Kup subskrypcję
Zaloguj się

Polska wypada z niechlubnej czołówki. Później jednak ma być znowu gorzej

O ile w strefie euro i całej Unii Europejskiej inflacja w kwietniu była stabilna, to w Polsce wzrosła. Ta rozbieżność może utrzymać się do końca tego roku i znowu wrócimy w okolice europejskiego podium pod względem wysokości inflacji. Na szczęście prawdopodobnie tylko na chwilę.

Inflacja w strefie euro w kwietniu była stabilna. W Polsce lekko wzrosła.
Inflacja w strefie euro w kwietniu była stabilna. W Polsce lekko wzrosła. | Foto: Grand Warszawski, Eurostat / Shutterstock

Eurostat opublikował w piątek finalne dane dotyczące kwietniowej inflacji w strefie euro. Okazały się generalnie zgodne z prognozami. Inflacja HICP, czyli zharmonizowany indeks cen konsumpcyjnych (stosowany przez Eurostat i umożliwiający porównywanie inflacji między poszczególnymi krajami) w strefie euro wyniosła 2,4 proc. rok do roku, czyli tyle samo co w marcu.

Dynamika cen usług spadła do 3,7 proc. z 4 proc. w marcu, co jest dobrą wiadomością, zważywszy na obawy o uporczywość inflacji w tym zakresie. Żywność, alkohol i tytoń podrożały rok do roku o 2,8 proc., czyli dynamika była nieco szybsza niż w marcu (2,6 proc.). Ceny towarów przemysłowych nieenergetycznych urosły o 0,9 proc. w porównaniu do 1,1 proc. w marcu a energii spadły o 0,6 proc. (w marcu spadek sięgnął 1,8 proc.).

Inflacja bazowa HICP, czyli powstała po wyłączeniu cen energii, paliw i żywności, spadła do 2,7 proc. rok do roku z 2,9 proc. w marcu. To najniższe poziomy od trzech lat i coraz bliższe celowi inflacyjnemu Europejskiego Banku Centralnego (wynosi 2 proc.).

W ujęciu miesięcznym inflacja HICP wyniosła zgodnie z prognozami 0,6 proc., czyli mocno spowolniła w stosunku do marcowych odczytów, gdy było to 0,8 proc. Inflacja bazowa zmalała do 0,7 proc. z 1,1 proc., choć to odczyt lekko powyżej wstępnego odczytu (0,6 proc.).

| tradingeconomics

Najniższe roczne wskaźniki odnotowano na Litwie (0,4 proc.), w Danii (0,5 proc.) i Finlandii (0,6 proc.). Najwyższe roczne stopy inflacji odnotowano w Rumunii (6,2 proc.), Belgii (4,9 proc.) i Chorwacji (4,7 proc.). W porównaniu z marcem 2024 r. roczna inflacja spadła w piętnastu państwach członkowskich, w czterech pozostała stabilna, a w ośmiu wzrosła. W kwietniu 2024 r. największy wkład w roczną stopę inflacji w strefie euro miały usługi (+1,64 pkt proc.), a następnie żywność, alkohol i tytoń (+0,55 pkt proc.), towary przemysłowe nieenergetyczne (+0,23 pkt proc.) i energia (-0,04 pkt proc.)"

Polska tym razem w połowie inflacyjnej stawki

W Polsce według danych Eurostatu inflacja w kwietniu wzrosła do 3 proc. rok do roku z 2,7 proc. w marcu (to był najniższy wskaźnik od pięciu lat), w ujęciu miesięcznym sięgnęła aż 1 proc (efekt głównie podwyżek stawki VAT na żywność). To oznacza, że znaleźliśmy się na 11. miejscu pod względem wysokości inflacji HICP w Unii Europejskiej. Jednak prognozy nie są optymistyczne: prawdopodobnie pod koniec roku dynamika cen przyśpieszy na tyle, że znajdziemy się znowu w okolicach podium (najwyższa może być w Rumunii). Choć prawdopodobnie będzie to tylko chwilowy skok: średnio w całym 2025 r. inflacja HICP ma wynieść u nas 2,2 proc. (prognoza Komisji Europejskiej).

W środę GUS podał, że inflacja w kwietniu, liczona według krajowej metodologii, wzrosła do 2,4 proc. rok do roku z 2 proc. w marcu. Oznaczało to przerwanie rocznej serii spadku inflacji nad Wisłą. W ujęciu miesięcznym inflacja u nas wzrosła do 1,1 proc.

| Eurostat

Warto jeszcze wspomnieć o inflacyjnym trendzie w USA. W największej gospodarce świata niemal wszystkie odczyty w pierwszych trzech miesiącach tego roku rozczarowywały pod względem dezinflacji. Najnowsze dane przyniosły jednak pozytywne trendy i dały nadzieje na to, że dynamika cen będzie zmierzać do celu inflacyjnego Rezerwy Federalnej (2 proc.). W kwietniu inflacja spadła do 3,4 proc. rok do roku z 3,5 proc. w marcu. Inflacja bazowa miesiąc do miesiąca obniżyła się do 0,3 proc. z 0,4 proc., to pierwszy spadek tej kluczowej miary aż od pół roku.

Idą obniżki stóp procentowych

Obniżka inflacji rodzi oczekiwania na cięcia stóp procentowych. Teraz rynek z dużym przekonaniem zakłada, że Europejski Bank Centralny rozpocznie luzowanie polityki pieniężnej już od czerwcowego posiedzenia. Do końca roku możliwe są trzy obniżki po około 25 punktów bazowych każda.

Obecnie główna stopa procentowa w strefie euro wynosi 4,50 proc., a depozytowa 4,00 proc. Ostatni raz EBC podniósł koszt pieniądza we wrześniu 2023 r. i od października włącznie decydował o braku zmian. Wcześniej, na 11 posiedzeniach z rzędu, wywindował je do najwyższego poziomu w historii w zaledwie rok — cykl zacieśniania rozpoczął się w lipcu 2022 r., czyli później niż w przypadku większości banków centralnych.

Luis de Guindos, wiceprezes EBC, powiedział w piątek, że presja cenowa w strefie euro słabnie, co daje decydentom z tej instytucji większą pewność, że w średnim terminie inflacja będzie zmierzać do celu.

— Inflacja wynosi 2,4 proc., a inflacja bazowa znajduje się poniżej 3 proc. Uważamy, że w nadchodzących miesiącach inflacja będzie oscylować wokół tych wartości. W perspektywie średnioterminowej, w roku 2025, będziemy stabilnie zmierzać w kierunku naszego celu na poziomie 2 proc. — powiedział De Guindos. Zwrócił jednak uwagę na utrzymujący się silny wzrost wynagrodzeń oraz niską produktywność, która prowadzi do wzrostu kosztów pracy i działa proinflacyjnie.

Zobacz też: Obniżka stóp procentowych na horyzoncie? "Mogłaby pojawić się przestrzeń"

Cięcia stóp szykują się także w USA, choć tam dezinflacja idzie trochę wolniej, bo gospodarka jest w lepszej kondycji. Teraz inwestorzy skłaniają się ku rozpoczęciu luzowania polityki pieniężnej przez Fed od września (choć ostatnio wróciły niewielkie nadzieje na pierwsze cięcia w lipcu). Do końca tego roku wyceniane są dwie obniżki po 25 punktów bazowych każda.

W Polsce stopy procentowe - po zaskakującym przedwyborczym cięciu łącznie o 1 pkt proc. jesienią 2023 r. - od kilku miesięcy pozostają stabilne na poziomie 5,75 proc. I nie zanosi się na to, aby miało się to zmienić. Podczas konferencji prasowej, która odbyła się tydzień temu (dzień po majowym posiedzeniu RPP), prezes Adam Glapiński zasygnalizował, że stopy procentowe pozostaną bez zmian przynajmniej do końca roku, a dyskusja o obniżkach może się zacząć na początku 2025 r. Co więcej, jego zdaniem nawet jeżeli ta dyskusja się rozpocznie, niekoniecznie od razu może powstać wystarczająca większość aby obniżyć stopy. Powodem jest odbijająca w górę inflacja w drugim półroczu.