Kup subskrypcję
Zaloguj się

Z hipotekami frankowymi banki mają już z górki. Ale są ryzyka

Spory prawne między klientami a bankami dotyczące hipotek kredytów mieszkaniowych we frankach toczą się na dużą skalę już około pięciu lat. I choć same sprawy przed wokandami potrwają jeszcze jakiś czas, to wygląda na to, że nastąpiło przesilenie w zakresie napływu pozwów i rezerw zawiązywanych przez banki na ten cel. Do tego całkiem sporo zawieranych jest ugód.

Miesięcznie przybywa coraz mniej toczących się spraw frankowych przeciwko bankom.
Miesięcznie przybywa coraz mniej toczących się spraw frankowych przeciwko bankom. | Foto: marekusz / Shutterstock

Na koniec kwietnia 2024 r. toczyło się w polskich sądach 164,4 tys. spraw dotyczących hipotek frankowych. W tym 31 proc. postępowań było w II instancji — wynika z danych udostępnionych redakcji Business Insider Polska przez Związek Banków Polskich. To więcej o 11,1 tys. niż na koniec 2023 r.

Zobacz także: Inwestycje w nieruchomości. Co zmienią polskie REIT-y? Podatki zapłacą preferencyjne [ANALIZA]

Pozwów przybywa wolniej, ugody wciąż zawierane

Przytoczone dane oznaczają, że przez miesiąc liczba spraw w toku urosła o 3330. Dla porównania w marcu urosła o 2465, w lutym o 1977, w styczniu o 3264, w grudniu o 2901. Na tempo przyrostu wpływa nie tylko napływ nowych pozwów (podwyższa je), ale też liczba wydawanych prawomocnych wyroków przez sądy (obniża). Zdecydowana większość takich rozstrzygnięć jest dla banków niekorzystna (prawie 99 proc.). W kwietniu przegrały prawomocnie 1300 spraw, ostatnio liczba takich rozstrzygnięć sięga po ok. 1000 miesięcznie.

Wyraźnie widać, że tempo przyrostu sądowych spraw w toku przyhamowało w ostatnich miesiącach. Jeszcze 2023 r. zwykle co miesiąc liczba toczących się frankowych postępowań sięgała 3,5-4,5 tys. Wiązało się to ze zwiększonym napływem nowych pozwów latem 2023 r. ze względu na głośny wyrok TSUE dotyczący opłaty za korzystanie z kapitału (sygn. C-520/21). W połowie czerwca unijny Trybunał uznał, że w razie unieważnienia frankowej umowy banki nie mogą żądać od konsumentów dodatkowych opłat, co jest pozytywnym rozstrzygnięciem dla kredytobiorców i zwiększa korzyści z pozwania banku. Kolejne wyroki TSUE również były korzystne dla frankowiczów, ale ich znaczenie dla dynamiki pozwów było już mniejsze: z biegiem roku miesięczny napływ nowych pozwów stopniowo spowalniał.

Biorąc pod uwagę osiem giełdowych banków, na koniec marca toczyło się przeciwko nim 113,8 tys. frankowych spraw sądowych (odpowiadają zatem za 70 proc. całego rynku). Przez kwartał liczba ta urosła o 6,7 tys., a rok do roku o 30,7 tys. Stopniowe wyczerpywanie się potencjału do napływu nowych pozwów widać też w comiesięcznych wynikach Grupy Votum, czyli największej kancelarii frankowej w Polsce.

Ze statystyk ZBP wynika również, że nie rośnie lawinowo — wbrew wcześniejszym obawom — liczba powództw dotyczących już spłaconych kredytów. Na koniec kwietnia było takich spraw w sądach 20,35 tys., co oznacza, że stanowiły one 12,4 proc. wszystkich toczących się procesów o hipoteki frankowe. I choć takich powództw przybywa zarówno nominalnie (wzrost o 5,56 tys. wobec stanu z końca 2023 r.), jak i pod względem udziału, to skala tego wzrostu — na co wskazują same banki — nie jest duża. Choć różni się i w niektórych instytucjach sięga nawet 18 proc. (np. mBank).

I choć korzystne wyroki TSUE oraz polskich sądów powszechnych dają możliwość osiągania przez frankowiczów wielkich korzyści finansowych na drodze sporu prawnego, to bankom wciąż udaje się przekonać sporą grupę kredytobiorców do zawarcia porozumienia. W kwietniu — według danych ZBP — było 2960 ugód pozasądowych. Od początku zawarto w sumie 93,5 tys. umów o polubownym zakończeniu sporu (przewodniczący KNF przedstawił pomysł zawierania ugód w grudniu 2020 r.).

Banki metodycznie pozbywają się frankowego balastu

Jak frankowa sytuacja wygląda w poszczególnych bankach? W PKO BP na koniec marca było 33,15 tys. postępowań sądowych dotyczących tych hipotek, czyli o 2,65 tys. więcej niż trzy miesiące wcześniej i o 5,5 tys. więcej niż rok temu. Do końca marca zarejestrowano 59 tys. wniosków o mediacje i podpisano 38,43 tys. ugód.

Wiceprezes banku nadzorujący obszar zarządzania ryzykiem Piotr Mazur poinformował, że konwersja wniosków na ugody jest nadal wysoka. — Widzimy lekki wzrost poziomu zawieranych ugód i wniosków o mediację oraz lekki spadek spraw sądowych. Naszym celem jest, jeszcze nie w drugim, ale w trzecim kwartale, żeby ten trend poprawiać, czyli żeby mieć coraz więcej ugód, a coraz mniej spraw frankowych — powiedział Mazur.

Bank zamierza aktywniej oferować klientom ugody w sprawie kredytów frankowych, aby zwiększać liczbę zawieranych ugód i chciałby, żeby I kwartał był ostatnim z tak wysokimi rezerwami na ten cel. — Mamy bardzo dobrą ofertę ugód. Chcemy zmniejszyć liczbę spraw sądowych i chcemy zwiększyć liczbę ugód, ale ostatecznie o tym, czy będziemy tworzyć kolejne rezerwy, decydują klienci — powiedział Mazur pytany, czy w kolejnych kwartałach możliwe są niższe rezerwy. Dodał, że bank chciałby, by w horyzoncie roku, maksymalnie dwóch lat, zakończyć sprawę związaną z tymi kredytami. Wskazał, że konwersja wniosków na ugody jest nadal wysoka.

Santander Bank Polska na koniec marca toczył spór prawny z frankowiczami w 19,2 tys. sprawach, co oznacza wzrost rok do roku o 5,52 tys., a kwartalnie o 1352 sprawy. Na koniec marca grupa miała 29,5 tys. wszystkich umów frankowych. Zawarła do tego momentu łącznie 9,87 tys. ugód (w tym na początku 2024 r. niewiele, bo 525 sztuk), zarówno na etapie przedsądowym, jak i po zakończeniu spraw spornych. Ugody oferowane przez Santander uwzględniają elementy konwersji zaproponowane przez przewodniczącego KNF w 2020 r., jak również rozwiązania własne banku.

| banki, obliczenia własne

mBank na koniec I kwartału 2024 r. miał 21,77 tys. pozwów frankowych, co oznacza wzrost przez trzy miesiące o 361 sztuk (w ostatnich kwartałach liczba spraw w toku już nie przyrasta istotnie), rok do roku przybyło 2,93 tys. postępowań, głównie za sprawą wzrostu latem 2023 r.

Bank podtrzymał, że koszty prawne dot. kredytów frankowych będą w 2024 roku istotnie niższe niż 4,9 mld zł zawiązane w 2023 roku.

Kilka dni temu mBank ogłosił, że łącznie ma już ponad 16 tys. ugód w sprawie kredytów frankowych (15,2 tys. na koniec marca), a do programu przystąpił późno, jako jeden z ostatnich, jesienią 2022 r. W pierwszych trzech miesiącach 2024 r. ugodę wybrało niemal 1900 kredytobiorców. Propozycje ugody otrzymali już wszyscy kredytobiorcy frankowi, ale mBank regularnie ponawia swoją ofertę i zachęca do negocjowania jej warunków.

Zobacz też: Złudne poczucie rozwiązania problemu. Frankowe koszty jeszcze potrwają

Bank od uruchomienia programu zawarł więcej ugód, niż wpłynęło do niego nowych pozwów. Na początku tego okresu w banku było spłacanych 45 tys. kredytów frankowych. Z końcem kwietnia liczba ta to już tylko 25 tys. Zmniejszenie liczby portfela to też efekt naturalnych spłat, a także prawomocnych wyroków (5 tys. przypadków).

Punktem wyjścia propozycji ugód mBanku jest przewalutowanie kredytu tak, jakby od początku był spłacany w złotych, czyli bazuje na propozycji szefa KNF, ale oferta jest negocjowalna. Bank przekonuje, że dla większości osób ugoda oznacza całkowite umorzenie długu. Klienci pozbywają się więc kredytu bez konieczności opłacania kancelarii prawnej i toczenia wieloletniego sporu w sądzie.

Bank Millennium na koniec marca miał 23,64 tys. czynnych pozwów frankowych, o 948 więcej niż kwartał wcześniej i o 4,89 tys. niż rok temu. "Napływ nowych pozwów związanych z walutowymi kredytami hipotecznymi pozostawała w trendzie spadkowym, podczas gdy rezerwy na ryzyko prawne odzwierciedlają znaczące założenia dotyczące napływu przyszłych pozwów" — podał portugalsko-polski bank.

Liczba dobrowolnych ugód w I kwartale wyniosła 1104 i była nieco powyżej liczby w poprzednim kwartale. Od początku 2020 r., kiedy ugody zaczęły być aktywniej oferowane, zawarł już ponad 22,5 tys. porozumień. Stanowi to ponad 37 proc. liczby umów frankowych aktywnych w momencie startu programu oferowania ugód. W wyniku tych negocjacji, zasądzonych wyroków oraz innych naturalnych czynników, w I kwartale liczba frankowych umów zmalała o ponad 1660, do 30,76 tys., po spadku o 5,59 tys. w całym roku 2023 r.

Zobacz też: Banki wycofują pozwy wobec frankowiczów. Ale i tak próbują coś uszczknąć

BNP Paribas Bank Polska ma stosunkowo niewielki portfel hipotek frankowych. Bank jest pozwanym w 6,06 sprawach sądowych dotyczących kredytów frankowych, to więcej niż kwartał wcześniej o 358 i o 2050 rok temu. Wartość bilansowa brutto kredytów hipotecznych mieszkaniowych udzielonych klientom indywidualnym w CHF pod koniec marca 2024 r. wyniosła 0,74 mld zł, w porównaniu do 0,82 mld zł na koniec 2023 r. Francusko-polski bank przedstawił indywidualne propozycje ugody 13,5 tys. klientom i podpisano 4,03 tys. ugód.

Sytuacja frankowa Pekao, ING Banku Śląskiego i BOŚ

Mniej frankowego balastu w stosunku do swojej skali dźwigają Pekao czy ING Bank Śląski. Ten pierwszy na koniec marca miał 6,7 tys. czynnych spraw frankowych, czyli 3,2 tys. więcej niż przed rokiem. Kwartał do kwartału wzrost sięgnął 800. Jednocześnie bank poinformował, że ma już ponad 5 tys. zawartych ugód w ramach programu "Ugoda 2 proc.". Oferty takich porozumień zostały już przygotowane dla ponad 70 proc. umów objętych programem (chodzi o ponad 18 tys. umów). Zakończenie programu planowane jest do końca 2024 r. Na realizację programu ugód wydał do tej pory około 350 mln zł netto

Bank ma również ugody z klientami, którzy wcześniej skierowali przeciwko bankowi pozew sądowy, ale w wyniku podpisania ugody pozwy te wycofali. — Przy utrzymaniu tego tempa zawierania ugód mam nadzieję, że do końca roku 80 proc. problemu frankowego naszego banku zostanie rozwiązane — poinformowali przedstawiciele Pekao podczas niedawnej konferencji.

Z kolei ING Bank Śląski miał na koniec marca niecałe 1,5 tys. aktywnych spraw frankowych. To oznacza, że przez trzy miesiące przybyło 176 czynnych powództw, a przez rok 368. Program ugód uruchomił jesienią 2021 r. i do końca marca zawarł 728 porozumień (ma teraz 2,7 tys. aktywnych kredytów hipotecznych indeksowanych do franka).

Bank Ochrony Środowiska na koniec marca miał 1806 czynnych spraw frankowych, czyli o 270 więcej niż trzy miesiące wcześniej. Program ugód z frankowiczami BOŚ uruchomił pod koniec stycznia 2022 r. Od tego momentu do końca marca bieżącego roku zostało zawartych 726 ugód, czyli przez kwartał przybyło ich 86.

Z rezerwami powinno być już z górki

Czołowe giełdowe banki zawiązały w I kwartale 2024 r. łącznie prawie 3,6 mld zł rezerw na franki i niektóre z nich mają wskaźniki pokrycia aktywnego portfela tych kredytów rzędu 115 proc. (mBank) czy 120 proc. (Pekao). Inne w okolicach 100 proc. (PKO BP). W Millennium to nieco ponad 90 proc.

Bankowcy sugerowali na ostatnich konferencjach wynikowych, że liczą na to, że był to ostatni kwartał z tak wielkimi rezerwami na te sporne kredyty (choć sporo zależy m.in. od kursu waluty szwajcarskiej czy skali napływu kolejnych pozwów). Prezes Millennium, Joao Bras Jorge, podtrzymał, że bank liczy, że w całym 2024 r. dojdzie do zawiązania niższych rezerw na ryzyko prawne związane z walutowymi kredytami hipotecznymi niż w 2023 r. Podobne komentarze płynęły z mBanku czy PKO BP. W całym 2023 r. Millennium zawiązał łącznie 2,7 mld zł rezerw, PKO BP 4,3 mld zł, mBank 4,9 mld zł. W Santanderze i BNP Paribas było to odpowiednio około 2,1 mld zł i 2 mld zł.

Sygnałem, że w niektórych bankach rezerwy na hipoteki frankowe są już wysokie, było rozwiązanie w I kwartale przez Pekao części zawiązanych wcześniej rezerw. Oczywiście była to niewielka suma (miała pozytywny wpływ na wyniki rzędu 68 mln zł) i trudno spodziewać się, że inne banki zrobią to samo. W rozwiązaniu rezerw pomógł korzystniejszy kurs walutowy (osłabienie franka szwajcarskiego). Pekao utworzył wcześniej łącznie 2,4 mld zł frankowych rezerw, co stanowiło 105 proc. jego aktywnego portfela hipotek tego typu i był jednym z pierwszych, który osiągnął tak wysoki wskaźnik pokrycia.

Autor: Maciej Rudke, dziennikarz Business Insider Polska