Obajtek składa deklarację w sprawie cen po Nowym Roku. Zabrał też głos w sprawie fuzji
— Powrót VAT-u nie powinien mieć istotnego wpływu na ceny na naszych stacjach — zadeklarował na antenie RMF FM prezes PKN Orlen Daniel Obajtek. Pytany o fuzję Orlenu i Lotosu zadeklarował, że cały proces fuzji jest zabezpieczony umowami i ustawowo.
Daniel Obajtek był w poniedziałek gościem RMF FM, gdzie był pytany, jak przywrócenie VAT-u na paliwa, wpłynie na ceny na stacjach. — Powrót VAT-u nie powinien mieć istotnego wpływu na ceny na naszych stacjach — zadeklarował. — Ja nie chciałbym straszyć społeczeństwa — stwierdził.
Na pytanie, jakim cudem ceny nie skoczą, choć w teorii przywrócenie VAT-u mogłoby wywindować ceny nawet o 1 zł na litrze, Daniel Obajtek odpowiedział, że na ceny wpływa wiele mechanizmów.
— Jesteśmy koncernem multienergetycznym, mamy różne źródła dochodów. Staramy się nie wykorzystywać pozycji na rynku — przekonywał i zaapelował o niepanikowanie.
Obajtek o fuzji Orlenu i Lotosu
W czasie rozmowy poruszona została także kwestia fuzji Orlenu z Lotosem i kontrowersji wokół umów z Saudi Aramco. Daniel Obajtek zadeklarował, że cały proces fuzji jest zabezpieczony umowami i ustawowo. — Nad umową pracowały renomowane kancelarie zagraniczne, polskie. Pracowały także firmy konsultingowe — podkreślał szef koncernu. Stwierdził, że umowy były weryfikowane przez rząd, UOKiK i Komisję Europejską.
Zobacz także: Rafineria Gdańska pod specjalną ochroną. Od stycznia trafi na rządową listę spółek [TYLKO U NAS]
Obajtek stwierdził także, że kłamstwem jest, jakoby sprzedał 30 proc. Rafinerii Gdańskiej za 1 mld zł, w czasie gdy jej przychody w ostatnim czasie były dużo wyższe. — Saudyjczycy zapłacili ponad 2 mld zł — podkreślił.
Stwierdził też, że wyceny dotyczą perspektywy wieloletniej. Ostatnie zyski Lotosu nazwał "anomalią wojenną" ze względu na przetwarzanie tańszej ropy rosyjskiej.
Zobacz także: Ziobro: nie znam umowy o zbyciu udziałów w Rafinerii Gdańskiej, ale jestem zwolennikiem jawności
Prezes Orlenu nie chciał się odnosić do projektu umowy, na który powoływali się dziennikarze "Czarno na białym". Zaznaczył jednak, że nie ma mowy o ubezwłasnowolnieniu od Saudyjczyków.
Pytany był również o możliwą odsprzedać Lotosu Rosjanom przez Saudi Aramco. — Wszystko można odsprzedać, pod warunkiem że będzie na to zgoda rządu — podkreślił. Jedyne co zdradził z treści umów, to, że "nie ma mowy o sprzedaży niekontrolowanej".