Kup subskrypcję
Zaloguj się

Dwie premie dla górników z państwowej dotacji. Kłopoty polskich kopalń

Polska Grupa Górnicza wypłaci w tym roku pracownikom dwie jednorazowe premie w wysokości 1,6-2,6 tys. zł brutto. Z naszych informacji wynika, że do podobnych ruchów szykują się też inne spółki węglowe. Tymczasem polskie kopalnie węgla znajdują się w poważnych tarapatach i tylko w tym roku potrzebują 7 mld zł z państwowej kasy. Ministerstwo Przemysłu potwierdza, że państwowe datacje mogą popłynąć na wypłaty dla górników, a jednocześnie wskazuje, że Polska dotuje górnictwo... nielegalnie.

Wydobycie węgla w Polsce spada, rosną natomiast zapasy tego surowca
Wydobycie węgla w Polsce spada, rosną natomiast zapasy tego surowca | Foto: Daniel Dmitriew / Forum Polska Agencja Fotografów

W minionym tygodniu zarząd Polskiej Grupy Górniczej zdecydował o wypłacie załodze dwóch premii w wysokości od 1,6 tys. zł dla pracowników biurowych do 2,6 tys. zł brutto dla pracowników zatrudnionych pod ziemią. Węglowy gigant zatrudnia około 37 tys. osób. Pierwsza transza popłynie do 10 lipca, a druga najpóźniej 8 listopada. To alternatywa do wzrostu miesięcznego wynagrodzenia, który rząd PiS zagwarantował górników w umowie społecznej. Aneks do tej umowy z 2022 r. przewiduje podwyżkę płac o 3,4 proc. w 2024 r. i o 3,3 proc. w 2025 r. Bez względu na wyniki finansowe spółki i sytuację na rynku węgla.

Tymczasem sytuacja śląskich spółek węglowych jest fatalna — ceny węgla spadły, a zapotrzebowanie na ten surowiec ze strony energetyki topnieje w oczach, co jest efektem rosnącej produkcji zielonej energii z wiatru i słońca. Rosną za to zapasy czarnego paliwa. Przy elektrowniach i kopalniach na koniec marca zalegało niemal 5 mln ton węgla. Z powodu słabnącego popytu swoje plany wydobywcze obniżyła zarówno PGG, jak i najlepsza polska kopalnia — Bogdanka.

Wydobycie węgla kamiennego w Polsce w poszczególnych miesiącach w latach 2008-2024 w mln ton
Wydobycie węgla kamiennego w Polsce w poszczególnych miesiącach w latach 2008-2024 w mln ton | Energy Instrat
Zapasy węgla kamiennego w Polsce przy elektrowniach i przy kopalniach w latach 2022-2024 w mln ton
Zapasy węgla kamiennego w Polsce przy elektrowniach i przy kopalniach w latach 2022-2024 w mln ton | Energy Instrat

Sytuacja jest na tyle poważna, że pierwsze w tym roku państwowe dotacje już popłynęły do kopalń. PGG zawnioskowała o 600 mln zł, Południowy Koncern Węglowy (dawniej: Tauron Wydobycie) o 804 mln zł, a Węglokoks Kraj o 278 mln zł. Jak ustaliliśmy, środki zasiliły już konto największej węglowej spółki. Zapytaliśmy Ministerstwo Przemysłu, czy wsparcie z budżetu państwa może być przeznaczone na premie dla górników.

— Dopłata stanowi dodatnią różnicę pomiędzy kosztami kwalifikowanymi działalności wydobywczej a przychodami kwalifikowanymi, z uwzględnieniem zastosowania ceny referencyjnej. Do kosztów kwalifikowanych zalicza się m.in. koszty wynagrodzeń — odpowiedział Tomasz Głogowski, rzecznik resortu przemysłu.

Według górniczych związkowców premie załodze PGG się należą. — Wypłata dwóch premii jest zgodna z umową społeczną, która przewiduje podwyżkę płac w 2024 r. na poziomie 3,4 proc. W trakcie rozmów z zarządem spółki zdecydowaliśmy, że ta podwyżka rozłożona zostanie na dwie wypłaty w ciągu roku. Pracujemy nad tym, by od przyszłego roku w całej grupie wdrożony był jeden regulamin wynagrodzeń — tłumaczy Bogusław Hutek, szef górniczej Solidarności.

Zapytaliśmy go, czy PGG stać w tym roku na premie. — Ja zapytam inaczej: czy polski rząd było na to stać, by w poprzednich latach nie kupować węgla od PGG po cenach rynkowych, ale znacznie niższych, po 20 zł za gigadżul, i nie pozwolić nam zarobić 20 mld zł? Środki na wzrost płac były zabezpieczone już przy okazji tworzenia planu subsydiowania polskich kopalń. Już w 2021 r. wiadomo było, że w 2024 r. będą podwyżki dla górników — odpowiedział Hutek.

Nielegalna pomoc dla kopalń

Problem z subsydiowaniem kopalń jest jednak taki, że Polska wciąż nie ma zgody Brukseli na taką pomoc publiczną. Dotacje zostały uwzględnione w umowie społecznej z 2021 r., a rząd PiS zobowiązał się notyfikować wsparcie w Komisji Europejskiej. To się jednak nie udało i problem ten spadł na nowy rząd. Pomimo braku zielonego światła pieniądze płyną jednak do kopalń.

Prawda jest taka, że dotujemy górnictwo w sposób nielegalny, bo poprzednia ekipa nie była w stanie przeprocedować tego w UE. Musimy zrobić to jak najszybciej, byśmy mogli dotować kopanie bez obaw, że przyjdzie Komisja Europejska i powie spółkom: oddajcie pieniądze, bo była to niedozwolona pomoc publiczna. Nowa kancelaria z Brukseli już nad tym pracuje — stwierdziła wprost Marta Jarno, dyrektorka Departamentu Analiz w Ministerstwie Przemysłu, podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Rozmowy z KE są trudne, bo umowa społeczna przewiduje zamknięcie ostatniej kopalni węgla energetycznego dopiero w 2049 r. Z punktu widzenia unijnej polityki klimatycznej i planów odchodzenia od węgla innych państw, to bardzo odległa data. Uzyskanie zgody na pomoc publiczną przez kolejne 25 lat może okazać się niemożliwe.

Premie będą też w innych spółkach

Porozumienie w PGG daje górniczym związkowcom argument do przeforsowania podobnych rozwiązań w innych spółkach węglowych. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że zarządy są skłonne wypłacić górnikom jednorazowe premie, zamiast podnosić miesięczne wynagrodzenia.

Rozmowy płacowe toczą się właśnie m.in. w Lubelskim Węglu Bogdanka i Jastrzębskiej Spółce Węglowej, która specjalizuje się w produkcji węgla koksowego dla przemysłu stalowego.

Potwierdzam, że spółka znajduje się w procesie negocjacji ze stroną związkową — poinformował nas Jan Matysik, rzecznik LW Bogdanka.

— W ostatnim czasie regułą było, że zapisy umowy społecznej i decyzje płacowe w PGG były punktem odniesienia dla innych firm węglowych, a nawet dla miedziowego KGHM. Dlatego decyzja o wypłacie premii w PGG z pewnością da argument do walki o podwyżki związkom zawodowym z pozostałych firm górniczych — komentuje Jakub Szkopek, analityk Erste Securities.

Wskazuje jednocześnie, że moment na podwyżki nie jest najlepszy. — Generalnie to nie jest dobry czas na podwyżki w górnictwie, biorąc pod uwagę sytuację finansową spółek węglowych. Wydaje się, że wyjątkowo zacięty konflikt pojawi się w JSW, która boryka się z trudnym otoczeniem rynkowym i problemami geologicznymi, przez co musiała zmniejszyć produkcję. Już w I kwartale JSW miała stratę netto, a przewiduję, że II kwartał będzie jeszcze gorszy. Plan wydobywczy ścięła także Bogdanka, bo nie ma gdzie sprzedać swojego węgla. Nie jest to więc dobry moment na podnoszenie kosztów — wyjaśnia Szkopek.

Wysokie wynagrodzenia w górnictwie

Według danych GUS w 2023 r. średnia miesięczna płaca w branży węgla kamiennego i brunatnego wyniosła 14,2 tys. zł brutto i była o 17 proc. wyższa niż przed rokiem. Trzeba jednak pamiętać, że to średnia wyciągnięta z miesięcznych pensji, a także licznych dodatków, w tym barbórki i tzw. czternastki. Znaczenie mają tu też warunki pracy. O tym, jak wymagająca jest praca górników pod ziemią, możesz przeczytać tutaj: Widziałam, jak pracują w Polsce górnicy. "Witamy w piekle".

Należy wrócić w górnictwie do płacenia za robotę — tak sytuację płacową w górnictwie podsumował podczas EKG w Katowicach Adam Rozmus, wiceprezes JSW. — Należy wrócić do tego, że zostaną określone normy na poszczególnych frontach i zaczniemy wreszcie płacić za to, co ludzie robią. Temat nie jest łatwy, wymaga rozmów i liczę na zrozumienie strony społecznej. Każdy to wie, ale nikt tego głośno nie mówi — stwierdził Rozmus.

Wywołał tym burzę wśród związkowców, którzy uznali tę wypowiedź za "nieodpowiedzialną" i "szkodliwą".

W JSW płace od lat należą do najwyższych w górnictwie. W 2023 r. średnie wynagrodzenie wyniosło tam 17,5 tys. zł brutto i było o 23 proc. wyższe niż rok wcześniej.

Średnia płaca miesięczna w Jastrzębskiej Spółce Węglowej razem z nagrodami (zł)
Średnia płaca miesięczna w Jastrzębskiej Spółce Węglowej razem z nagrodami (zł) | JSW