Kolejny skandal Facebooka. Udostępnił prywatne zdjęcia milionów użytkowników programistom innych firm
Facebook oświadczył w piątek 14 grudnia, że odkrył poważny błąd w oprogramowaniu dotyczącym zdjęć. Jak się okazało, pozwalał on programistom autoryzowanych aplikacji na dostęp do zdjęć użytkowników - w tym prywatnych, które nie zostały nigdzie opublikowane lub były publikowane w relacjach kierowanych do ograniczonego grona odbiorców. Firma przeprosiła, ale użytkownicy są wściekli.
Jak wyjaśnił Facebook, błąd mógł dotyczyć 6,8 miliona użytkowników oraz 1500 autoryzowanych aplikacji, należących do 876 deweloperów. Dla uspokojenia można jednak dodać, że błąd można było wykorzystać tylko, jeśli użytkownik dał danej aplikacji dostęp do zdjęć na Facebooku. Błąd był aktywny przez 12 dni we wrześniu 2018 roku.
Zdjęciowy skandal Facebooka
Jak wyjaśniła firma, istnieją trzy rodzaje zdjęć, które można było podejrzeć w ten sposób:
- zdjęcia prywatne, tj. wrzucone na Facebooka, ale nieopublikowane;
- zdjęcia wrzucone do Facebook Marketplace;
- zdjęcia w Facebook Stories, czyli relacjach.
Dotyczy to nawet zdjęć, które użytkownik np. zaczął wrzucać do serwisu, ale nigdy nie ukończył posta. Facebook zachowuje wówczas kopię zdjęcia, by użytkowników mógł dokończyć swój post później.
Firma Marka Zuckerberga od razu po ogłoszeniu błędu przeprosiła i zapewniła, że w przyszłym tygodniu przekaże deweloperom narzędzie, dzięki któremu będzie można określić konkretnych użytkowników dotkniętych błędem. "Będziemy pracować z tymi deweloperami nad usuwaniem zdjęć użytkowników, których to spotkało" - oświadczył Facebook.
Użytkownicy, których zdjęcia mogły być w ten sposób pozyskane, mogą zostać wylogowani lub zobaczyć specjalną wiadomość ostrzegawczą. "Rekomendujemy również, by ludzie sprawdzili aplikacje, którym dali dostęp do zdjęć na Facebooku, do jakich obrazów dana aplikacja ma dostęp" - radzi firma.
Zobacz też: Tech-giganci pod lupą urzędu antymonopolowego Japonii
To kolejny skandal związany z prywatnością użytkowników, z którym w 2018 roku boryka się Facebook. Najgłośniejsza była oczywiście afera Cambridge Analytica, w której okazało się, że deweloperzy mogą pobierać i sprzedawać dane 87 mln użytkowników. Później też firma ogłosiła, że dane większości użytkowników mogły być pozyskiwane nielegalnie przez "nieuczciwych uczestników" ekosystemu Facebooka.