Kup subskrypcję
Zaloguj się

Wielka czystka etatów menedżerskich średniego szczebla

Firmy coraz częściej rezygnują ze stanowisk kierowniczych średniego szczebla. Wśród ofiar zwolnień najbardziej zagrożeni są milenialsi.

Kultura pracy uległa zmianie, niektóre korporacje postrzegają stanowiska menedżerów średniego szczebla jako przestarzałe
Kultura pracy uległa zmianie, niektóre korporacje postrzegają stanowiska menedżerów średniego szczebla jako przestarzałe | Foto: Tyler Le/BI / Business Insider

Wielka czystka etatów menedżerskich średniego szczebla (z ang. "unbossing") została spowodowana kilkoma czynnikami. Wśród nich najważniejsze to cięcia kosztów, niechęć pokolenia Z do zarządzania, praca zdalna i zwiększona presja wydajności.

Konsekwencje mogą być takie, że gdy przyszłe pokolenia wejdą na rynek pracy, będą otrzymywać mniej mentoringu, za to więcej stresu i presji z góry. Ale nie tylko młodsi pracownicy ucierpią na tej zmianie.

Lara Milward, trenerka neuroprzywództwa, specjalizująca się w zakresie zmian w kulturze pracy, która wykorzystuje odkrycia neuronauki, by usprawnić pracę menedżerów, twierdzi, że cięcia obejmą najpierw 30-latków. Tych, którzy dzisiaj są na fali — kupują domy, zakładają rodziny, mają dzieci i żonglują między "rozwojem kariery i życiem rodzinnym". — Może się okazać, że to właśnie to pokolenie otrzyma największy cios — uważa Milward.

Czytaj też: Nadszedł czas, aby pozbyć się menedżerów. Wszystkich

Menedżerowie średniego szczebla z pokolenia Milenium są zagrożeni najbardziej

Trend "unbossingu", czyli redukcji stanowisk menadżerskich, pojawił się w efekcie normalizacji pracy w domu, postępu technologicznego i sztucznej inteligencji oraz zmian pokoleniowych, twierdzi na łamach Business Insider, Joe Galvin, dyrektor ds. badań w organizacji Vistage zajmujący się coachingiem kadry kierowniczej

— W erze analogowej, powiedzmy do lat 80., trzeba było komunikować się osobiście, aby móc kierować siłą roboczą — mówi Galvin. — Dzisiaj umożliwia to wszystko technologia. A zmiana zachowania, którą zaobserwowaliśmy podczas pandemii, przyspieszyła ten proces.

W 2021 r. Steven Baert, ówczesny dyrektor ds. ludzi i organizacji w Novartis, podzielił się z Gallupem, że tradycyjne przywództwo "staje się zbędne". Celem firmy jest posiadanie pracowników, którzy są motywowani i zachęcani do bycia skutecznym, a nie mówienie im, co mają robić.

Obecnie coraz rzadziej spotyka się tradycyjną wersję szefa, który chodzi po biurze i sprawdza, co robią jego pracownicy.

— Takie podejście do kierowania ludźmi uległo ogromnej zmianie — komentuje Galvin. — Sposób zarządzania relacjami w bardziej cyfrowym środowisku jest znacznie trudniejszy.

Chociaż Galvin uważa, że celem redukcji kadry kierowniczej średniego szczebla było usprawnienie komunikacji między pracownikami a zarządem firmy, skutki mogą okazać się niesprawiedliwie zbalansowane.

Pozycje kierownicze średniego szczebla stanowiły prawie jedną trzecią zwolnień w 2023 r., jak wynika z analizy przeprowadzonej dla Bloomberga. Wskazuje to na wzrost z 20 proc. w 2018 r.

Analiza przeprowadzona przez Live Data Technologies wykazała również, że role kierownicze lub wyższe stanowiły prawie 50 proc. wszystkich zwolnień w 2023 r. Oznacza to wzrost o 57,6 proc. w porównaniu z okresem sprzed pięciu lat.

Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Glassdoor, w obliczu cięć kosztów, zwolnień i bardziej wymagających ocen wyników, poziom zaufania menedżerów średniego szczebla znacznie spadł.

Tak się składa, że wielu spośród tych kierowników to millenialsi. Będąc w wieku od 28 do 43 lat, często zajmują oni pierwsze role przełożonych lub są na drodze do awansu na wyższe stanowiska.

Zostali również najbardziej dotknięci podczas "wielkiego zwolnienia" w 2022 r., stanowiąc 94 proc. zredukowanych pracowników, według danych Revelio Labs i Layoffs.fyi.

— Ponieważ milenialsi stanowią dużą część kadry kierowniczej średniego szczebla, to oni, wraz z niektórymi przedstawicielami pokolenia X, najprawdopodobniej zostaną dotknięci tym zjawiskiem — mówi BI Chris Lovell, ekspert ds. kariery w SoFi Technologies i założyciel Careers by Chris.

— Są to również pokolenia, które najprawdopodobniej zostały nauczone podążania tradycyjną ścieżką kariery. Przez lata słyszeli — idź na studia, zdobądź dyplom i wspinaj się po drabinie korporacyjnej — powiedział Lovell.

Czytaj też: Ranking najlepszych miast do życia w USA. Gdzie jest łatwo o dom i pracę?

Równowaga między życiem zawodowym a prywatnym uległa zmianie

Jak na ironię, milenialsi są "mniej zainteresowani korporacyjną biurokracją lub hierarchią", powiedział Lovell, co może być jednym z powodów redukcji stanowisk kierowniczych średniego szczebla.

Dane sugerują, że zarówno milenialsi, jak i pokolenie Z odwracają się od stanowisk kierowniczych z powodu braku zaufania do przełożonych wyższego szczebla, niezadowalającego wynagrodzenia oraz chęci zachowania równowagi między życiem zawodowym a prywatnym i czasem wolnym.

Wielu menedżerów średniego szczebla jest również wypalonych, ponieważ ich zespoły są redukowane, a obciążenie pracą wzrasta.

Ogólny trend i kulturę pracy zmienia też pokolenie Z, które wyraźniej stawia granice, chroni zdrowie psychiczne i ma pragnienie większej autonomii.

— Myślę, że to koliduje z gospodarką i kierunkiem, w jakim zmierza świat i z tym, że firmy tną koszty — powiedział Milward.

— Jeśli myślimy o świecie różnorodności, inkluzywności i włączaniu nowych pokoleń, to starają się one dążyć do bardziej płaskiej struktury i mniej oldschoolowej relacji rodzic-dziecko — dodał Milward.

Jednak Joel Wolfe, założyciel i prezes agencji obsługi klienta HiredSupport, argumentuje w rozmowie z Business Insider, że takie podejście młodszych pokoleń może przynieść odwrotny skutek.

Menedżerowie są pod presją, aby stale osiągać lepsze wyniki niż w poprzednim kwartale. Szefowie milenialsi niekoniecznie osiągają tak wysoki poziom. A to, jak twierdzi Wolfe, za sprawą "bycia trudnym we współpracy".

— Mają ustalone harmonogramy i nie są elastyczni, ciężko się do tego dostosować, zwłaszcza gdy pracujesz w różnych strefach czasowych — powiedział.

Millenialsi i pokolenie Z coraz częściej rezygnują z pracy w nadgodzinach i awansu, zamiast tego preferując więcej czasu wolnego i zostawiając pracę za drzwiami, gdy wracają do domu.

Wolfe uważa, że może to sprawić, iż szefowie ci będą wydawać się nieelastyczni, a tym samym bardziej narażeni na zwolnienia.

— Wolę, gdy pracownicy pracują, jeśli mają jakieś zadania do wykonania — powiedział. — Nie chcę, by siedzieli przed ekranem i czekali, aż zegar wybije 17.00.

Czytaj też: Nie wysiedzą w biurze, unikają spotkań. Dorota radzi, jak pracować z osobami ze spektrum

Wpływ użytkowników zoomu

Shoshanna Davis, założycielka Fairy Job Mother i konsultantka, która pomaga młodym ludziom w karierze, komentuje na łamach Business Insider, iż nie jest przekonana, że redukcja menadżerów jest bezpośrednią odpowiedzią na to, jak młodsze pokolenia postrzegają świat pracy.

Prawdopodobnie wpłynie to jednak na pokolenie Z w ich pierwszej lub drugiej pracy.

— Są nowi w świecie kariery i naprawdę potrzebują menedżerów, którzy pomogą im odnaleźć się w nowych realiach — komentuje Davis. — Ostatecznie wyeliminowanie tego rodzaju stanowiska kierowniczego oznacza mniej wskazówek, mniej coachingu i mniej mentoringu, co moim zdaniem jest nadal bardzo potrzebne w świecie po covid.

Zoomersi już teraz nie są zachwyceni zarządzaniem. Są pokoleniem, które ukuło termin "leniwa praca" (mało stresujące, ale dobra płatne stanowiska) i wydają się mocno wierzyć w korzyści płynące z "cichego odejścia" (wykonywaniem absolutnego minimum wymaganego przez pracodawcę).

Czy mniejsza liczba stanowisk kierowniczych zostanie zastąpiona wyższymi wynagrodzeniami? Czy rozwój kariery zawodowej pokolenia Z ulegnie stagnacji, jeśli nie będą oni mieli starszych menedżerów, na których mogliby się wzorować? Co to oznacza dla kolejnych pokoleń? Davis nie jest pewna.

— Jeśli jest to sposób na cięcie kosztów, niechęć do zatrudnienia nowych osób, jak to zachęca ludzi, by pracowali? — zastanawia się Davis.

— Trudno mi sobie to wyobrazić — dodaje.

Powyższy tekst jest tłumaczeniem z amerykańskiego wydania Insidera, przygotowanym w całości przez tamtejszą redakcję.

Tłumaczenie: Dorota Salus