Termin "paperclipping" pochodzi od wirtualnego asystenta Microsoftu, Clippy'ego, który był znany z pojawiania się w najmniej oczekiwanych momentach z irytującymi i niepotrzebnymi pytania. Podobnie "paperclipper", czyli osoba, która sporadycznie wpada do twojego życia, wysyła ci bezmyślne wiadomości, ale nigdy nie angażuje się w prawdziwą konwersację. Taka osoba może wysłać ci mema, skomentować twoje selfie na Instagramie, ale rozmowa zwykle kończy się tak szybko, jak się zaczęła.

Dr Bruce Y. Lee, jeden z autorów z Psychology Today, definiuje to zjawisko jako sposób na utrzymanie minimalnego kontaktu bez konieczności prawdziwego zaangażowania. "Ta osoba może być kimś, kto poszedł z tobą na kilka randek, ale nigdy nie posunął się dalej, stara się utrzymać cię na boku w sposób niewymagający dużego wysiłku. Albo może to być były, który chce sprawdzić, czy nadal jesteś na jego emocjonalnej smyczy" wyjaśnia zjawisko dr Lee.

Interakcje z "paperclipperem" rzadko prowadzą do czegoś wartościowego. Celem jest utrzymanie drzwi lekko uchylonych na wszelki wypadek. "Nie jesteś teraz tak ważna dla tej osoby, ale możesz mieć dla niej większą wartość w przyszłości być może, jeśli zaczniesz lepiej wyglądać, staniesz się bogatsza lub bardziej znana, albo ta osoba stanie się zdesperowana" — dodaje ekspert.

Dr Lee proponuje trzy strategie radzenia sobie z "paperclipping". Można zignorować "paperclippera", angażować się w błahe wymiany zdań lub zwrócić uwagę na ich zachowanie, pytając, dlaczego wysyłają te błahe wiadomości bez angażowania się w prawdziwą rozmowę. Bezpośrednie podejście może pomóc wyjaśnić wszelkie nieporozumienia i odróżnić osoby autentycznie zainteresowane od "paperclipperów".

Źródło: elle.pl