Kup subskrypcję
Zaloguj się

Technologia nie gwarantuje wzrostu. Co musi wiedzieć CEO spółki technologicznej?

Kompetencje miękkie w budowaniu firmy przydają się podczas tworzenia i rozwoju startupu. – Czy jest pewien zestaw takich kompetencji, które powinien posiadać prezes firmy, by nie tylko zbudować dobry produkt, ale też wznieść firmę na wyżyny? – pytał Łukasz Grass, redaktor naczelny Business Insider Polska, podczas panelu na infoShare 2017.

Na zdjęciu od lewej: Łukasz Grass, Łukasz Deka, Agnieszka Maciejowska, Daniel Lewczuk
Na zdjęciu od lewej: Łukasz Grass, Łukasz Deka, Agnieszka Maciejowska, Daniel Lewczuk | Foto: Marta Bellon/Business Insider Polska

CEO powinien przede wszystkim mieć wizję, wiedzieć co chce osiągnąć i jak tam dotrzeć – mówił Daniel Lewczuk, anioł biznesu i przedsiębiorca.

Co powinien umieć CEO startupu?

– Sam startup wymaga pewnej elastyczności od samego początku, szybkiego podejmowania decyzji. Tu nie można długo zastanawiać się nad zmianami – mówiła z kolei Agnieszka Maciejowska, współzałożycielka firmy Evenea.pl i doradczyni prezydenta Słupska ds. nowych technologii.

Zdaniem Lewczuka prezes startupu powinien posiadać umiejętność funkcjonowanie w chaosie. Osoba kierująca młodą firmą to w pewnym sensie człowiek-orkiestra. – To może być jednak zagrożenie. Jeśli sam zajmujesz się wszystkim i nie delegujesz do zadań ludzi, to możesz nie wytrwać – zaznaczał Łukasz Grass.

– Właśnie. Prezes ma tę wizję i wie dokąd płynie statek, ale musi potrafić pociągnąć za sobą ludzi i inspirować pracowników – tłumaczył Łukasz Deka, dyrektor ds. produktowych w Growbots. Jego zdaniem funkcjonowanie w chaosie nie jest dobrym rozwiązaniem dla CEO, ale inaczej nie da się zacząć przygody ze startupem.

Strategiczny chaos

Z funkcjonowaniem w chaosie doświadczenia miał Daniel Lewczuk:

Uczyłem się na błędach. Po założeniu firmy w 2004 roku przez trzy lata moim największym wyzwaniem było: kiedy zmienić wałek w faksie. Przyszedł kryzys w roku 2008. W lipcu wszyscy zatrudniali, a w sierpniu zwalniali. Przeoczyłem to.

– Było tak, że miałeś zespół, ale bałeś się delegować zadania? – pytał Łukasz Grass.

Mamy tendencję do tego, by wszystko robić samodzielnie. Żeby budować sensowną firmę, trzeba jednak umieć delegować i wyzbyć się lęku przed tym, że ktoś może coś zrobić źle – tłumaczył Lewczuk.

Dobry CEO, dobry człowiek

Agnieszka Maciejowska zaznaczała, że trzeba bezustannie zarażać zespół swoją wizją, pokazywać, że wspólnie można osiągnąć bardzo dużo. – Trzeba pamiętać, że startup daje możliwość wykonywania wielu rzeczy. Jeden z naszych pracowników zaczynał od opieki nad klientami, ale teraz zaczyna interesować się programowaniem – mówiła. Firma o małej strukturze daje szansę na wielu płaszczyznach.

Wtórował jej Lewczuk. – Najważniejsze to właśnie dać ludziom możliwość rzeczywistego wpływu na rozwój firmy – mówił. – Jeżeli będą widzieli, że zmieniają rzeczywistość, to będą mieli motywację do pracy – dodawał.

Podał przy okazji przykład demotywowania pracowników wyciągnięty z własnego doświadczenia. Po kilkunastu miesiącach od założenia startupu i wielu rozmowach na temat tego, że firma musi oszczędzać, Lewczuk kupił luksusowe auto. – Nie doszacowałem reakcji pracowników – mówił.

Zarządzajmy najpierw dobrze sobą, a potem zajmijmy się firmą. Jeśli umiemy delegować zadania, mamy zaufanie do naszych pracowników, to znajdziemy też czas dla siebie i na rozwój naszych pasji – mówiła Agnieszka Maciejowska. – Żeby być dobrym CEO, trzeba być po prostu dobrym człowiekiem – dodawała.