Kup subskrypcję
Zaloguj się

Nie tylko raty kredytów. Oto znaczenie decyzji RPP dla firm i gospodarki

Rada Polityki Pieniężnej zaskoczyła rynek, podnosząc stopy procentowe po raz pierwszy od 9 lat. Ekonomiści spodziewali się, że do tego dojdzie, ale większość z nich prognozowała taki ruch później. Obecnie są zgodni, że wzrost podstawowej stopy referencyjnej o 40 pb. to dopiero początek cyklu podwyżek, które przeprowadzić będzie musiała RPP. Zebraliśmy skutki tego działania dla budżetów domowych, firmowych oraz całej gospodarki.

Prof. Adam Glapiński nie odpowiedział na pytanie o to, czy podwyżka stóp procentowych była działaniem jednorazowym, Rynek oczekuje cyklu podwyżek.
Prof. Adam Glapiński nie odpowiedział na pytanie o to, czy podwyżka stóp procentowych była działaniem jednorazowym, Rynek oczekuje cyklu podwyżek. | Foto: Andrzej Iwanczuk/REPORTER / East News

Kilkanaście minut po godz. 15:00 6 października Narodowy Bank Polski poinformował o tym, że Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o podwyżce stóp procentowych. I to nie byle jakiej, bo w przypadku głównej stopy referencyjnej to wzrost o 40 pb. z 0,1 proc. do 0,5 proc. Choć rynek ostrożnie obstawiał taką możliwość - wskazuje na to wzrost rentowności polskich obligacji rano 6 października - to jednak większość ekonomistów i analityków spodziewała się podwyżki dopiero w listopadzie.

Podwyżka to początek cyklu

Gdy kurz po decyzji RPP opadł, większość rynku zgodnie oceniła, że październikowa podwyżka jest dopiero pierwszą z cyklu. Wskazywał na to m.in. prezes PFR Paweł Borys.

Z kolei analitycy banku ING, którzy jako jedni z nielicznych od dłuższego czasu w swoich scenariuszach przyjmowali możliwość podwyżek jeszcze w 2021 r. (większość rynku przez długi czas w swoich prognozach mówiła o 2022 r.) wprost wskazują, że docelową wysokością podstawowej stopy procentowej, do której dążyć będzie RPP, jest 2 proc. O 0,5 pp. więcej niż przed cyklem obniżek dokonanych po wybuchu pandemii. Sam prezes NBP dzień po podwyżce nie odpowiedział wprost na pytanie o to, czy Rada planuje kolejne podwyżki:

- Przypominam, że nasze komunikaty po posiedzeniach trzeba czytać bardzo uważnie. Liczy się każde zdanie, nawet to, którego nie ma. Nie ma żadnego zdania, które wskazywałoby na rozpoczęcie cyklu, ale też nie ma informacji, czy to działanie jednorazowe - powiedział Adam Glapiński.

Oto jak obecna podwyżka może wpłynąć na finanse gospodarstw domowych, firm oraz państwa.

Stopy procentowe w górę - znaczenie dla budżetów domowych

Z punktu widzenia milionów Polaków, którzy posiadają kredyty hipoteczne, wzrost wysokości stóp procentowych oznacza przede wszystkim wzrost wysokości ich comiesięcznych zobowiązań. 40 pb. nie będzie oznaczać jednak drastycznej podwyżki - jak prezentowaliśmy w BI Polska w przypadku kredytu na 300 tys. zł udzielonego na 25 lat z oprocentowaniem 2,85 proc. rata wzrośnie o ok. 63 zł.

Równocześnie, jeśli RPP nie zatrzyma się i będzie kontynuować podwyżki, to w przypadku osiągnięcia przez podstawową stopę referencyjną poziomu 2 proc., miesięczna rata może wzrosnąć o ok. 300 zł.

Podwyżka stóp procentowych podniesie także oprocentowanie kredytów i pożyczek gotówkowych. W tym wypadku jednak podwyżka w skali miesiąca będzie niższa. Obecny ruch RPP oznacza bowiem podniesienie w ciągu kilku miesięcy rat tego rodzaju kredytów o kilka lub kilkanaście złotych. W niewielkim odsetku tego rodzaju kredytów podwyżka może być większa.

Zobacz też: Podwyżka stóp procentowych podniesie raty kredytów. Oto jak bardzo [WYLICZENIA]

Wzrost stóp procentowych powinien oznaczać również podniesienie oprocentowania lokat, choć nadal będzie mu daleko do uznawanego za atrakcyjne. Według ekspertów HRE Investment, przy utrzymaniu stóp na poziomie 0,5 proc., lokaty wzrosną z obecnych 0,1 - 0,2 proc. do 0,4 - 0,5 proc. Tym samym każde 10 tys. zł powierzone bankowi podniesie nasze "zyski" z kilkunastu do 30-40 złotych rocznie. Z drugiej strony jednak nadpłynność banków (posiadają zbyt dużo gotówki - red.) będzie wpływać negatywnie na chęć podnoszenia oprocentowania, by przyjmować kolejne depozyty.

Podwyżka stóp procentowych oznacza także podwyższenie odsetek ustawowych wynikających z Kodeksu cywilnego do poziomu: 4 proc. w przypadku odsetek od sumy pieniężnej i 6 proc. w przypadku odsetek za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego.

Podwyżka stóp dla biznesu

Z punktu widzenia przedsiębiorców podwyżka stóp ma częściowo takie samo znaczenie, jak dla gospodarstw domowych. Odsetki od kredytów wzrosną, a to z kolei obniży zyski. Fakt, że pozostaną na relatywnie niskim poziomie nie powinien jednak mocno odbić się na ich kondycji.

Na podwyżce zyskają jednak przedsiębiorstwa z branży bankowej - wzrosną marże odsetkowe, co powinno przełożyć się na lepsze wyniki w nadchodzących kwartałach.

Na decyzję RPP zareagował także złoty, który się umocnił. To nienajlepsza wiadomość dla firm eksportujących swoje towary za granicę, ale importerzy powinni odetchnąć z ulgą. Ponadto mocniejszy złoty lekko złagodzi podwyżki cen ropy i gazu - ich cena w złotym będzie niższa.

Co na to państwo

Umocnienie złotego i wynikające z niego konsekwencje są także istotne z punktu widzenia całej gospodarki, ale to nie koniec wpływu decyzji RPP. Istotne są jeszcze dwa czynniki.

Pierwszy to wpływ na inflację. Podniesienie stóp procentowych samo w sobie jej nie zdusi, co otwarcie przyznawał prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. W końcu, jak pisaliśmy kilka tygodni temu, analitycy Citi wyliczyli, że za większą część jej wzrostu w kolejnych miesiącach odpowiadać będą przede wszystkim koszty użytkowania mieszkań oraz rosnące ceny żywności. Podwyżka stóp procentowych nie zahamuje ich wzrostu, bo w przypadku żywności będzie to pokłosie m.in. wzrostu cen nawozów czy pogody. Podobnie jest w przypadku surowców i energii - wyrażona w złotówkach cena gazu czy ropy może spaść, ale nie na tyle, by zniwelować nawet kilkudziesięcioprocentowe podwyżki.

Dalsza część tekstu pod video

Równocześnie jednak ruch RPP może ostudzić tzw. oczekiwania inflacyjne, a one już mają realne przełożenie na decyzje biznesowe przedsiębiorstw, co z kolei wpływa od ostateczny poziom wzrostu cen. Tu jednak konieczna byłaby spójna i przekonująca komunikacja ze strony NBP i RPP, a tej zdaniem wielu ekspertów w ostatnich kwartałach brakuje.

Podwyżka stóp może także nieco ostudzić rynek mieszkaniowy. Rosnące kosztu kredytu mogą odstraszyć część potencjalnych kupców, co obniży popyt.