Tak drugi największy bank w Polsce pokonał koronawirusa. Marże poszły w górę
"Repricing depozytów" tak w prezentacji wynikowej Bank Pekao nazwał działania w kierunku zrównoważenia efektu obniżki stóp procentowych NBP na wyniki finansowe. Tłumacząc na polski to obniżka oprocentowania lokat. Dzięki temu bank zaskoczył analityków zyskami.
- Zyski Banku Pekao spadły w pierwszym kwartale o 23 proc. rok do roku. Ale analitycy obawiali się, że będzie dużo gorzej w czasie koronawirusa
- Nie doszacowali możliwości wzrostu marż odsetkowych. Bank tak obniżył oprocentowanie depozytów w reakcji na niższe stopy NBP, że marże pozostały na zbliżonym poziomie do poprzednich kwartałów
- Choć dane o sprzedaży kredytów za cały kwartał są dobre, to marzec i kwiecień pokazały załamanie. Z wyjątkiem kredytów hipotecznych
Bank Pekao zarobił w pierwszym kwartale 186,9 mln zł netto, czyli o 23 proc. mniej rok do roku. Teoretycznie jest gorzej, ale analitycy oczekiwali dużo gorszej sytuacji. Ich prognozy zebrane przez PAP mówiły o zysku 123,3 mln zł, czyli realny zysk był o 51,5 proc. wyższy od prognoz.
Co zaskoczyło analityków? Przede wszystkim zyski odsetkowe, czyli wynik na różnicy w oprocentowaniu depozytów i kredytów. Wyniosły 1,42 mld zł i były wyższe o 32 mln zł od prognoz i o aż 128 mln zł wyższe rok do roku.
W gorszych warunkach rynkowych bankowi udało się nie nawet podwyższyć marżę odsetkową (różnicę w oprocentowaniu depozytów i kredytów) do 2,88 proc. z 2,86 proc. rok temu.
To pomogło utrzymać kurs giełdowy akcji Pekao na niezmienionym poziomie po ogłoszeniu wyników mimo spadku zysków.
"Wzrost wyniku odsetkowego netto przewyższa wzrost akcji kredytowej dzięki kontynuacji repricing’u" - komentuje bank w prezentacji. Oznacza to, że obniżanie oprocentowania depozytów miało większy wpływ na wynik odsetkowy niż wzrost akcji kredytowej.
Banki muszą się ostatnio mierzyć z niezależnymi od nich czynnikami zewnętrznymi. W ubiegłym roku były wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE. W 2020 roku przyszedł koronawirus, który skutkował decyzją RPP o redukcji stóp procentowych do minimum, a to powoduje spadek oprocentowania kredytów. A potem zmieniły się też okoliczności gospodarcze w czasie pandemii. Po wynikach m.in. Banku Pekao widać, że reagują na to podwyższając marże odsetkowe i jak podawał w poniedziałek Bank Millennium - prowizje bankowe.
Koronawirus mniej straszny niż oczekiwali analitycy
Bank Pekao ostrożnie podszedł do zarządzania ryzykiem i utworzył aż 198 mln zł rezerw związanych z COVID-19 na oczekiwane pogorszenie warunków ekonomicznych. Łącznie rezerwy banku wyniosły w pierwszym kwartale 331 mln zł i były trzykrotnie wyższe rok do roku. Analitycy ankietowani przez PAP oczekiwali jednak rezerw o jeszcze 60 mln zł wyższych. I to też sprawia, że wynik netto pierwszego kwartału jest dla nich zaskakująco dobry.
- Bank na przestrzeni ostatnich lat oraz ostatnich miesięcy naznaczonych epidemią COVID-19 podjął szereg działań w zakresie transformacji operacyjno-cyfrowej, dzięki którym możemy być blisko naszych klientów w obliczu epidemii. Mamy solidne podstawy, by twierdzić, że Pekao jest bardzo dobrze przygotowany na wymagające warunki otoczenia biznesowego, których obecnie doświadczamy - powiedział Leszek Skiba, p.o. prezesa zarządu Banku Pekao.
Dzięki stosunkowo małemu zaangażowaniu w kredyty frankowe bank nie musiał tworzyć dużych rezerw na jeden z dwóch wyroków TSUE. W ubiegłym roku odpisał na ten cel 59 mln zł, a w bieżącym roku już ani złotówki. Na drugi z wyroków TSUE - koszty przedterminowego rozwiązywania umów - bank w ubiegłym roku utworzył 43 mln zł rezerw i w bieżącym roku też już więcej rezerw nie tworzył.
Zwolnienia jeszcze się nie zaczęły
Utworzył za to w pierwszym kwartale rezerwy na zwolnienia grupowe - aż 96 mln zł i 20 mln zł na koszty zamknięcia oddziałów. Na koniec marca bank miał 797 placówek, czyli o 19 mniej niż rok wcześniej. Liczba pracowników banku zmniejszyła się rok do roku o 748 (-5,1 proc.) i bank zatrudniał łącznie 13 843 osoby.
Jednak w tym roku bank planuje zwolnić łącznie 1,2 tys. osób i zmienić warunki pracy 1,35 tys. Z danych za pierwszy kwartał wynika, że ten proces jeszcze nie ruszył. Pekao ogłosił to w lutym i tłumaczył trendem ku cyfryzacji bankowości. W obecnej sytuacji dodatkowym powodem może być kryzys koronawirusa.
Kredyty sprzedają się przez internet
Najnowsze dane banku pokazują, że do sprzedaży kredytów placówki są stopniowo coraz mniej potrzebne. Pekao poinformował o 47-procentowym udziale sprzedaży kredytów konsumpcyjnych w kanałach cyfrowych w pierwszym kwartale. W kwietniu ten udział wzrósł do 68 proc. W pierwszym kwartale 2019 było to 36 proc. Liczba nowo założonych przez internet rachunków bieżących wyniosła 125 tys. i była wyższa o 12 proc. rok do roku, a półtora razy w porównaniu z pierwszym kwartałem 2018.
Mimo to, w marcu i kwietniu, czyli od początku epidemii w Polsce doszło do załamania sprzedaży pożyczek gotówkowych o 65 proc. w porównaniu ze styczniem i lutym, a kredytów dla małych i średnich przedsiębiorstw o 44 proc. Co ciekawe, sprzedaż kredytów hipotecznych w czasie epidemii nawet wzrosła o 7 proc.
W całym pierwszym kwartale bank sprzedał kredyty mieszkaniowe za aż 2,1 mld zł i kredyty gotówkowe za 1,1 mld zł (rok wcześniej 1,4 mld zł). Sprzedaż kredytów i leasingu dla małych i średnich firm wyniosła 814 mln zł, czyli o 10 proc. więcej rdr, z czego wzrost to zasługa kredytów (562 mln zł sprzedaży), bo leasing i faktoring stały w miejscu.
W rynku kredytów hipotecznych (stanowią 37 proc. portfela kredytowego Pekao) bank ma udział 17-procentowy, a w kredytach dla dużych korporacji (20 proc. portfela) aż 23-procentowy - podano w raporcie. Ponad 30 proc. udziału bank szacuje, że zdobył w kredytach dla instytucji publicznych i instytucji finansowych.
Wartość kredytów z utratą wartości (koszyk 3) wzrosła do 5,2 proc. portfela kredytowego, czyli o 358 mln zł (+4,5 proc.). Odpisy bank zrobił na 67 proc. z nich. Wartość odpisów na złe kredyty rok do roku wzrosła o 314 mln zł, a łączna wartość udzielonych kredytów o 11,4 mld zł.
Jeśli chodzi o wakacje kredytowe na czas epidemii, to według wyliczeń banku dotyczą 6 proc. jego klientów detalicznych i 5 proc. klientów korporacyjnych. Pekao zaakceptował prawie 100 proc. wniosków klientów detalicznych i 90 proc. - korporacyjnych. Wakacje bank udzielił głównie klientom o dobrej kondycji finansowej i nie tworzył na ten cel rezerw.