Kup subskrypcję
Zaloguj się

W Niemczech dzieje się coś, co może szybko popsuć nam wszystkim humor

Ostatnie dane gospodarcze zarówno z Polski, jak i całej strefy euro mogły jedynie wzbudzać zachwyt i radość komentatorów rynkowych. Ostatnie dane z Niemiec (m.in. PMI) jednak zaczynają przypominać festiwal zawiedzionych oczekiwań, a coraz większa liczba ekonomistów zastanawia się, czy największa gospodarka Europy minęła swój szczyt. To byłaby fatalna wiadomość dla Polski, której Berlin jest największym partnerem handlowym.

Angela Merkel a wraz z nią cała Europa może mieć małe powody do niepokoju
Angela Merkel a wraz z nią cała Europa może mieć małe powody do niepokoju | Foto: East News

- W kolejnych miesiącach warto obserwować dane napływające ze strefy euro. Wskaźniki PMI oraz niemiecki Ifo sugerują, że gospodarką europejska może mieć już za sobą szczyt wzrostu, a kolejne kwartały mogą przynieść lekkie spowolnienie - piszą ekonomiści Citi Handlowego.

- Po bardzo dynamicznym ożywieniu aktywności gospodarczej w strefie euro w 2017 r., dane publikowane w I kw. tego roku wspierają oczekiwania niższej dynamiki wzrostu w kwartałach nadchodzących. Słabsze nastroje gospodarcze, wyraźne pogorszenie danych dot. zamówień z niemieckiego przemysłu wskazują na mniejsze wsparcie eksportu, który dotychczas silnie podbijał wyniki gospodarcze w strefie euro - to już z kolei ekonomiści Banku Ochrony Środowiska. Co się dzieje?

PMI w Niemczech w dół. Gospodarka minęła swój szczyt?

Wszystko wskazuje na to, że strefa euro wyhamowuje. Wtorek przyniósł w tym zakresie kolejne zawiedzione nadzieje na poprawę. Choć w Polsce PMI dla przemysłu w marcu nie zawiódł i wyniósł 53,7 pkt., czyli był o 0,6 pkt. lepszy, niż przewidywał rynek, PMI w Niemczech spadł w tym czasie do 58,2 pkt. wobec 60,6 pkt. na koniec poprzedniego miesiąca (oczekiwano 58,4 pkt.). We Francji było podobnie. Wskaźnik spadł do 53,7 pkt. wobec 55,9 pkt. w lutym (choć tu oczekiwania były o 0,1 pkt. proc. gorsze). Przypomnijmy, że wynik powyżej 50 punktów oznacza rozkwit, a poniżej tego poziomu regres w branży.

Jak możemy czytać te dane? Mówią one coś, co już dawno przewidywali wszelkiej maści makroekonomiści - doskonale już było, teraz może być bardzo dobrze, lub jedynie dobrze, a szczyt koniunktury mamy za sobą. To oczywiście nie oznacza, że zaraz pogrążymy się w recesji, a kryzys puka do naszych drzwi. Nic z tych rzeczy.

Po prostu gospodarka zenit w obecnym cyklu koniunkturalnym ma za sobą, nadal będzie się prężnie rozwijać, ale nie tak szybko, jak pod koniec bardzo udanego 2017 r.

Czy znajdziemy argumenty za tą tezą? Tak. Wystarczy prześledzić kilka ostatnich danych z niemieckiej gospodarki, która jest głównym silnikiem całej strefy euro. Są dwa wskaźniki, które pilnie obserwują rynki na całym świecie - Ifo oraz ZEW. Ten pierwszy obrazuje nastroje niemieckich przedsiębiorców reprezentujących przetwórstwo, budownictwo, handel hurtowy i detaliczny. Ten drugi nastroje wśród analityków i inwestorów instytucjonalnych.

Jak się one kształtują? ZEW zmniejszył się w marcu do 5,1 wobec 17,8 pkt. w lutym, co jest jego najniższym poziomem od września 2016 r. "Zgodnie z komunikatem, pogorszenie nastrojów wynikało z obaw uczestników ankiety dotyczących negatywnego wpływu rosnącego protekcjonizmu USA oraz obserwowanego w ostatnich miesiącach umocnienia euro względem dolara na niemiecki eksport" - zauważają ekonomiści Credit Agricole.

Wskaźniki Ifo, ZEW, PMI w Niemczech minęły już swój szczyt?
Wskaźniki Ifo, ZEW, PMI w Niemczech minęły już swój szczyt? | Citi Handlowy

Z kolei Ifo zaliczył w marcu spadek do 114,7 z 115,4 pkt. w lutym. Eksperci francuskiego banku przekonują, że obniżenie się indeksu wynikało z tąpnięcia wśród jego składowych - zarówno oceny bieżącej sytuacji jak i oczekiwań:

W ujęciu sektorowym pogorszenie koniunktury odnotowano w 2 z 4 działów (w przetwórstwie oraz w handlu detalicznym), podczas gdy poprawa koniunktury nastąpiła w budownictwie. Ocena sytuacji w handlu hurtowym nie zmieniła się w porównaniu do lutego. Prognozujemy, że kwartalne tempo wzrostu PKB w Niemczech w I kw. nie zmieni się w porównaniu do IV kw. i wyniesie 0,6 proc..

Polska na razie prze do przodu

Czy w związku z forpocztą końca hurraoptymizmu już teraz widzimy pewne symptomy spowolnienia w Polsce? Nie, jeszcze nie. - Pomimo niepokojących sygnałów z zagranicy, miesięczne dane za pierwsze dwa miesiące wskazują na utrzymanie dobrej koniunktury w kraju - twierdzą ekonomiści Citi.

Przypomnijmy, że produkcja przemysłowa spowolniła w lutym do 7,4 proc. z 8,6 proc., ale dynamika za styczeń-luty była podobna do zanotowanej w IV kwartale 2017 r., tj. 8 proc. r/r. Ponadto wzrost produkcji budowlanej spowolnił w lutym, ale utrzymał się powyżej 30 proc. (31,4 proc. wobec 34,5 proc. w styczniu), wobec 17,6 proc. w IV kwartale. Z kolei tempo wzrostu sprzedaży detalicznej w ujęciu realnym utrzymało się w lutym na poziomie 7,7 proc.. Na jej dobry wynik złożyło się zwiększenie sprzedaży w paliwach, które zniwelowało wolniejszą sprzedaż aut. W rezultacie średni wzrost za styczeń-luty wyniósł 7,7 proc. (vs. 7 proc. w IV kw.).

- Przy bardzo dobrych odczytach miesięcznych produkcji i sprzedaży spodziewamy się, że wzrost gospodarczy (w Polsce - przyp. red.) spowolni w I kw. tylko nieznacznie i wyniesie około 4,7 proc., wobec 5,1 proc. w IV kw. 2017 r. - przewidują eksperci Citi.

PMI w Polsce w górę. Ekonomiści zachwyceni

Na razie więc nad Wisłą wszystko "gra i furczy". Każdy jednak ma świadomość, że pierwsze objawy wyhamowywania w Niemczech, prędzej czy później odbiją się również i na nas. Jest to jedynie kwestia czasu. Obecnie jednak rozpędzona polska machina pędzi, co potwierdza m.in. wspomniany wskaźnik PMI.

To on teraz przykuwa największą uwagę ekonomistów. Dlatego też zebraliśmy dla was kilka najciekawszych komentarzy ekspertów różnych instytucji finansowych. Mają one wspólny mianownik - specjaliści uważają, że polski PMI dla przemysłu wpłynie na lepsze odczyty wzrostu gospodarczego naszego kraju w najbliższym kwartale.

1. Analitycy Banku BGK:

Można wspomnieć o mieszanym charakterze zmian w strukturze indeksu. Słabną nowe zamówienia (mierząca je składowa jest na najniższym od 8 miesięcy poziomie). Jednocześnie jednak szybciej rośnie zatrudnienie (ta składowa jest najwyższa od roku). 

Tak więc można mieć wrażenie, że osłabienie zamówień przedsiębiorstwa oceniają jako tymczasowe. Odczyt PMI potwierdza dobry stan krajowej koniunktury na początku roku i wspiera oczekiwania na dobry wynik PKB za I kwartał (zapewne w okolicach poziomu 4,6 proc. rdr).

2. Analitycy Raiffeisen Polbanku:

W strukturze danych szczególnie cieszyć może szybszy niż w lutym wzrost produkcji i zatrudnienia, co wskazują na potrzebę zwiększania możliwości produkcyjnych przez firmy. W całym pierwszym kwartale indeks wyniósł średnio 54,0 pkt., i był tylko nieznacznie niższy niż 54,2 pkt. zanotowane w ostatnim kwartale ub.r.

Potwierdza to nasze prognozy, że tempo wzrostu gospodarki na początku br. jest tylko minimalnie słabsze od notowanego pod koniec ub.r. Patrząc w horyzoncie kolejnych miesięcy niepokoić może jednak widoczny w danych spadek tempa wzrostu nowych zamówień, które było najniższe od lipca ub.r.

Dla gołębich członków Rady Polityki Pieniężnej może to stanowić argument, aby ostrożnie patrzeć na perspektywy polityki pieniężnej i nie spieszyć się z deklaracjami gotowości do podwyżek stóp procentowych. Tym bardziej że presja inflacyjna w badaniu PMI pozostała umiarkowana a ceny produktów gotowych rosły najwolniej od siedmiu miesięcy. Wskazuje to na możliwość zaskoczenia po stronie niższego odczytu wskaźnika CPI, który na razie prognozujemy na wysokim poziomie 1,8 proc. r/r.

3. Ekonomiści banku Credit Agricole:

W kontekście raportowanych przez firmy trudności ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników, zaskakujący jest wzrost składowej dla zatrudnienia do najwyższego poziomu od kwietnia 2017 r. W naszej ocenie wzrost zatrudnienia w kolejnych miesiącach w coraz większym stopniu ograniczany będzie przez rosnące trudności firm w znalezieniu wykwalifikowanych pracowników. 

Wraz z rosnącymi zaległościami produkcyjnymi, będzie to czynnik oddziałujący w kierunku zwiększenia inwestycji przedsiębiorstw umożliwiających zmianę techniki produkcji na mniej pracochłonną, a tym samym zwiększenie wydajności pracy. W całym I kw. indeks PMI zmniejszył się do 54,0 pkt. wobec 54,2 pkt. w IV kw. 2017 r. Dzisiejsze dane stanowią lekkie ryzyko w górę dla naszej prognozy tempa wzrostu gospodarczego w Polsce (4,7 proc. w I kw. wobec 5,2 proc. w IV kw.)

4. Starszy ekonomista Banku Pekao Adam Antoniak:

Co ciekawe, po raz pierwszy od ponad roku managerowie logistyki raportowali brak istotnej zmiany zamówień eksportowych. W marcu utrzymywała się podwyższona presja inflacyjna w przetwórstwie, jednak uległa ona pewnemu ograniczeniu. 

W 1Q18 wskaźnik PMI ukształtował się na poziomie 54,0 pkt, obniżając się tylko nieznacznie w stosunku do 54,2 pkt odnotowanych w 4Q17. Oznacza to, że w 1Q18 sektor przetwórczy w dalszym ciągu odgrywał ważną rolę w generowaniu wzrostu gospodarczego.

Dane dotyczące nowych zamówień oraz zakupów firm przetwórczych sugerują, że w najbliższych miesiącach może dojść do niewielkiego spowolnienia tempa wzrostu produkcji.

5. Ekonomistka Banku Pocztowego Agata Adamczyk:

Pomimo spowolnienia w obszarze zleceń, które stanowić może jaskółkę nieco słabszych odczytów dynamiki produkcji przemysłowej w kwietniu, zwiększeniu uległy zaległości produkcyjne, jednocześnie natomiast odbudowały się zapasy produktów gotowych. 

W marcu wzrost tempa inflacji kosztów produkcji osiągnął poziom najniższym od 3 miesięcy, zaś wzrost cen produktów własnych przedsiębiorstw odnotował poziom najniższy od 7 miesięcy wskazując na tracącą na sile presje inflacyjną. Marcowy PMI stanowi pozytywne zamknięcie pierwszego kwartału 2018 r. w sektorze przetwórczym i w całej gospodarce, zwiastując mocny odczyt tempa wzrostu gospodarczego w minionym kwartale.

Cykliczne ożywienie, towarzyszące mu pozytywne nastroje, wysoki popyt konsumpcyjny, nabierające tempa inwestycje, tu również prawdopodobnie w nowe moce produkcyjne, pozwalają oczekiwać optymistycznego scenariusza wzrostowego w gospodarce w całym 2018 r. Naszym zdaniem tempo wzrostu PKB może utrzymać się na poziomie zbliżonym do osiągniętego w ub.r.

WARTO WIEDZIEĆ: