Elon Musk trafi do administracji prezydenta? Donald Trump miał złożyć mu propozycję
Elon Musk może trafić do amerykańskiej administracji — wynika z informacji "Wall Street Journal". Dziennik donosi, że miliarder i założyciel Tesli rozmawiał Donaldem Trumpem o możliwości objęcia stanowiska doradcy w razie wyborczego zwycięstwa Republikanina.
Według "WSJ", Musk i Trump, choć w przeszłości wiele ich dzieliło, aktualnie regularnie prowadzą rozmowy o nauce, technologiach, samochodach elektrycznych czy wojskach kosmicznych.
Trump chce, by Musk "bardziej się zaangażował"
Sam Donald Trump podczas marcowego spotkania na Florydzie z Muskiem i innym miliarderem, Nelsonem Peltzem, miał zaproponować twórcy Tesli, by ten "bardziej się zaangażował".
Podczas pierwszej kadencji Trumpa, Musk był częścią nieformalnej grupy doradców biznesowych, ale odszedł z niej w proteście przeciwko wycofaniu się Trumpa z Porozumienia Paryskiego. Teraz, według "WSJ", Musk mógłby pełnić rolę doradcy podobną do tej, którą pełnił były szef wydawnictwa Marvel, Isaac Perlmutter, w administracji Trumpa.
Podczas marcowego spotkania, Musk i Peltz zaproponowali inwestycję w "oparty na danych projekt" przeciwko fałszerstwom wyborczym. Musk jest również zaangażowany w mobilizację innych miliarderów do poparcia Trumpa. Ma organizować prywatne spotkania m.in. z magnatem medialnym Rupertem Murdochem, byłym wspólnikiem Peterem Thielem czy byłym sekretarzem skarbu Stevenem Mnuchinem.
Zobacz też: Elon Musk komentuje decyzję Rafała Trzaskowskiego. "Żenujące"
Głosował na Bidena, ale już popiera Trumpa
Elon Musk, który twierdził, że w 2020 r. głosował na Joe Bidena, w ostatnich latach zaczął publicznie wyrażać prawicowe poglądy. W wyborach do Kongresu w 2022 r. otwarcie poparł Republikanów.
Mimo że Trump regularnie krytykuje samochody elektryczne, twierdząc, że stawianie na nie zabije amerykański przemysł motoryzacyjny, w prywatnych rozmowach z Muskiem omawiał ulgi podatkowe na kupno pojazdów elektrycznych wprowadzone przez administrację Bidena. Musk krytykował te subsydia, mimo że jego firma Tesla jest jednym z głównych beneficjentów tej polityki.