Emerytalne fundusze Polaków puchną. Aktywa OFE najwyższe od niesławnej reformy
Tym razem duży udział giełdowych spółek w aktywach OFE pomógł. Hossa na rynkach, trwająca w ostatnich kilkunastu miesiącach, przyczyniła się do znacznego wzrostu aktywów, które Polacy mają zgromadzone na emerytury. Średnio na rachunku w otwartym funduszu emerytalnym jego klient ma ponad 15,5 tys. zł.
Na koniec maja 2024 r. wartość aktywów Otwartych Funduszach Emerytalnych zwiększyła się do 227,9 mld zł, najwyższego poziomu od reformy OFE w lutym 2014 roku — wynika z szacunków portalu Analizy pl. To oznacza wzrost przez miesiąc o 1 proc.
Podano, że największy w tym udział miał dodatni wynik z zarządzania, szacowany na 2,8 mld zł. Na minus zadziałały ujemne przepływy między OFE a ZUS-em. Dodatni wynik z zarządzania to z kolei efekt dobrych nastrojów na giełdzie: w maju indeks WIG ustanawiał nowe rekordy wszech czasów (choć akurat w czerwcu trwa korekta, ale to nie jest jeszcze uwzględnione w przytaczanych statystykach OFE).
"OFE, które 80 proc. aktywów mają ulokowane w akcjach krajowych spółek, po raz kolejny poradziły sobie bardzo dobrze. W maju zarobiły średnio 1,3 proc. To dynamika niższa niż w marcu czy kwietniu, ale wyniki roczne zbliżyły się do 40 proc." — napisano w raporcie.
Podano, że w samym maju najwyższą stopę zwrotu wypracowała UNIQA OFE (1,5 proc.), która jednocześnie wypada najsłabiej w okresie 12 miesięcy ostatnich (37 proc.). W tym drugim ujęciu najlepszy okazał się PKO BP Bankowy OFE (41,9 proc.).
W ostatnich 12 miesiącach wartość aktywów OFE wzrosła o niemal 40 proc., a fundusze te mają 14,5 mln członków. — To oznacza, że spora część Polaków znacząco zyskała. Obecnie średnio mamy na rachunku w funduszu emerytalnym ponad 15,5 tys. zł. Warto sprawdzić, do jakiego OFE należymy, ile dokładnie w nim mamy, kogo uposażyliśmy do naszych środków, czy nasze dane osobowe i teleadresowe są aktualne. To sprawdzenie jest ważne również w kontekście trwającego okienka transferowego OFE-ZUS, w ramach którego możemy zadecydować, czy chcemy, by część naszej składki emerytalnej trafiała do OFE – skomentowała Małgorzata Rusewicz, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych, cytowana przez Analizy.pl.
Przypomnijmy, że w 2014 r. została przeprowadzona przez rząd Donalda Tuska kontrowersyjna reforma OFE. Jedna z głównych zmian polegała na tym, że dokonano "przejęcia" portfela obligacji Skarbu Państwa będących w rękach funduszy. Obligacje te zostały umorzone, a uczestnicy OFE otrzymali zapisy na subkontach w ZUS. Od tamtej pory, OFE mają zakaz inwestowania w obligacje skarbowe, a większość ich aktywów stanowią akcje.
Przed reformą obowiązkiem przystąpienia do OFE objęte były osoby urodzone po 1968 r. Osoby urodzone w latach 1949-1968 mogły przystąpić do OFE dobrowolnie. Zmiany z 2014 r. sprawiły, że członkostwo w OFE dla wszystkich stało się dobrowolne. W latach 2014 r. i 2016 r. miało miejsce tzw. okienko transferowe, w trakcie których można było złożyć deklarację o pozostaniu w OFE. Osoby, które tego nie zrobiły, zostały przeniesione do ZUS i to tam przekazywały całość swojej składki emerytalnej. Nowe okienko transferowe, pierwsze od ośmiu lat, zostało otwarte 1 kwietnia i potrwa 31 lipca 2024 roku.