Kup subskrypcję
Zaloguj się

Rodzina Bidenów zwiera szyki. CNN o naradzie w Camp David

Rodzina prezydenta USA Joe Bidena zdecydowanie popiera go w dążeniu do reelekcji, mimo jego słabego wystąpienia w pierwszej debacie przedwyborczej z Donaldem Trumpem — informują amerykańskie media. W niedzielę odbyło się spotkanie rodziny Bidenów w Camp David, w którym uczestniczyli m.in. pierwsza dama Jill Biden, syn Hunter Biden oraz wnuki.

Jo Biden, jego żona Jill, syn Hunter i córka Ashley  podczas zaprzysiężenia.
Jo Biden, jego żona Jill, syn Hunter i córka Ashley podczas zaprzysiężenia. | Foto: Alex Wong / Getty Images

Według CNN, rozmowy dotyczyły sposobów, w jakie rodzina Bidenów może wspierać prezydenta w kampanii wyborczej. Wśród kwestii poruszonych na spotkaniu była również krytyka niektórych bliskich współpracowników Bidena, w tym starszej doradczyni Anity Dunn, jej męża Boba Bauera, adwokata, który odgrywał Trumpa podczas prób przed debatą, oraz Rona Klaina, byłego szefa personelu Białego Domu.

Jednak, jak podkreśla CNN, Biden jest znany z lojalności wobec swoich bliskich doradców i ochrony ich przed krytyką, co sugeruje, że nie powinno być żadnych większych zmian kadrowych w najbliższym czasie, w tym w zespole kampanii wyborczej.

Zobacz także: Joe Biden zmiażdżony przez darczyńców. "Katastrofa"

Opinia rodziny Bidenów na temat jego przyszłości politycznej jest kluczowa, być może nawet bardziej niż opinia wąskiego kręgu najważniejszych doradców prezydenta. Szczególnie mocne stanowisko zajął syn prezydenta, Hunter Biden, który chce, aby Amerykanie zobaczyli jego ojca jako energicznego i dobrze zorientowanego w faktach, a nie jako starzejącego się prezydenta, który potyka się podczas debat.

Według Demokratów, szanse na rezygnację Bidena z wyścigu o drugą kadencję w Białym Domu wynoszą cztery lub pięć do jednego. Nancy Pelosi, była przewodnicząca Izby Reprezentantów, oraz Jen Psaki, była rzeczniczka Białego Domu, odrzuciły pogłoski o możliwej rezygnacji prezydenta z walki o reelekcję.

Zobacz także: Nie miał wyboru i musiał to zrobić. Joe Biden komentuje swój wiek