Dlaczego o tym piszemy?
Polską politykę tuż przed wyborami do Parlamentu Europejskiego zdominował jeden temat — sytuacja żołnierzy na granicy polsko-białoruskiej po publikacji dziennikarzy Onetu Edyty Żemły i Marcina Wyrwała opisującej zatrzymanie i skucie trzech wojskowych, którzy oddali strzały ostrzegawcze do migrantów. Okazało się, że o sprawie od dwóch miesięcy wiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.
Co powiedział Marcin Kierwiński?
O wielu rzeczach, które się dzieją, nie wiemy, bo służby działają. To normalne procedury. Uważam, że od momentu, kiedy żołnierze zostali zatrzymani, pewna informacja powinna trafić do szefa MON — powiedział były szef MSWiA. Jak przyznał, jeśli tak się nie stało, "powinno dojść do dymisji szefa Żandarmerii Wojskowej".
Czytaj więcej:
- Polscy żołnierze zakuci w kajdanki na granicy z Białorusią. W wojsku wrze
- Fronty Wojny. Dziennikarze Onetu zdradzają kulisy powstania głośnego artykułu. "To była kropla, która przepełniła czarę goryczy"
- Pęknięte szyby, przewody na drut, loty uziemionymi maszynami. Zagrożenie dla najważniejszych polityków