Szef MON starł się z dziennikarzem. Generał aż mu podziękował
— Proszę o szacunek do oficera Wojska Polskiego, do pana generała — tak na jedno z pytań dziennikarza podczas konferencji prasowej odpowiedział szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Nie chciał odpowiadać na pytania czysto polityczne, gdy obok niego stał gen. Wiesław Kukuła, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej kierownictwo MON, Władysław Kosiniak-Kamysz i Cezary Tomczyk, wystąpiło wspólnie z szefem Sztabu Generalnego gen. Wiesławem Kukułą.
Podczas spotkania z dziennikarzami szef MON opowiadał o planowanych zmianach w prawie oraz działaniach, które podejmowane są na rzecz ochrony polskiej granicy i naszych żołnierzy.
W serii pytań padły jednak od dziennikarzy pytania dotyczące rozliczeń PiS czy sytuacji wewnętrznej w Trzeciej Drodze, o których po wyborach europejskich rozpisuje się prasa.
— To nie jest pytanie na teraz. Stoi tu pan generał, który nie jest od tego, żeby uczestniczyć w konferencjach o charakterze czysto politycznym — stwierdził szef MON, za co gen. Kukuła mu podziękował.
Kosiniak-Kamysz zapewnił, że takie tematy będzie poruszał, gdy zakończą się pytania dotyczące polskiej obronności. — Proszę o cierpliwość. Zostanę po konferencji i odpowiem na wszystkie takie pytania, gdy pan generał opuści salę — poinformował szef MON i tak uczynił.
To nie pierwszy raz, gdy wicepremier zdecydował się na taki ruch. W styczniu uczynił podobnie, gdy prezentował skład zespołu do spraw ponownego zbadania działań podkomisji smoleńskiej.
Po kilku minutach do członków zespołu zwrócił się Władysław Kosiniak-Kamysz. — Dziękuję państwu za udział w konferencji, teraz pewnie będą pytania o charakterze politycznym, więc zostaniemy z panem wiceministrem sami. Nie będziemy na waszym tle stali na konferencjach prasowych — stwierdził wicepremier.