Ten kraj jest potęgą w trzech dziedzinach. Wszystkie są groźne dla świata
Autorytarna dyktatura, odcięcie od świata, broń atomowa, bezwzględny zarówno dla obywateli, jak i przeciwników kraju reżim – wszystko to powoduje, że Korea Północna uważana jest przez świat za bombę z opóźnionym zapłonem, która w każdej chwili może wybuchnąć. Ale nie tylko to sprawia, że kraj Kim Dzong Una może być niebezpieczny.
- Korea Północna uważana jest za potencjalnie groźny kraj, m.in. ze względu na dobrze rozwinięty arsenał nuklearny
- Jest mistrzem kryptoprzestępczości i jednym z największych na świecie producentów narkotyków. Jedno i drugie może służyć jako źródło finansowania broni atomowej
- Kraj Kim Dzong Una uważany jest też za mistrza fałszowania pieniędzy. To tutaj powstał słynny "superbanknot", niemal identyczny z autentyczną studolarówką
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu
Korea Północna uważana jest za mistrza kryptoprzestępczości, która pozwala wspierać reżim Kim Dzong Una. Jest też niemal przemysłowym producentem narkotyków, do których podejście w tym kraju jest znacznie bardziej liberalne niż w innych, i które są jednym z ważnych źródeł utrzymania państwa.
Zobacz także: Tysiące informatyków z Korei Północnej pracują w zachodnich firmach. Mają fałszywe paszporty
Koreańczycy ujawnili też w ostatnich latach szczególny talent do wytwarzania fałszywych pieniędzy. To prawdopodobnie tam powstała niemal perfekcyjna imitacja banknotu studolarowego. W listopadzie 2017 r. odkryto ją w jednym z banków w Seulu i określono jako "superbanknot".
Przestępstwa kryptowalutowe za przyzwoleniem reżimu
Kryptowaluty, a dokładnie ich kradzieże, to jedna z domen Korei Północnej. Hakerzy z tego kraju w 2022 r. ukradli kryptowaluty o wartości nawet ponad 1,5 mld dol. To cztery razy więcej niż w poprzednim rekordowym roku. Według raportu agencji Chainalysis, którego dane przytacza "Rzeczpospolita", ataki hakerskie i wymuszanie okupów w kryptowalutach to znacząca część gospodarki kraju. To prawdopodobnie właśnie z tego źródła są częściowo finansowane prace nad rozwojem arsenału nuklearnego Korei.
Według "Financial Times", w ramach tylko jednej akcji w ubiegłym roku reżim Kim Dzong Una zgarnął aż 620 mln dolarów w kryptowalucie eter (ETH). Została skradziona uczestnikom popularnej gry online Axie Infinity. To jedna z największych w historii kradzieży kryptowalut na świecie, w dodatku z "błogosławieństwem" władz państwa.
Zobacz także: Nie daj się cyberoszustom! Tak próbują cię oszukać poprzez socjotechnikę
"Kraj ten używa coraz bardziej wyszukanych technik cybernetycznych, zarówno do uzyskiwania dostępu do sieci cyfrowych związanych z cyberfinansami, jak również do kradzieży informacji, które mają potencjalną wartość na przykład dla jego programu zbrojeń" – ocenili autorzy raportu, przekazanego ONZ w kwietniu 2023 r.
Narkotyki leczą, karmią i finansują zbrojenia
Korea Północna ma za sobą długą historię sponsorowanej przez państwo produkcji i przemytu narkotyków. Rozwojowi tego intratnego biznesu sprzyja fakt, że polityka państwa wobec narkotyków jest bardzo liberalna w porównaniu do innych państw na świecie, co stoi w pewnej sprzeczności z grożącą za przestępstwa narkotykowe karą śmierci, ustanowioną tam w 2002 r. Metamfetamina jest od lat traktowana tam jako lekarstwo na przeziębienie lub jako środek na wzmocnienie organizmu. Narkotyki rzekomo pomagają też Koreańczykom w zmniejszeniu uczucia głodu. Szacuje się, że połowa mieszkańców Korei Północnej może być od nich uzależniona.
Zobacz także: Uciekłem z Korei Północnej. Donosiłem na siebie, pierwszą egzekucję widziałem jako dziecko
Według szacunków sprzed kilku lat Pjongjang produkuje rocznie ok. 3 tys. kg narkotyków o wartości do 200 mln dol. Produkcja prawdopodobnie odbywa się w tajnych wytwórniach w Chongjin i Heungnam. Głównym produktem jest metamfetamina, która jest wysyłana przede wszystkim do Chin i Japonii, a zyski to kolejne, po kryptowalutach, źródło finansowania zbrojeń. Ale nie tylko. Były agent z Korei Północnej, który kilka lat temu opowiadał w rozmowie z BBC o reżimie tego kraju, przyznał, że "wszystkie pieniądze w Korei Północnej należą do przywódcy Korei Północnej. Za te pieniądze budował wille, kupował samochody, kupował jedzenie, kupował ubrania i cieszył się luksusami".
Oszukali cały świat
W 2017 r. w południowokoreańskim banku odkryto niemal identyczny z oryginałem fałszywy banknot studolarowy. Nazwano go "superbanknotem", do którego wykonania był niezbędny nowoczesny i bardzo kosztowny sprzęt. "To był pierwszy superbanknot nowego rodzaju, jaki kiedykolwiek znaleziono na świecie" – powiedział wtedy agencji AFP Yi Ho-Joong, szef centrum zwalczania fałszerstw w południowokoreańskim KEB Hana Bank.
Nie byłby to jednak pierwszy fałszywy banknot wyprodukowany w kraju Kim Dzong Una. Już dwie dekady wcześniej masowo wytwarzane tam fałszywki wędrowały w świat m.in. w teczkach koreańskich dyplomatów, a Korea Północna zarabiała na fałszywych banknotach setki mln dol. rocznie.
Fałszowanie pieniędzy nie jest jednak jedyną domeną Korei Północnej. Zupełnie niedawno, bo w październiku 2023 r. służby FBI ujawniły, że tysiące obywateli Korei było kierowanych do pracy w firmach informatycznych na całym świecie. Mieli zdobywać zatrudnienia, posługując się fałszywymi dowodami tożsamości. Pieniądze, które zarobili, były — według FBI — przekazywane na północnokoreański program zbrojeniowy. Władze federalne wykryły ten proceder już ponad rok temu — informuje Associated Press. Informatycy mieli być kierowani do zamieszkania głównie w Chinach lub Rosji i stamtąd oszukiwać firmy w USA i innych krajach.
"Możemy powiedzieć, że w tym procederze uczestniczą tysiące północnokoreańskich pracowników IT" — powiedziała AP rzeczniczka FBI Rebecca Wu.
Źródło: rp.pl, pl.wikipedia.org, apnews.com, bbc.com