Pracując na śmieciówce, uzbierał spore oszczędności. Majątek najmłodszego posła
Adam Gomoła to najmłodszy poseł, który w styczniu będzie obchodzić dopiero 25. urodziny. Może najmłodszy, ale za to nie jest z pewnością najbiedniejszy, bo uzbierał 85 tys. zł w środkach pieniężnych i prawie 9 tys. zł na rachunkach inwestycyjnych, ma też samochód.
25 lat to niedużo, żeby uzbierać już 85 tys. zł w gotówce oraz 9 tys. zł na rachunkach inwestycyjnych, a do tego mieć samochód o wartości 10 tys. zł. A jednak Adamowi Gomole z Polski 2050 się udało. I to co ciekawe, zarabiając na umowach śmieciowych.
Jako specjalista ds. promocji i rozwoju zarobił w 2022 r. na umowie zlecenie 72 tys. zł, czyli średnie 6 tys. zł miesięcznie. Teraz jego zarobki wydatnie wzrosną. Podstawowe uposażenie posła to 12 tys. 826 zł 64 gr brutto, a więc ok. 9 tys. zł "na rękę". Do tego dochodzą bardzo nisko opodatkowane diety (o ile nie zajmuje się inną działalnością), sięgające 4 tys. 8 zł 33 gr brutto. Gomoła może więc podwoić swoje dochody.
Poseł nie ma kredytów i innych dużych zobowiązań. Jeździ 19-letnią Toyotą Avensis, którą nieco chyba zbyt optymistycznie wycenił w oświadczeniu majątkowym na 10 tys. zł.
Licencjat zrobił na SGH w Warszawie, a magistra politologii na Uniwersytecie Warszawskim.
Do Sejmu obecnej kadencji dostał się z pierwszego miejsca listy Trzeciej Drogi w Opolu i zdobył więcej głosów niż startująca w tym samym okręgu z list Lewicy Marcelina Zawisza i Janusz Kowalski z PiS, choć jak wskazał miał niski budżet i "tylko jeden billboard".
Gomoła sam siebie przedstawia jako działacza społecznego, ekonomistę i przedsiębiorcę. Pochodzi z Gogolina. "To tu na co dzień współtworzę lokalną firmę, która zapewnia zatrudnienie 30 mieszkańcom Opolszczyzny" — mówił.
Gomoła sprzeciwia się rozdawnictwu, popiera uproszczenie systemu podatkowego i wprowadzenie tzw. jednolitej daniny. Zapowiada też, że będzie walczył, by do końca przyszłej kadencji Polska weszła na ścieżkę do strefy euro.