Daniel Obajtek "spiął się" z dziennikarzami w Sejmie. "Szanuję komisję i czas komisji"
Daniel Obajtek został wezwany przed komisję do spraw tzw. afery wizowej. Zanim zaczął składać zeznania, usłyszał szereg pytań od dziennikarzy, m.in. o mieszkanie na Węgrzech oraz przeszukanie przez służby. Nie chciał na nie jednak odpowiadać.
Były prezes Orlenu ma we wtorek zeznawać na temat zatrudniania cudzoziemców przy inwestycji Olefiny III. Przed rozpoczęciem posiedzenia komisji zmierzył się jednak z pytaniami dziennikarzy. Na dużą część z nich nie chciał odpowiedzieć, zamiast tego wdał się w pyskówkę z reporterami. Dodał jednak, że będzie do dyspozycji po przesłuchaniu.
— Szanuję komisję i czas komisji — podkreślił, unikając odpowiedzi na pytania o mieszkanie na Węgrzech czy efekty przeszukania przez służby. Znalazł jednak czas, żeby wytknąć liczbę dziennikarzy i kamer TVN czy wiedzę dziennikarzy o ustaleniach śledczych. W kontekście Węgier krótko stwierdził jedynie, że zawsze sam opłaca swoje mieszkania.
Wytłumaczył też, że wcześniej nie stawiał się na przesłuchania, bo był zajęty wyborami, a wezwania były w jego opinii polityczną grą przeciwko niemu.
Zobacz także: W Orlenie sprzątanie po Danielu Obajtku. Licznik przekroczył 100 osób [NAZWISKA]
W ostatnich tygodniach Daniel Obajtek tłumaczył, że na przeszkodzie stała tocząca się kampania wyborcza. Były prezes Orlenu starał się o mandat posła do Parlamentu Europejskiego i ostatecznie udało mu się go zdobyć.