Kup subskrypcję
Zaloguj się

Klęska urodzaju w Grecji. "Nawet turyści narzekają na dużą liczbę turystów"

Około 33 mln ludzi odwiedziło Grecję w 2023 r. i jest to o 5 mln więcej niż rok wcześniej. W niektórych regionach nawet goście narzekają na zbyt dużą liczbę turystów, a rzecznik praw obywatelskich zaapelował o gruntowne reformy całej branży.

"Nawet turyści narzekają na dużą liczbę turystów"
"Nawet turyści narzekają na dużą liczbę turystów" | Foto: KONDRATEV ALEXEY / Shutterstock

Do Grecji przyjeżdżają miliony ludzi z całego świata, których kuszą starożytne stanowiska archeologiczne, turkusowe wody Morza Śródziemnego i niezmiennie słoneczna pogoda. Ruch turystyczny staje się jednak tak bardzo uciążliwy, że zagraża krajowi i naturalnymi zasobami. Zauważył to rzecznik praw obywatelskich, który opublikował alarmistyczny raport.

Zobacz także: W Amsterdamie nie powstanie żaden nowy hotel. Miasto walczy z nadmierną turystyką

"Grecja musi ograniczyć szalejące budownictwo i chronić zasoby wodne oraz obszary przybrzeżne, jeśli chce utrzymać zdrowy przemysł turystyczny na górzystym kontynencie i wyłożonych plażami wyspach" — stwierdził grecki rzecznik praw obywatelskich w raporcie, który przytacza Reuters. Według danych turystycznych, około 33 mln ludzi odwiedziło Grecję w 2023 r. — o 5 mln więcej niż rok wcześniej. We wspomnianym raporcie ostrzegł przed rosnącymi zagrożeniami dla środowiska i wezwał do pilnej reformy.

"Nawet turyści narzekają na dużą liczbę turystów"

Gospodarka Grecji w dużej mierze opiera się na turystyce — sektor odpowiada za prawie 25 proc. potencjału gospodarczego tego kraju. Z tego względu rzecznik apeluje, że "potrzeba zarządzania nią w zrównoważony sposób jest jeszcze pilniejsza". Grecja nie może "wyczerpać swojego potencjału, marnując go i sprawiając, że nasze destynacje turystyczne z czasem staną się nieatrakcyjne". Cytowany przez Reuters raport jest pierwszym dokumentem dotyczącym tego sektora od czasu założenia organu Rzecznika Praw Obywatelskich ponad 25 lat temu.

Zobacz także: Grecja wprowadza "mały lockdown". Spełnia się czarny scenariusz dla południa Europy

Dobrodziejstwo ruchu turystycznego, a co za nim idzie także ogromne wpływy do gospodarki, staje się jednak coraz większym obciążeniem dla samych Greków. Jak wynika z raportu, który przytacza Reuters, na niewielkiej wyspie Santorini mieszka 15 tys. 550 osób. Jest ona odwiedzana przez ponad 5 mln 500 tys. turystów rocznie, czyli dwukrotnie więcej niż w 2012 r. Wyspa generuje 1 mld euro rocznych wpływów, ale płaci za to wysoką cenę. "Na Santorini nawet turyści narzekają na dużą liczbę turystów" — napisano w raporcie.

Wezwano do większej regulacji w celu ograniczenia budownictwa przybrzeżnego i spowolnienia wycinki lasów, co stwarzało odpowiednie warunki do powodzi. Wezwano również do większej dbałości o zasoby wodne w obliczu "ogromnych" wymagań dotyczących wody pitnej, basenów i parków wodnych.