najwyższą inflację w Unii Europejskiej (sięgała 26 proc.) oraz najwyższe stopy procentowe (przez ponad rok główna stopa wynosiła tam 13 proc.).

Niedawno pojawiały się dyskusje, czy Węgrzy — po tym jak w czerwcu ograniczyli skalę obniżek stóp (na poprzednich posiedzeniach dokonywano cięć po 0,5 pkt proc., a jeszcze wcześniej nawet po 0,75 pkt proc.) — na kolejnym posiedzeniu zaplanowanym na 23 lipca zrobią pauzę. Gdyby czerwcowy odczyt inflacji zaskoczył negatywnie, szanse na taki ruch prawdopodobnie by wzrosły. Pozytywna niespodzianka zmniejszyła takie szanse.

— Podsumowując, Europejski Bank Centralny obniża, nasi sąsiedzi obniżają, wydaje się, że amerykański Fed jest coraz bliższy obniżek. NBP jest natomiast ostoją jastrzębiej retoryki, a obniżek na horyzoncie nie widać — dodaje Szymon Gil.

Odnosi się w ten sposób do luzowania polityki pieniężnej, którą rozpoczęli m.in. Rumunia czy Czechy oraz wspomniany EBC. Z kolei nasz NBP, po tym jak zaskakująco ściął stopy jesienią 2023 r., po wyborach zmienił stanowisko na bardziej jastrzębie i trzyma koszt pieniądza na poziomie 5,75 proc. I niewiele się zanosi, że zostanie obniżony w tym roku, a ekonomiści spierają się, czy dojdzie (i w jakim wymiarze) do tego w 2025 r.

Zobacz też: Prezes Adam Glapiński kontra reszta świata. Kto przeciągnie linę na swoją stronę?

Prezes NBP Adam Glapiński zaskoczył nawet na ostatniej konferencji, mówiąc, że może nie być cięć nawet w 2026 r., co jednak później niektórzy członkowie RPP próbowali tłumaczyć. Henryk Wnorowski stwierdził, że taka interpretacja słów szefa NBP jest nieporozumieniem.