Kup subskrypcję
Zaloguj się

Rada UE przyjęła nasz KPO, jesteśmy o krok bliżej do kasy z Funduszu Odbudowy

Oficjalnie znowu jesteśmy bliżej pieniędzy z Funduszu Odbudowy, a to musi oznaczać, że jesteśmy też bliżej realizacji tzw. kamieni milowych, w tym odblokowania rozwoju energetyki wiatrowej w Polsce. Na świecie rynki finansowe boją się recesji, ale dzięki tym obawom zaczęła tanieć ropa naftowa. Natomiast jeszcze bardziej tanieją kryptowaluty. Oto pięć najciekawszych wydarzeń w gospodarce teraz.

Flagi Polski i Unii Europejskiej
Flagi Polski i Unii Europejskiej | Foto: Damian KLAMKA/East News / East News

1. Rada UE przyjęła nasz KPO, jesteśmy o krok bliżej do kasy z Funduszu Odbudowy

Rada Unii Europejskiej złożona w tym przypadku z ministrów finansów państw unijnych zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy, co oznacza zasadniczy krok naprzód w drodze do pozyskania przez Polskę pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy. Decyzja Komisji Europejskiej sprzed blisko trzech tygodni była istotną, ale tylko rekomendacją. Właściwą decyzję polityczną podejmowała większością głosów Rada. Pomimo tego, że sprawa nie była oczywista, na końcu okazało się, że nikt nie był przeciw, a tylko Holandia wstrzymała się od głosu.

Polska może dostać z Funduszu Odbudowy łącznie 35,4 mld euro, w tym 23,9 mld euro w grantach i 11,5 mld euro w pożyczkach. Ponad 40 proc. tych pieniędzy ma iść na cele związane z energią odnawialną i ochroną środowiska, a kolejnych ponad 20 proc. na cyfryzację, czyli głównie doprowadzenie sieci światłowodowych na polską wieś, lepszą dostępność usług publicznych w internecie i lepsze wyposażenie szkół w sprzęt IT.

Pierwszy wniosek o płatność z Funduszu Ministerstwo Funduszy zamierza złożyć w trzecim kwartale. Pieniądze dostaniemy, jeśli spełnimy wszystkie przewidziane przy pierwszej wypłacie tzw. kamienie milowe.

Do wykazania w pierwszym wniosku o płatność jest w sumie 37 mierników. Zrealizowaliśmy już 20, a pozostałe są na zaawansowanym etapie realizacji (…) Musimy uzgodnić z KE tzw. działania operacyjne, czyli szczegóły dotyczące tego, jak będziemy realizować reformy i inwestycje oraz jak będziemy udowadniać przed KE ich osiągnięcie

— powiedział szef resortu funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda.

Zobacz też: Ceny gazu znowu szybują. Przez niespełna tydzień urosły o 60 procent

2. Odblokowanie energetyki wiatrowej ma obniżyć ceny prądu w Polsce

Wśród wielu kamieni milowych, które Polska musi spełnić, żeby dostać pierwsze pieniądze z Funduszu Odbudowy, jest ten mówiący o odblokowaniu inwestycji w energetykę wiatrową na lądzie. Chodzi o nowelizację ustawy uniemożliwiającej stawianie wiatraków w odległości równej lub bliższej niż dziesięciokrotność wysokości wiatraka od zabudowań mieszkalnych, wprowadzonej w 2016 r. przez rząd Beaty Szydło. Obecny rząd pracuje nad nią w rekordowo ślamazarnym tempie od wielu miesięcy, ale w końcu będzie chyba finiszować. Projekt przeszedł już przez komitet stały rządu, a teraz ma przejść przez Komisję Prawniczą, aby potem zostać zaakceptowany przez cały rząd i wysłany do parlamentu.

Resort klimatu i środowiska, odpowiedzialny za projekt, poinformował, że przyjęcie nowelizacji umożliwi budowę nowych elektrowni wiatrowych o łącznej mocy od 6 do 10 GW. Oznaczałoby to podwojenie obecnej mocy wiatraków, która wynosi ponad 7 GW. Ministerstwo w swojej opinii dla Komisji Prawniczej napisało też, że rozwój energetyki odnawialnej będzie oznaczać spadek cen prądu. Spadek ten szacowany jest w przedziale od 5 do 30 zł za jedną megawatogodzinę ceny hurtowej energii elektrycznej po przekroczeniu założonych mocy instalacji.

3. Ropa naftowa w końcu trochę potaniała

Świat zmierza w stronę recesji – obawiają się rynki finansowe, a z punktu widzenia zwykłych konsumentów te obawy mają jeden plus – przez nie właśnie zaczęła nieco tanieć ropa naftowa.

Notowania ropy Brent
Notowania ropy Brent | Investing.com

Baryłka ropy Brent, która jeszcze we wtorek kosztowała 125 dol., teraz kosztuje nieco ponad 112 dol. To zdaniem ekspertów z jednej strony efekt oczekiwania, że popyt w czasie recesji czy też spowolnienia gospodarczego powinien być mniejszy. Z drugiej strony jest też kilka ciekawych wydarzeń po stronie podaży. W Stanach Zjednoczonych liczba urządzeń wiertniczych wykorzystywanych przy wydobyciu ropy i gazu urosła do poziomu najwyższego od 2020 r.

Po dwóch latach przerwy wznowiony został (za zgodą USA, które zrobiły wyjątki w swoich sankcjach) eksport ropy z Wenezueli do Europy, natomiast Rosja poinformowała, że zamierza w tym roku zwiększyć eksport swojej ropy w porównaniu do 2021 r. Nie popłynie ona wprawdzie do Europy, gdzie obowiązują sankcje, ale oznacza to, że generalnie podaż ropy na świecie nie ulegnie zmniejszeniu, co ma znaczenie dla poziomu ceny na globalnym rynku. Rosja poinformowała też, że sankcje polegające na zakazie ubezpieczania transportu ropy drogą morską także jej nie zaszkodzą, ponieważ wszystkie jednostki z rosyjską ropą zostały ubezpieczone przez rosyjskie firmy ubezpieczeniowe, a te mają wsparcie rosyjskiej, państwowej firmy reasekuracyjnej.

Tańsza ropa na razie nie przekłada się na niższe ceny oleju napędowego w hurcie na polskim rynku, ale ceny benzyny są w tej chwili o 2 proc. niżej, niż tydzień temu.

Zobacz też: Gospodarka idzie w złym kierunku. Większość Polaków nie ma wątpliwości

4. Bank of America widzi 40 proc. szans na recesję w USA w 2023 r.

Zdaniem Bank of America prawdopodobieństwo tego, że Stany Zjednoczone wpadną w recesję, wynosi już 40 proc. Miałoby się to stać w przyszłym roku. Ekonomiści banku piszą, że reakcje amerykańskiego banku centralnego związane ze wzrostem inflacji okazały się spóźnione. Przez to Fed teraz będzie musiał nadrabiać stracony czas i podniesie stopy aż do czterech proc. a to, z pewnym opóźnieniem, wywoła poważne schłodzenie amerykańskiej gospodarki. W efekcie w 2023 r. będzie recesja, a po jej zakończeniu, w 2024 r. wzrost gospodarczy nadal będzie słabiutki. Jednocześnie inflacja przez cały ten czas powinna pozostawać na wysokim poziomie.

Bank of America uważa też, że ryzyko wpadnięcia w recesję już w tym roku jest niskie. Obniżył za to prognozy gospodarcze na ten rok dla gospodarki światowej i oczekuje, że tempo wzrostu globalnego PKB w tym roku wyniesie 3,2 proc., podczas gdy wcześniejsza prognoza mówiła o wzroście o 4,3 proc.

Zobacz też: Historyczny rekord inflacji w strefie euro. Winny duży wzrost cen energii i żywności. Polska w czołówce

5. Bitcoin ma za sobą bardzo zły weekend

Rynek krytpowalut jako jedyny działa w czasie weekendów i w przeszłości często zdarzało się, że właśnie w soboty, lub niedzielę bite były kolejne rekordy wycen bitcoina, albo innych aktywów na tym rynku. Teraz bywa inaczej, a ostatni weekend znów należał do tych raczej nieudanych, patrząc z punktu widzenia posiadaczy kryptowalut. Cena bitcoina w sobotę spadła nawet poniżej 18 tys. dol. Oznaczało to wtedy spadek ceny od szczytu osiągniętego w listopadzie 2021 r. aż o 74,4 proc.

Notowania bitcoina względem dolara
Notowania bitcoina względem dolara | Investing.com

Jednocześnie cena spadła też poniżej szczytu z 2017 r. Warto jednak pamiętać, że wtedy, po zakończeniu fali wzrostowej nadeszła korekta, która trwała dwanaście miesięcy i sprowadziła cenę o 84 proc. niżej, tak więc to, co dzieje się obecnie z bitcoinem nie jest rekordowe ani pod względem głębokości spadku, ani jego czasu trwania. Jest to zapewne jednak marne pocieszenie dla tych, którzy ponieśli na tym rynku spore straty. Wydaje się też, że nieco inna niż wtedy jest sama przyczyna spadków. Wtedy była to raczej potężna spekulacyjna korekta, po spekulacyjnym wzroście na rynku, który nie jest ani duży, ani rozbudowany. Dziś rynek kryptowalut jest znacznie szerszy, wyposażony w instrumenty pochodne oraz możliwości lewarowania, czyli grania za pożyczone pieniądze. W sytuacji zmiany trendu fale paniki mogą być więc przez to bardziej dotkliwe i wywoływać "efekt domina" za pomocą którego spadki notowań jednego instrumentu mogą przenosić się na inne (ktoś, kto pożyczył pieniądze, aby zagrać na jednym rynku, który się załamał, musi sprzedawać aktywa na innych rynkach, aby mieć z czego spłacić pożyczkę).

Co do bitcoina – niedziela była dla niego lepsza niż sobota – kurs wrócił powyżej poziomu 20 tys. dol.