Kup subskrypcję
Zaloguj się

Żywność będzie droższa. Cena pszenicy bije rekordy, Rosja wstrzymuje eksport nawozów

Koszty po stronie europejskiej związane z napaścią Rosji na Ukrainę niestety szybko rosną. Mamy bardzo niepokojące zapowiedzi dotyczące rynku pszenicy i cen żywności, rekordy bije ropa naftowa, a złoty jest rekordowo słaby. Rynki finansowe przewidują też głęboką recesję w Rosji, a także, co może okazać się wyjątkowo interesującym efektem ubocznym wojny, głębszą integrację fiskalną Unii Europejskiej. Oto pięć najciekawszych wydarzeń w gospodarce teraz.

Żniwa w Polsce
Żniwa w Polsce | Foto: PRZEMEK SWIDERSKI/REPORTER / East News

1. Będzie droższa żywność, cena pszenicy bije rekordy, Rosja wstrzymuje eksport nawozów

Wszystko wskazuje na to, że świat doczeka się w tym roku poważnych problemów z dostępem do żywności. Wśród bardzo szybko drożejących surowców jest też pszenica, a ekonomiści przewidują, że wojna Rosji z Ukrainą, czyli dwóch czołowych producentów zboża na świecie, spowoduje braki na rynku i serię ograniczeń w handlu zagranicznym. Ukraińska pszenica jest już praktycznie odcięta od światowych rynków, ponieważ nie działają porty nad Morzem Czarnym. W związku z tym eksportu własnego zboża zakazały właśnie Węgry i Mołdawia, a Turcja i Argentyna wprowadziły zwiększoną kontrolę lokalnych rynków. Wszystko po to, aby zapewnić odpowiednio duże zapasy w kraju. Kolejne państwa mogą podjąć podobne kroki.

Problemy przeczuwają też Chiny – prezydent Xi Jinping powiedział w niedzielę, że dbając o bezpieczeństwo żywnościowe, nie można opierać się na rynkach międzynarodowych i trzeba się skupić na własnej produkcji.

Cena pszenicy w oczekiwaniu na problemy z podażą przekroczyła ostatnio rekordowe poziomy z 2008 r., drożejąc od początku roku już o 75 proc.

Notowania pszenicy na giełdzie towarowej w Chicago
Notowania pszenicy na giełdzie towarowej w Chicago | Investing.com

Na giełdzie w Paryżu tona pszenicy przebiła właśnie 400 euro, drożejąc o 38 proc. w ciągu jednego tygodnia.

To nie koniec problemów, bo szykują nam się lato bez odpowiedniego dostępu do nawozów. Rosja właśnie zakazała ich eksportu.

Polski rząd ogłosił tymczasem plany wprowadzenia dopłat do nawozów, tylko dla tych producentów rolnych, którym grozi utrata płynności finansowej. Droższe nawozy to znaczący wzrost kosztów produkcji w rolnictwie, który w obecnych warunkach niestabilnych oczekiwań inflacyjnych będzie mógł z łatwością przenosić się na ceny żywności w sklepach.

Zobacz też: Bank Pekao: presja na ceny żywności wzrośnie jeszcze mocniej. To efekt wojny w Ukrainie

2. Trwa szaleństwo na rynku ropy naftowej

Amerykańskie sekretarz stanu Antony Blinken powiedział, że trwa ożywiona dyskusja z krajami europejskimi na temat zablokowania importu rosyjskiej ropy na rynkach europejskim i amerykańskim. Dodał wprawdzie, że jednocześnie łączna wielkość dostaw ropy na globalny rynek miałaby być stabilna, ale te słowa i tak wywołują kolejną falę paniki na rynkach. W tej chwili baryłka ropy Brent kosztuje już powyżej 130 dol. i jest o ponad 10 proc. droższa niż w piątek

Notownia ropy Brent
Notownia ropy Brent | Investing.com

Co ciekawe, Blinken jeszcze w piątek brzmiał zupełnie inaczej, mówiąc, że Stany nie mają strategicznego interesu w ograniczaniu globalnych dostaw energii, bo to podniosłoby ceny, a wyższe ceny działałyby na korzyść Rosji i na niekorzyść Ukrainy.

Co gorsze na wzrost cen ropy pewien wpływ mają zakłócenia w eksporcie tego surowca z Libii, które pojawiły się akurat teraz.

W Polsce średnia cena benzyny 95 na stacjach benzynowych wynosiła w piątek już 6,14 zł. Średnia cena diesla wg Biura Maklerskiego Reflex dotarła już do 6,38 zł. Kolejne podwyżki cen są bardzo prawdopodobne, bo cena diesla w hurcie (bez VAT i bez marży detalicznej) to już 6,63 zł, a cena ropy w przeliczeniu na złote tylko w ostatnim tygodniu poszła w górę o 42 proc.

3. Złoty znów słabnie, frank jest droższy niż euro

Sytuacja z cenami paliw nie wyglądałaby tak źle, gdyby lepiej trzymał się złoty. NBP robi co może, w piątek interweniował nawet dwa razy, ale efekty tych interwencji są ograniczone i krótkotrwałe.

W piątek można było mieć nadzieję, że słabość złotego to efekt wycofywania się kapitału przed weekendem, na wszelki wypadek, ale w tej chwili nasza waluta jest jeszcze słabsza – kurs euro dziś w nocy sięgnął 4,95 zł

Notowania euro względem złotego
Notowania euro względem złotego | Investing.com

Być może po rozpoczęciu notowań w Europie i zwiększeniu się płynności na rynku złoty nieco odzyska siły.

Warto też zauważyć, że coraz wyraźniej traci na wartości euro, w stosunku do dolara, ale także w bardziej spektakularny sposób do franka szwajcarskiego, który teraz jest już nominalnie walutą droższą. Za jedno euro płaci się 0,999 franka.

Notowania euro względem franka szwajcarskiego
Notowania euro względem franka szwajcarskiego | Investing.com

Szwajcarzy wprawdzie w piątek ostrzegali, że tak silny frank to dla nich problem i są gotowi do interwencji, ale rynek niewiele sobie z tego robi i ucieka w stronę waluty postrzeganej przez cały świat jako bezpieczna przystań na ciężkie czasy.

Zobacz też: Rekordowy miesiąc dla wiatraków. Nigdy dotąd nie nawiało nam tyle energii

4. Ciekawa reakcja europejskich obligacji, rynek obstawia nowe emisje unijnego długu

Brak perspektyw na szybkie zakończenie agresji rosyjskiej na Ukrainę powoduje szoki i paniki na rynkach giełdowych, walutowych oraz surowcowych, ale zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku rządowych obligacji krajów strefy euro. Tutaj mamy wyraźny wzrost notowań obligacji, tak więc ich rentowności spadają, w przypadku tych niemieckich spadły one właśnie w najszybszym tempie od 2011 r., wracając poniżej zera.

Rentowność niemieckich obligacji rządowych
Rentowność niemieckich obligacji rządowych | Investing.com

Nie widać też, aby pojawiały się typowe dla kryzysów różnice w wycenie długu krajów południa Europy, jak np. Włochy i północy, np. Niemiec. Tak zwany spread pomiędzy rentownościami tych dwóch państw pozostaje stabilny, co samo w sobie jest zastanawiające, tym bardziej że przecież europejskie rządy zapowiadają właśnie szeroko zakrojone inwestycje zarówno w armię, jak i w odnawialne źródła energii, aby jak najszybciej zmniejszyć energetyczną zależność od Rosji.

Rozwiązaniem zagadki spokoju na rynku długu jest rosnące na tym rynku przekonanie, że wzrost wydatków będzie finansowany przez emisje obligacji unijnych. Rynek oczekuje, że pojawią się nowe fundusze podobne do Funduszu Odbudowy i w efekcie państwa członkowskie nie będą musiały zwiększać swojego zadłużenia. Coraz częściej wspomina się też o tym, że w związku z obecną sytuacją pomysł na Funduszu Odbudowy, który miał być jednorazową przygodą, wcale jednak nie będzie jednorazowy, a państwa, które się temu sprzeciwiały dwa lata temu, dziś już nie będą się sprzeciwiać.

Jeśli faktycznie tak się potoczą wypadki, wtedy skutkiem ubocznym wojny w Ukrainie będzie dalsza integracja fiskalna Unii Europejskiej, która do tej pory przez wiele lat była politycznie blokowana.

Zobacz też: Widmo niewypłacalności nad Rosją. Jej rating już jest śmieciowy i nadal spada

5. Rynki przewidują coraz głębszą recesję w Rosji

Pojawia się coraz więcej prognoz makroekonomicznych dla Rosji i wszystkie bez wyjątku zakładają głęboką recesję.

Najodważniej do tematu podszedł Polski Instytut Ekonomiczny, który dopuszcza nawet taką możliwość, że PKB Rosji spadnie o 20 proc., co w przeliczeniu na dolary oznaczałoby większy ubytek w dochodzie narodowym Rosji niż całe PKB Ukrainy

Dotychczasowe sankcje nałożone przez Zachód wywołają w rosyjskiej gospodarce efekt kuli śnieżnej. Totalne załamanie kursu rubla ogranicza prowadzenie opłacalnego importu, braki produktów zahamuje produkcję, inflacja będzie galopować, a Rosja będzie mogła się bronić tylko za pomocą krajowych narzędzi polityki gospodarczej np. dodruku rubla. Paniczne wypłacanie gotówki już teraz doprowadziło do załamania płynności sektora bankowego. Hiperinflacja nakręci tę spiralę od nowa, rubel będzie się dalej osłabiał, a gospodarka znajdzie się w wieloletniej zapaści

– przewiduje Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Z Rosji wciąż wycofują się kolejne firmy i inwestorzy. W czasie weekendu największą uwagę przykuwały komunikaty o wycofaniu się z tamtejszego rynku firmy Microsoft oraz Visy i Mastercard.