Sondaże dają opozycji zwycięstwo. Największym wygranym mogą być pracownicy
Sondażowe wyniki wyborów dają w Sejmie większość partiom opozycyjnym. Największymi zwycięzcami tej sytuacji mogą zostać miliony pracowników w Polsce. Dwie z trzech formacji, które zapowiadały współpracę, szły do wyborów z hasłem skrócenia czasu pracy.
- Skrócenie czasu pracy może być jednym z efektów przejęcia władzy przez obecną opozycję
- Sondażowe wyniki wyborów dają trzem formacjom opozycyjnym większość parlamentarną wystarczającą do sformowania rządu i udzielenia mu wotum zaufania
- Dwie z trzech formacji szły do wyborów z hasłem stopniowego skracania czasu pracy
- Więcej informacji o biznesie znajdziesz na Businessinsider.com.pl
Skrócenie tygodnia pracy z 40 do 35, a być może nawet do 32 godzin — to może być jeden z efektów sformowania koalicji rządowej z posłów, którzy wejdą do Sejmu z list Trzeciej Drogi, Nowej Lewicy oraz Koalicji Obywatelskiej.
Sondażowe wyniki — w tym late poll — dają tym ugrupowaniom zdecydowaną większość pozwalającą myśleć o stworzeniu rządu. O takim scenariuszu krótko przed wyborami mówił zresztą Donald Tusk, otwarcie przyznając, że formacje są "dogadane".
Skracanie czasu pracy. Dwie z trzech formacji są na "tak"
Realizacja takiego scenariusza oznacza konieczność znalezienia programowych punktów wspólnych. Jednym z nich może być skrócenie czasu pracy. Zarówno Koalicja Obywatelska, jak i Lewica otwarcie kusiły tym pomysłem wyborców w czasie kampanii.
Zobacz też: Pieniądze dla każdego za nic, czyli co już wiemy o bezwarunkowym dochodzie podstawowym [WYWIAD]
— Do wyborów będziemy mieli przygotowany precyzyjny projekt pilotażu na czterodniowy tydzień pracy — mówił 8 lipca podczas konwencji w Szczecinie Donald Tusk, zapewniając, że po przejęciu władzy będzie dążył do tego, by prace nad tym rozwiązaniem "rozpocząć jak najszybciej".
Jeszcze mocniej temat skracania czasu pracy w kampanii podnosiła Nowa Lewica. —Chcemy nowoczesnego państwa dobrobytu, w którym jest czas na rodzinę, pracę i na odpoczynek. Polacy potrzebują oddechu. Dlatego chcemy skrócić czas pracy do 35 godzin tygodniowo, ale z zachowaniem dotychczasowego wynagrodzenia — zapewniała Joanna Scheuring-Wielgus, wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy podczas przedwyborczej debaty na antenie TVP1.
Zobacz też: 35-godzinny tydzień pracy i dopłaty do pensji. Tak po wyborach może się zmienić Kodeks pracy
Temat powracał zresztą do końca kampanii. Ostatniego dnia przypomniał o tym jeden ze współprzewodniczących ugrupowania Adrian Zandberg:
Lewica idzie do tych wyborów ze sztandarowym postulatem. Z postulatem stopniowego skrócenia czasu pracy. Bo nie o to chodzi, żeby pracować długo, znojnie i mozolnie, ale o to, żeby pracować efektywnie i żeby ta praca była dobrze zorganizowana.
Najmniej chętna do skracania tygodnia pracy jest Trzecia Droga, czemu wyraz dał na początku września Szymon Hołownia. Jak tłumaczył, "Polacy są pracowitym narodem" i nie chcą krótszego tygodnia pracy. Tworzenie koalicji będzie wymagać jednak kompromisów, a skracanie czasu pracy bez obniżania wynagrodzenia stanowi przecież formę podwyższania płac.
Pomysł skracania czasu pracy nie podoba się również przedsiębiorcom. Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Pracodawców RP, niemal trzy czwarte firm w Polsce uważa, że nasza gospodarka nie jest gotowa na taką zmianę.
W niektórych branżach jednak taki system wprowadzany jest oddolnie, o czym kilkukrotnie pisaliśmy na łamach BI Polska.
Zobacz też: Polska firma oferuje 4-dniowy tydzień pracy, urlopy menstruacyjne i urlop wypoczynkowy bez limitów
Sondażowe wyniki wyborów
Najnowsze dostępny sondażowy wynik wyborów — late poll przeprowadzony przez Ipsos dla TVN24 — wskazują, że Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 36,6 proc. głosów. Koalicja Obywatelska zebrała poparcie 31 proc. wyborców. Trzecia Droga w badaniu late poll uzyskała 13,5 proc., Lewica w 8,6 proc. Konfederacja zdobyła 6,4 proc. Poza Sejmem są Bezpartyjni Samorządowcy, którzy otrzymali 2,4 proc. głosów.
Takie wyniki przekładają się na zdolność trzech opozycyjnych formacji do stworzenia większości w sejmowej, która może udzielić wotum zaufania rządu. Prognoza late poll firmy Ipsos daje bowiem PiS 198 miejsc w Sejmie, Koalicji Obywatelskiej 161, Trzeciej Drodze 57, Lewicy 30 i Konfederacji 14.
W efekcie KO, Trzecia Droga oraz Lewica mogą liczyć na 248 posłów, a większość wymagana do stworzenia rządu wynosi 231 posłów.