Kup subskrypcję
Zaloguj się

Kucharz zgotował sobie wielkie problemy. Z braku pieniędzy postanowił je wydrukować

50-letni kucharz z Wielkopolski odpowie za fałszowanie banknotów. Śledztwo wykazało, że mógł wprowadzić do obiegu fałszywe banknoty o wartości ponad 55 tys. zł. Mężczyzna zaczął drukować pieniądze po utracie pracy podczas pandemii.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne | Foto: Bartlomiej Magierowski / East News

Prokuratura Rejonowa w Świdnicy oskarżyła mężczyznę o fałszowanie banknotów. Pierwsze fałszywki pojawiły się w obiegu pod koniec listopada 2021 r. Były to banknoty o nominale 200 zł, które wprowadzano do obiegu w sklepach na terenie Świdnicy.

Prokuratura wskazała, że na podstawie nagrań z monitoringu w sklepach, w których zapłacono fałszywymi banknotami, udało się ustalić podejrzanego. Mężczyzna płacił dwusetkami, ale kupował drobne rzeczy za 15 czy 30 zł.

Zobacz także: Wakacje kredytowe. Fałszywe oświadczenia mogą się skończyć karą

Po zatrzymaniu 50-latka w jego mieszkaniu znaleziono sprzęt komputerowy, drukarki oraz gilotynę do cięcia papieru. Mężczyzna spędził w areszcie tymczasowym osiem miesięcy, podczas których wyszły na jaw kolejne sfałszowane banknoty.

Śledczy ze Świdnicy pokazali fałszywe banknoty pracownikom NBP, aby sprawdzić, czy były przypadki ujawnienia takich samych fałszywych banknotów w innych częściach kraju. W efekcie, do śledztwa dołączono 225 spraw, które według prokuratury są powiązane z oskarżonym.

Ostatecznie 50-latek usłyszał 442 zarzuty dotyczące podrabiania banknotów o nominałach 200, 100 i 50 zł oraz wprowadzania ich do obiegu na łączną kwotę około 55 tys. zł. Zarzuty obejmują okres od lutego 2021 r. do grudnia 2021 r.

Zobacz także: UOKiK stawia zarzuty za fałszywe recenzje na znanych portalach

Oskarżonemu grozi do 25 lat więzienia. Sprawę rozpatrzy Sąd Okręgowy w Świdnicy. Z wyjaśnień złożonych przez 50-latka wynika, że zajął się przestępczym procederem po tym, jak stracił pracę w restauracji w wyniku pandemicznych obostrzeń.