• Roman Giertych ciągle ma status podejrzanego w śledztwie dotyczącym spółki Polnord
  • Zarzuty dotyczą m.in. działania na szkodę spółki Polnord i przywłaszczenia mienia wielkiej wartości w kwocie ponad 72 mln zł oraz prania brudnych pieniędzy w kwocie około 5,2 mln zł
  • W maju br. adwokat nie stawił się na wezwanie prokuratury i kwestionuje działania lubelskich śledczych
  • Roman Giertych tłumaczy, że w jego sprawie aż sześć razy wypowiadały się sądy
  • — Wszystkie one stwierdziły jednoznacznie, że brak jest uprawdopodobnienia popełnienia czynu zabronionego — mówi nam adwokat
  • Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Adwokat rozlicza PiS

Od kilku tygodni opinię publiczną rozgrzewa afera w Funduszu Sprawiedliwości. Najpierw służby przeprowadziły przeszukania domów polityków Suwerennej Polski, m.in. Zbigniewa Ziobry. Następnie zatrzymany został ks. Michał Olszewski, prezes Fundacji Profeto, która miała dostać 100 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości na budowę ośrodka dla osób uzależnionych.

Duchowny przebywa w areszcie z zarzutami przekroczenia uprawnień, poświadczenia nieprawdy i wyrządzeniem szkody majątkowej oraz prania brudnych pieniędzy. Śledczy wzięli na celownik byłe kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości, które decydowało o sposobie wydawania pieniędzy z FS. Na najbliższym posiedzeniu Sejm zajmie się uchyleniem immunitetu byłemu wiceministrowi Marcinowi Romanowskiemu. Prokuratura chce mu postawić 11 zarzutów, w tym działania w zorganizowanej grupie przestępczej.

Kluczowym świadkiem prokuratury jest Tomasz Mraz, były dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości. Od początku roku współpracuje ze śledczymi, a od kilku lat nagrywał swoich byłych pryncypałów. Tomasz Mraz objawił się światu podczas posiedzenia nieformalnego zespołu KO ds. rozliczeń kierowanego przez Romana Giertycha.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Podejrzany Roman Giertych