Kup subskrypcję
Zaloguj się

ZUS policzył, ile trzeba dołożyć do emerytur. Wariant pesymistyczny zabierze 2,6 proc. PKB

Składek, które pracujący płacą na ubezpieczenia społeczne nie wystarcza jak na rosnące potrzeby. Trzeba dokładać z podatków. ZUS oszacował, ile będzie potrzebne w latach 2022-2026. W zależności od wariantu kwota różni się o aż 36 mld zł. W wariancie pesymistycznym z podatków finansować trzeba będzie aż 9,4 proc. wypłat.

Nawet w najbardziej optymistycznym scenariuszu kwoty, które trzeba będzie dokładać z podatków do ubezpieczeń społecznych mają rosnąć.
Nawet w najbardziej optymistycznym scenariuszu kwoty, które trzeba będzie dokładać z podatków do ubezpieczeń społecznych mają rosnąć. | Foto: PerlaStudio / Shutterstock

Zakład Ubezpieczeń Społecznych miał w tym roku otrzymać 59 mld zł dotacji, ale ostatecznie będzie mogła ona być niższa aż o 24,5 mld zł, co oznacza, że deficyt w funduszu w tym roku wyniósł ok. 35,5 mld zł - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Powodem jest zarówno finansowa poduszka bezpieczeństwa, z jaką ZUS wszedł w ten rok - w końcówce zeszłego roku zakład dostał od budżetu 12 mld zł, jak i dobra sytuacja na rynku pracy i inflacja. A jak będzie w kolejnych latach? ZUS przygotował prognozę.

Między 42,9 a 72,7 mld zł - tyle będzie trzeba dołożyć z podatków do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. To szacunki w cenach z 2020 r. Bez korekty o inflację kwoty rosną do 51,4 - 87,1 mld zł - oszacował ZUS. Czym różnią się warianty, od których zależy, czy w ciągu pięciu lat budżet będzie musiał znaleźć kwoty różniące się od siebie o aż 35,7 mld zł?

W wariancie nr 1, który określono jako pośredni, założono utrzymanie częstości przyznawania rent z tytułu niezdolności do pracy na poziomie zaobserwowanym w latach 2018-2020 oraz rent rodzinnych na poziomie zaobserwowanym w latach 2018-2019. W wariancie nr 2 założono zwiększenie (wariant pesymistyczny dla FUS) a w 3 zmniejszenie (wariant optymistyczny) – w porównaniu z wariantem nr 1 – częstości przyznawania emerytur, rent z tytułu niezdolności do pracy oraz rent rodzinnych.

  • W wariancie 1 deficyt FUS w 2026 roku wynosi 54,25 mld zł (bez korekty o inflację 65 mld zł) lub 1,88 proc. PKB.
  • W wariancie 2 deficyt FUS wynosi 72,74 mld zł (bez korekty o inflację 87,1 mld zł), czyli 2,55 proc. PKB.
  • W wariancie 3 deficyt FUS wynosi 42,94 mld zł (bez korekty o inflację 51,42 mld zł), czyli 1,46 proc. PKB.

Dalszy ciąg tekstu pod materiałem wideo

"W wariantach nr 1 i 2 saldo roczne FUS cały czas maleje, co oznacza wzrost deficytów rocznych FUS. W wariancie nr 3 saldo roczne FUS maleje w latach 2023-2024, potem rośnie w 2025 r. i ponownie maleje w 2026 r" - napisano.

W wariancie uśrednionym nr 1, fundusz emerytalny ma wykazać w ciągu pięciu lat 339 mld zł deficytu, z czego w 2022 r. 50 mld zł. Z tej kwoty 56 mld zł to minus w funduszu emerytalnym i 8,7 mld zł w chorobowym, a na plus (składki większe niż wypłaty) mają wyjść fundusze rentowy (10 mld zł) i wypadkowy (4,5 mld zł).

| ZUS

We wszystkich wariantach wskaźniki waloryzacji świadczeń przyjęto na najniższym poziomie, który wynika z przepisów. Chodzi o przepisy obowiązujące w listopadzie br. Po stronie wpływów uwzględniono wyłącznie wpływy składkowe, czyli nie ma w prognozie wpływów dotacji budżetu państwa ani refundacji z tytułu przekazania składek do otwartych funduszy emerytalnych.

Zobacz też: Warto zapłacić składki ZUS przed końcem roku. Można sporo oszczędzić

W wariancie optymistycznym stopa bezrobocia ma spaść za pięć lat do 4,1 proc., w pesymistycznym wzrośnie do 6 proc., a w pośrednim do 4,1 proc. Realne wynagrodzenia (wzrost nominalny skorygowany o inflację) rosnąć będą zgodnie z wariantem 1 o odpowiednio 3,09-3,5 proc. rocznie, a PKB o 4,6 proc. w 2022 r. i potem o 3,5-3,7 proc. rocznie. Uwzględniono prognozy demograficzne, czyli spadek populacji z 38,33 do 37,96 mln, w tym wzrost liczby osób w wieku poprodukcyjnym (najstarsi) o 0,7 mln w porównaniu do 2021 r.

| ZUS

Zgodnie z prognozą demograficzną, w 2026 r. osoby w wieku poprodukcyjnym stanowić będą 25 proc. populacji, podczas gdy w 2021 r. ma to być 23 proc. Na tysiąc osób w wieku produkcyjnym za pięć lat przypadać ma 434 osoby w wieku poprodukcyjnym i 737 osób w wieku nieprodukcyjnym (najmłodsi). Zgodnie z prognozą GUS w 2050 r. populacja 60+ będzie stanowiła aż 40 proc. społeczeństwa.