Kup subskrypcję
Zaloguj się

Wiadomo, kto nie nagrywał Daniela Obajtka

Prokuratura nie wszczęła śledztwa, by wyjaśnić, kto więc mógł założyć podsłuch w gabinecie Daniela Obajtka — podaje "Rzeczpospolita". Jak podaje dziennik, wiadomo natomiast, że nie stało za tym CBA.

Daniel Obajtek podczas rozmów z dziennikarzami
Daniel Obajtek podczas rozmów z dziennikarzami | Foto: Jacek Dominski/REPORTER / East News

Po publikacji w Onecie nagrań z rozmów Daniela Obajtka i Piotra Nisztora, prokuratura nie wszczęła śledztwa w tej sprawie. Prokurator uznał bowiem, że karalność tego czynu się przedawniła w sierpniu 2023 r.

Zobacz także: Szokujące taśmy. Obajtek o Sasinie i swoich wrogach w PiS: chcą mnie za*****

W "Rz" czytamy, że wobec tego pewnie nie dowiemy się, kto podsłuchiwał Daniela Obajtka. CBA natomiast podkreśla, że to nie jego agenci stali za sprawą podsłuchów.

Centralne Biuro Antykorupcyjne oficjalnie potwierdziło w warszawskiej prokuraturze, że w okresie od lutego do czerwca 2018 r. CBA nie prowadziło czynności procesowych wobec Daniela Obajtka, w tym takich, w których uzyskano nagrania z jego gabinetu — podaje "Rz". Taki właśnie zapis miał się znaleźć w uzasadnieniu o odmowie wszczęcia śledztwa, jakie pod koniec czerwca wydał prok. Adam Karbowski z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Przedstawiciele dawnego szefa Orlenu nie są zadowoleni z braku śledztwa w tej sprawie.

"Jeśli nie ustalono, kto, kiedy i dlaczego podsłuchiwał prezesa Daniela Obajtka, to nie można zakładać, że czyn ten się przedawnił. Ustalić to można tylko w śledztwie, a nie na etapie postępowania sprawdzającego" – mówi "Rz" mec. Wojciech Nartowski, pełnomocnik Daniela Obajtka.