Kup subskrypcję
Zaloguj się

Komisja ds. służb nie miała pojęcia o zakupie Pegasusa

Podczas poniedziałkowego przesłuchania przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa, były dyrektor Departamentu Porządku i Bezpieczeństwa Najwyższej Izby Kontroli, Marek Bieńkowski, zeznał, że sejmowa komisja do spraw służb specjalnych nie była świadoma zakupu kontrowersyjnego oprogramowania szpiegowskiego Pegasus.

Marek Bienkowski podczas przesłuchania przed sejmową komisją śledczą.
Marek Bienkowski podczas przesłuchania przed sejmową komisją śledczą. | Foto: Michal Zebrowski/East News / East News

Bieńkowski zasugerował, że była "ogromna presja" na wydanie środków na technikę operacyjną dla Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA), co mogło przyczynić się do nieprawidłowości w procesie zakupu. Wskazał, że zgodnie z prawem, aby przekazać więcej funduszy do CBA, konieczne było znowelizowanie budżetu państwa, co nie miało miejsca.

Zeznania Bieńkowskiego rzucają nowe światło na sprawę Pegasusa, która od kilku miesięcy jest przedmiotem intensywnej debaty publicznej w Polsce.

Oprogramowanie Pegasus, produkowane przez izraelską firmę NSO Group, jest zdolne do przechwytywania wiadomości tekstowych, e-maili i danych z telefonów komórkowych, co wywołało obawy o prywatność i nadużycia władzy.

Bieńkowski podkreślił, że Fundusz Sprawiedliwości nie powinien finansować służby, która ma obowiązek prawny kontrolować działania osób zarządzających tym Funduszem. Jego zeznania mogą zwiększyć naciski na rząd w sprawie pełnej transparentności procesu zakupu Pegasusa.