Kup subskrypcję
Zaloguj się

Właściciel Reserved dalej wierzy w sklepy stacjonarne. Wiosenny lockdown przyspieszył ważne zmiany

Pandemia uderzyła w sektor odzieżowy, ale LPP udało się wyjść obronną ręką, dzięki wcześniejszym inwestycjom w sprzedaż w internecie. Firma w trzy tygodnie wprowadziła zmiany, które miały zająć jej trzy lata. W tym roku już jedna piąta przychodów ma pochodzić ze sprzedaży online. LPP nie zamierza jednak rezygnować z rozwoju sieci stacjonarnej. Prezes spółki Marek Piechocki liczy, że skala biznesu grupy może w 2020 roku wzrosnąć do kilkunastu mld zł.

- Spodziewamy się, że udział e-commerce wyniesie w tym roku dwadzieścia, dwadzieścia kilka procent - mówi Jacek Kujawa, wiceprezes LPP.
- Spodziewamy się, że udział e-commerce wyniesie w tym roku dwadzieścia, dwadzieścia kilka procent - mówi Jacek Kujawa, wiceprezes LPP. | Foto: travellifestyle / Shutterstock

Marcowy lockdown, a co za tym idzie zamknięcie sklepów stacjonarnych, sprawiło, że firma musiała w całości przestawić się na sprzedaż online. Spółka zaczęła wysyłać do klientów pięć raz więcej zamówień internetowych niż przed lockdownem.

- Paradoksalnie pandemia dała LPP potężny impuls innowacyjny przyspieszając znacznie prace nad projektami, z których wiele zaplanowanych na trzy lata byliśmy w stanie zrealizować w kilka tygodni. Bez tego, a przede wszystkim bez ogromnego wysiłku naszych pracowników, nie było szans na sprawną obsługę dynamicznie rosnącej skali zamówień internetowych, a tym samym wypracowania przychodów z tego kanału na poziomie pozwalającym zrekompensować zerowe przychody ze sprzedaży stacjonarnej - mówi Jacek Kujawa, wiceprezes LPP.

W czasie lockdownu LPP wysyłało zamówienia ze sklepów stacjonarnych

Odpowiedzią na niespotykany wcześniej wzrost liczby zamówień w sklepach online była decyzja o przemodelowaniu centrum dystrybucyjnego w Pruszczu Gdańskim, które było dostosowane do hurtowej wysyłki towarów do salonów. Zaczęło ono wysyłać pojedyncze zamówienia do klientów.

Dzięki wdrożonym zmianom spółka może sposób zintegrowany zarządzać całym towarem, co oznacza, że jest on tam, gdzie w danej chwili jest na niego zapotrzebowanie. Z kolei wysyłka jest realizowana z lokalizacji, która zapewnia najszybsze jego dostarczenie do odbiorcy. W trakcie walki z epidemią zaczęto również testować koncepcję tzw. salonów-hubów, które pełnią dodatkową rolę mini-centrów dystrybucyjnych w miejscach odległych od magazynów.

Podjęte przez LPP w ostatnim czasie działania i zmiany mają zabezpieczyć spółkę na wypadek ponownego zamknięcia sklepów stacjonarnych. Może ono nastąpić jeśli rząd zdecyduje się na ponowny lockdown.

Czy jeśli do niego dojdzie i salony w centrach handlowych znów przez pewien czas będą zamknięte tak jak wiosną, to będą kolejne rozmowy z ich właścicielami na temat warunków najmu? - Pewnie do stycznia nie wrócimy do rozmów o czynszach. Dość długo rozmawialiśmy z właścicielami galerii o różnych scenariuszach dotyczących jesieni. Były pytania, po co tak długo i po co chroniliśmy się zapisami dotyczącymi jesieni. Wydaje się, że słusznie, że tak długo walczyliśmy - powiedział podczas wideokonferencji Marek Piechocki.

Mimo że centra handlowe zaczęły działać ponownie 4 maja, to LPP otworzyło wtedy tylko część sklepów. Wiele z nich zamkniętych było przez kolejne tygodnie, bo spółka prowadziła twarde negocjacje z właścicielami centrów na temat obniżenia czynszów.

Listopad nadzieję

LPP spodziewa się wysokiej sprzedaży przy okazji przypadających w listopadzie Black Friday i Cyber Monday. - Peak sprzedażowy może być większy niż normalnie. Sprawdzamy wydajność sklepów internetowych - mówił Jacek Kujawa. W trakcie szczytu sprzedaży wysyłki zamówień internetowych będą wspierać salony stacjonarne.

W efekcie wszystkich tych zdarzeń LL zamierza zakończyć bieżący znacznym wzrostem sprzedaży internetowej. - Spodziewamy się, że udział e-commerce wyniesie w tym roku dwadzieścia, dwadzieścia kilka procent - powiedział Kujawa. Na koniec II kwartału przychody z e-commerce stanowiły 30 proc. sprzedaży.

Zdaniem Marka Piechockiego pandemia może spowolnić rozwój sieci stacjonarnej, ale LPP nadal będzie jednak otwierać sklepy stacjonarne.

Prezes LPP: galerie handlowe nie znikną

- Pewnie w czasach pocovidowych każdy z właścicieli galerii będzie musiał dopasować oczekiwania finansowe do rzeczywistości, czyli mniejszych zakupów. Ciągle ufam, że galerie nie znikną. Mogą się ograniczyć w pewien sposób - uważa Marek Piechocki.

- Na wielu rynkach poza Polską nie jesteśmy tak mocno reprezentowani. Możemy jeszcze otwierać sklepy np. w Bułgarii, w Rumunii czy w Czechach. Porównując nasycenie sklepami w Polsce i innych rynkach, to mamy tam jeszcze dużo sklepów do otwarcia - mói prezes.

LPP ostatnio inwestuje w sieć Sinsay - otwierane są większe sklepy, a istniejące są powiększane. Oferta marki, kierowanej dotąd do młodych kobiet, powiększyła się o odzież dla panów, dzieci i rzeczy do domu. Jednocześnie Sinsay pozostaje najtańszą marką w portfolio LPP, co sugeruje, że stanie się poniekąd konkurentem dla Primarka.

- Trudno mówić o tym, że Primark będzie dla nas konkurencją. Z Sinsay jesteśmy w małych miastach, mamy w Polsce 300 sklepów - mówił Piechocki. Tymczasem Primark na razie nad Wisłą otworzył jeden salon, a w przyszłym roku ruszy kolejny. - Rynek jest bardzo rozdrobniony, większość marek odzieżowych jest konkurentem, nie ma tutaj dominacji - mówił Piechocki.

Firma w przyszłym roku może mieć kilkanaście miliardów przychodów

Pytany o przewidywaną skalę biznesu LPP po kryzysie epidemicznym, odpowiada:

Wierzę, że skala biznesu nie będzie mniejsza niż przed kryzysem. Ciągle inwestujemy, rozwijamy się. Może się zdarzyć, że ten rok będzie słabszy sprzedażowego niż ubiegły rok, ale wierzę, że 2021 rok będzie znacząco lepszy niż 2019 rok czy 2020 rok.

Wskazał, że w ostatnich latach spółka rosła o ok. 15 proc. rocznie. - W tym roku zakładałem, że będzie rzędu 9 mld zł, a w przyszłym myślę, że już kilkunastu mld zł. Patrzę optymistycznie - dodaje Piechocki, mówiąc o przewidywanych przychodach spółki.

- Zamierzamy kontynuować rozwój strategii fashion tech. Chcemy zaangażować większe zasoby w ten rozwój i go przyspieszyć - podkreśla wiceprezes Jacek Kujawa. Jak dodaje, spółka planuje m.in. dalszą cyfryzację biznesu, ukierunkowaną na wsparcie omnichannel, czyli sprzedaży, która obejmuje integrację kanału stacjonarnego i internetowego.