Kup subskrypcję
Zaloguj się

Nocny incydent w sejmie. Poseł Suwerennej Polski biegał po dachu

W nocy z czwartku na piątek doszło do niecodziennego zdarzenia w sejmie. Jak przekazał Szymon Hołownia, ktoś biegał po dachu budynku. Marszałek poinformował, że oczekuje na raport Straży Marszałkowskiej, która ma wyjaśnić szczegóły incydentu. Hołownia podkreślił, że jest wysoce prawdopodobne, iż nie był to nikt spoza budynku. Niedługo później okazało się, że na dach postanowił wejść poseł Suwerennej Polski Dariusz Matecki.

W nocy z czwartku na piątek doszło do incydentu w budynku sejmu.
W nocy z czwartku na piątek doszło do incydentu w budynku sejmu. | Foto: Jacek Dominski/REPORTER / East News

— Doszło do incydentu, ktoś znajdował się na dachu, na którym nie powinien się znajdować, bo raczej o godz. 3 lub 4 w nocy nikt na dachu się znajdować nie powinien — powiedział Hołownia.

Marszałek Sejmu dodał, że w przypadku incydentów związanych z bezpieczeństwem, zarząd budynku jest natychmiast informowany. — Zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że to nie był nikt z zewnątrz — podkreślił Hołownia, co sugeruje, że intruz mógł być jednym z osób mających dostęp do budynku.

Szczegóły zdarzenia mają wyjaśnić informacje zawarte w oczekiwanym raporcie Straży Marszałkowskiej.

W piątek przed południem Radio Zet poinformowało, że "intruzem" miał być jeden z posłów Suwerennej Polski. Niedługo później przyznał się do tego Dariusz Matecki.

"Dziennikarze do mnie wydzwaniają. Tak, byłem na dachu hotelu sejmowego zrobić sobie zdjęcie. Zdjęcie zrobiłem, wróciłem do pokoju. Pozdrawiam serdecznie" - napisał na platformie X, dołączając zdjęcie Szymona Hołowni.