Kup subskrypcję
Zaloguj się

Policzyli, ile kosztuje Polskę dzień blokad dróg. Kwota nie jest mała

Eksperci z DSV, jednej z największych firm logistycznych na polskim rynku, oszacowali potencjalne straty związane z rolniczymi blokadami dróg, które miały miejsce w marcu tego roku. Według ich szacunków, protesty te mogły spowodować utrudnienia dla nawet 30 proc. ciężarówek poruszających się po polskich drogach.

Blokady dróg to wysokie koszty dla branży logistycznej
Blokady dróg to wysokie koszty dla branży logistycznej | Foto: Marcin Bielecki / PAP

Droga S3 między Szczecinem a Gorzowem została otwarta dla ruchu – poinformowała po 13.00 GDDKiA. Przez dwie godziny węzeł Pyrzyce był w czwartek zablokowany przez ciągniki rolnicze, kierowcy musieli korzystać z kilkudziesięciokilometrowych objazdów drogami wojewódzkimi.

— Zorganizowaliśmy kolejny protest, bo postulaty, które zgłaszamy nie zostały spełnione. Chodzi nie tylko o Zielony Ład czy szaloną politykę klimatyczną UE, ale też o unijne plany zwiększenia importu żywności spoza Europy. To są decyzje, które nie tylko uderzają w nas, rolników, to jest ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa Europy – powiedział jeden z organizatorów protestu Paweł Toporek.

Protesty rolnicze z marca br. spowodowały blokadę dróg w ponad 500 miejscach w różnych częściach kraju — wyliczyli eksperci DSV. Opóźnienia były najbardziej odczuwalne w sektorze transportu krajowego, przede wszystkim z powodu krótkich umownych czasów dostaw w porównaniu do usług transportu międzynarodowego.

Dalszy ciąg tekstu pod materiałem wideo

Takie opóźnienia powodują m.in. kumulację stanów magazynowych, które bez odpowiedniej rezerwy przestrzeni mogą stanowić duży problem organizacyjny, a w ekstremalnych przypadkach wręcz czasową blokadę operacji w magazynach czy hubach przeładunkowych. "Niwelowanie skutków jednego dnia ogólnopolskich blokad trwa od dwóch-trzech dni nawet do tygodnia" — wskazano w materiale.

Przyjmując, że codziennie po polskich drogach porusza się 1,3 mln pojazdów ciężarowych, przy średnim opóźnieniu środka transportu estymowanym na trzy godziny i aktualnych stawkach przewozowych, daje to stratę w wysokości 450 zł w przeliczeniu na jeden pojazd. Według tych szacunków straty przewoźników z tego tytułu mogą więc wynieść w skali ogólnopolskiej nawet 175 mln zł dziennie — policzyli eksperci DSV.

Okna czasowe

W sytuacji paraliżu większej liczby dróg szczególnym problemem w organizacji przewozów są dostawy na tzw. okna czasowe. Jeśli dany pojazd dystrybucyjny ma zaplanowaną dostawę do 5-6 punktów jednego dnia a zrealizuje ją tylko w dwóch, reszta towaru musi wrócić do magazynu. Wtedy dostawa jest realizowana ponownie w kolejnych dniach.

W średniej perspektywie czasowej protesty i spowodowane nimi blokady dróg mogą doprowadzić do wzrostu kosztów obsługi transportowej — operatorzy będą musieli przerzucić wzrost kosztów na klientów. A ci z kolei będą obciążać np. klientów sklepów.

— Mogą także wpłynąć na płynność dostaw i zaopatrzenia handlu oraz produkcji, a w efekcie na przykład na konieczność wzrostu zapasów dla podmiotów z rynku produkcji, handlu i dystrybucji — przekonuje Marta Kućmińska, dyrektor działu klientów kluczowych DSV Global Transport and Logistics.

Ciekawym aspektem jest to, że mimo tych zakłóceń, protesty rolnicze nie miały większego wpływu na funkcjonowanie największych morskich i lotniczych portów Polski. Eksperci mają do tego wyjaśnienie — istotna część dostaw i odbiorów w tego rodzaju terminalach odbywa się nocą i udało się uniknąć większych zakłóceń w harmonogramach.