"Polacy w Ukrainie". Fragment książki autorstwa Violetty Wiernickiej

Polacy w Ukrainie mają długą i bogatą historię. Założyli kilka miast, niejedną wieś, a nawet… niezależne "państwo". Rządzili, budowali, nauczali, leczyli, dokonywali przełomowych odkryć naukowych, handlowali, byli właścicielami ziemskimi. Książka Violetty Wiernickiej jest fascynującą podróżą w głąb naszej historii, bo przypomina dzieje wybitnych – choć nie zawsze powszechnie znanych – rodaków. Zapraszamy do lektury fragmentu książki!

Bolesław I Chrobry - rysunek Jana Matejki z cyklu Poczet królów i książąt polskichDomena publiczna
Bolesław I Chrobry - rysunek Jana Matejki z cyklu Poczet królów i książąt polskich

Rozdział VI: Kijów

Kijów w X–XII wiekach to "jedno z najbogatszych miast ówczesnej Europy, a najzasobniejsze na pewno w Europie Wschodniej". Stał się on "centralą międzynarodowego handlu skórami i futrami […]. Istniał tam też wielki skład towarów greckich: złota, adamaszków, win, owoców wschodnich. Z Węgier przychodziły […] srebro oraz konie […] poprzez Kraków i Sandomierz. Z Halicza i Kałusza wieziono przez Przemyśl do Kijowa sól. Istniał tam wielki skład soli na użytek całej Rusi Kijowskiej". Na ulicach przyszłej ukraińskiej stolicy mieszały się języki, wśród których nie mogło naturalnie zabraknąć polskiego.

Współpraca handlowa pomiędzy Kijowem a Krakowem została nawiązana w X wieku. W XII wieku kijowscy kupcy rozpoczęli wymianę handlową z Wrocławiem. W XI stuleciu, za panowania Jarosława I Mądrego (1016–1018 i 1019–1054), powstała Lacka Słoboda – dzielnica zamieszkana przez polskich kupców. Znajdowała się ona w samym sercu współczesnego Kijowa – na ul. Chreszczatyk i pl. Niepodległości. W XII wieku zachodnią bramę miasta, przez którą jechało się w kierunku Polski, nazwano Lacką. Zawierano związki małżeńskie pomiędzy Piastami a rządzącymi Rusią Kijowską Rurykowiczami. Jak ustalił prof. Antoni Mironowicz z Uniwersytetu w Białymstoku, w ciągu 300 lat liczba takich ślubów wyniosła 24. Pomiędzy 1008 i 1012 rokiem Bolesław Chrobry wydał swoją córkę za pierworodnego syna Włodzimierza Wielkiego – Świętopełka. Wraz z córką Chrobrego, której imię nie zachowało się w historii, do Kijowa wyruszyli służący i katolicki duchowny – biskup kołobrzeski Reinbern. Początkowo ruski władca "otaczał łacinników szczerą opieką". Ale wkrótce Reinbern, "który odznaczał się ogromną gorliwością, wpadł w niełaskę wielkiego księcia Włodzimierza". Jednocześnie kijowski władca zadeklarował, że nie chce widzieć Świętopełka jako swojego następcy i uwięził go wraz z żoną i biskupem. Podobno przyczyną pozbawienia wolności były "knowania" Świętopełka i Reiberna przeciwko Włodzimierzowi, a także zamiar Reinberna nawrócenia mieszkańców Rusi na zachodni ryt chrześcijaństwa.

reklama

W 1013 roku, dowiedziawszy się o aresztowaniu córki i zięcia, Bolesław Chrobry wyruszył na Kijów, pustosząc po drodze tereny Rusi Kijowskiej. Nie dotarł jednak do celu wyprawy, bo Włodzimierz doszedł do porozumienia z synem i uwolnił małżonków. Świętopełk objął tron w 1015 roku, po śmierci ojca, deklarując: "Pozabijam braci moich i sam wezmę władzę ruską".

Niezwłocznie przystąpił do realizacji tego planu, zabijając swoje młodsze rodzeństwo – Borysa i Gleba. Brat Jarosława, władca Nowogrodu, wystąpił przeciwko Świętopełkowi i zwyciężył go. Pokonany książę uciekł do Polski. Bolesław Chrobry postanowił pomóc zięciowi. W lipcu 1018 roku pokonał nad Bugiem Jarosława, który uciekł do Nowogrodu, uprowadzając królewską córkę. 14 sierpnia wojsko polskie składające się z 5 tys. rycerzy wkroczyło do Kijowa. Jak pisał kronikarz Thietmar z Merseburga: "[…] tamtejszy arcybiskup powitał ich [Polaków] uroczyście relikwiami świętych oraz różnymi okazałościami w monastyrze świętej Zofii" (w latach trzydziestych XIX wieku książę Heliodor Czetwertyński – pragnąc upamiętnić to polskie zwycięstwo – zlecił Janowi Matejce namalowanie obrazu Wjazd Bolesława Chrobrego do Kijowa). Polacy ograbili miasto, plądrując m.in. cerkiew Dziesięcinną, pierwszą kamienną świątynię na Rusi. Świętopełk odzyskał tron, lecz z nieznanych przyczyn jego żona pozostała w Nowogrodzie. Przed powrotem do Polski Bolesław Chrobry "uprowadził bezwstydnie […] jako swoją konkubinę" Przecławę, siostrę swojego zięcia. W ten sposób spełnił dawne marzenie o posiadaniu tej kobiety, gdy po śmierci żony bezskutecznie starał się o jej rękę. Dlatego, gdy tylko nadarzyła się okazja, "wziął [Przecławę] ówczesnym prawem łupu".

1 grudnia 1018 roku Polacy udali się do kraju. Po drodze Bolesław Chrobry przyłączył do Polski Grody Czerwieńskie, utracone za panowania Mieszka I. Jarosław nie pogodził się z porażką. Ponownie wystąpił przeciwko starszemu bratu i pokonał go. Świętopełk stracił władzę. Jarosław objął rządy w Kijowie i zapisał się w historii jako Jarosław I Mądry.

Niesnaski i nieporozumienia pomiędzy Piastami a Rurykowiczami nie zniechęciły przedstawicieli obydwu dynastii do zawierania kolejnych małżeństw. W 1041 roku córka Jarosława I Mądrego wyszła za mąż za Kazimierza I Odnowiciela. Została ona matką dwóch władców Polski: Bolesława Śmiałego i Władysława I Hermana. Książę Izasław ożenił się z Gertrudą, córką Mieszka II. W 1093 roku ich syn Świętopełk II objął tron w Kijowie. Przykłady związków dynastycznych można mnożyć, dlatego ukraiński historyk Myron Korduba słusznie zaznaczył: "[…] nawet nowoczesna analiza chemiczna nie potrafiłaby odróżnić krwi piastowskiej od krwi Rurykowiczów".

reklama

Na początku XIII wieku w Kijowie rozpoczął swą działalność Kośció�� katolicki. Wówczas odnotowano powstanie tam dwóch "zakonów kaznodziejskich": dominikanów i franciszkanów. Około 1228 roku założono klasztor oo. dominikanów, a w 1230 roku wzniesiono kościół pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny przy Bramie Lackiej.

W 1240 roku najazd tatarski praktycznie zmiótł Kijów z oblicza ziemi – 6 grudnia miasto zostało doszczętnie spalone. Ze zdobyciem Kijowa łączy się piękna legenda związana ze św. Jackiem: […] a powiadomiony o tem, że Tatarzy już bramę konwentu wyłamują, jak był przy ołtarzu ubrany w szatach kościelnych, wziął z tabernaculum puszkę z Najśw. Sakramentem i zaczął zstępować ze stopni ołtarza, uchodząc wraz z braćmi zakonnymi. Zaledwie doszedł do środka kościoła, gdy usłyszał w te słowa wołającą statuę Matki Boskiej «Synu Jacku uciekasz przed tatarską ręką, a mnie z Synem moim ku rozsiekaniu zostawiasz? Weźmij mnie ze sobą». Na ten głos zdziwiony św. Jacek miał się odezwać: «O Matko Boska jakże tę Twoją statuę wezmę, kiedy jest zbyt ciężka». Na co otrzymał odpowiedz: «Weźmij mnie, bo Syn mój ulży ci ciężaru». Wówczas to św. Jacek jedną ręką trzymając Najśw. Sakrament drugą ujął statuę, która to zgodnie z podaniem lżejszą mu się wydała. Niepostrzeżony wraz z braćmi udał się pośród ciżby niewiernych nad Dniepr, a na razie nie znalazłszy czółna do przeprawy, zwrócił się do braci zakonnych mówiąc: «Idźcie za mną synowie moi bez bojaźni». Sam zaś śmiało wstąpił w bystrą rzekę z drogim ciężarem i, przodując braciom tuż za nim idącym, przeprawił się na drugą stronę Dniepru".

To właśnie dzięki tej legendzie – jak pisze Karol Iwanicki – "zwykle w ikonografji kościelnej przedstawia się go jako idącego w ornacie po wodzie i niosącego w jednym ręku Najśw. Sakrament, a w drugim statuę Matki Boskiej. Trzeba jednak zaznaczyć, iż Kijów był zdobyty przez Tatarów w grudniu. Dniepr był o tej porze roku zamarznięty, ale kroniki podają, że św. Jacek przechodził przez wodę, a nie przez lód". W ten sposób uratowali się sam św. Jacek i osoby, które wraz z nim zdecydowały się na ucieczkę. Sam klasztor oo. dominikanów został doszczętnie zniszczony, "a znajdujący się przy nim zakonnicy ponieśli śmierć męczeńską".

Wielu mieszkańców opuściło miasto. Niektórzy jednak pozostali w zrujnowanym Kijowie, np. pewna grupa polskich kupców. Wiadomość o nich pochodziła od Giovanniego Carpiniego, wysłannika papieża Innocentego IV do chana mongolskiego, który wówczas przejeżdżał przez Kijów.

Polacy w Ukrainie - okładka książkiBellona / Bellona
Polacy w Ukrainie - okładka książki

W 1321 roku wielki książę Giedymin wyzwolił Kijów spod tatarskiego jarzma (należy jednak przyznać, że historycy mają poważne wątpliwości co do prawdziwości tego faktu). Po około 9 latach – zapewne po uprzednim uzgodnieniu tego ze Złotą Ordą – przekazał księstwo kijowskie swojemu bratu Fedorowi.

reklama

Stopniowo życie w mieście wracało do normy, czego dowodem był powrót tu dominikanów i budowa przez nich drewnianego kościoła św. Mikołaja. W 1331 roku ustanowiono biskupstwo katolickie i wyświęcono ordynariusza. Tak naprawdę jednak Kijów zaczął powoli podnosić się z ruin po 1362 roku, gdy miasto zostało włączone do Wielkiego Księstwa Litewskiego. Rozwój przyszłej ukraińskiej stolicy przyśpieszył po zawarciu unii w Krewie w 1385 roku. W 1394 roku wojska polsko-litewskie zajęły Kijów. Władysław Jagiełło odwiedził miasto w 1411 roku na zaproszenie wielkiego księcia litewskiego Witolda. Wówczas "wiara katolicka zaczyna tu puszczać silne pędy i rozrastać się normalnie. Z czasem i stopniowo napływają do Kijowa zakony oo. bernardynów i oo. jezuitów. Powstaje wówczas kościół katedralny, przy którym osiedlili się o.o. franciszkanie, nieposiadający dotąd własnego kościoła, jakkolwiek w Kijowie mieli swój konwent". Drewniany kościół oo. Dominikanów podniesiono do rangi katedry.

W latach 1471–1569 Kijów był stolicą jednego z 11 okręgów województwa kijowskiego. W 1569 roku "na wniosek ruskich magnatów i szlachty ziem ukrainnych Wołyń, Podlasie i Ukraina wraz z Kijowem włączono do Korony"13. Miasto było stolicą województwa kijowskiego. Wówczas nastąpił szybki rozwój Kijowa – w ciągu 50 lat liczba ludności uległa podwojeniu. Pierwszym wojewodą kijowskim mianowano Konstantego Wasyla Ostrogskiego (rządził w latach 1559–1608), najbogatszego człowieka w Rzeczypospolitej. Niestety magnat niezbyt sumiennie wykonywał swoje obowiązki i nie zapisał się dobrze w świadomości współczesnych: "[…] mimo listownych, osobistych upomnień króla Zygmunta III zaniedbywał miasto i doprowadził niemal do ruiny zamek, a przy tym […] nie płacił wcale podatków państwowych, których zaległość w r. 1592 urosła do olbrzymiej na owe czasy kwoty 4000 kop groszy litewskich". Następcami Ostrogskiego byli m.in. Stanisław Żółkiewski (1608–1618), Tomasz Zamoyski (1619–1628), Adam Kisiel (1650–1653), Andrzej Potocki (1668–1681), Stanisław Lubomirski (1772–1785). W 1586 roku Stefan Batory nadał Kijowowi status miasta królewskiego. Przyłączenie Kijowa do Polski spowodowało duży napływ Polaków – w 1622 roku wśród 15 tys. mieszkańców było ich 1500.

reklama

Na początku XVII wieku w mieście osiedliły się rodziny szlacheckie: m.in. Demontowie, Olizarowie, Tyszkiewiczowie i Bykowscy. Magnaci także posiadali majątki w województwie kijowskim. Adam Wiśniowiecki był np. starostą korsuńskim, lubeckim i kaniowskim. Właśnie do niego udał się niejaki Grigorij Otriepjew, który przeszedł do historii jako Dymitr I Samozwaniec.

Ów młody człowiek utrzymywał, że jest cudownie ocalałym synem Iwana Groźnego, co dawało mu prawo do założenia carskiej korony. Aby osiągnąć ten cel, potrzebował potężnych sojuszników. Najpierw opowiadał tę historyjkę mnichom w Ławrze Peczerskiej w Kijowie, którzy nie uwierzyli Dymitrowi i wypędzili go. Postanowił więc poszukać protekcji potężnych polskich magnatów i w 1602 roku udał się do miejscowości Pryłuki, do Adama Wiśniowieckiego, "niekoronowanego króla ruskiej ziemi", dzierżącego władzę na obszarach od Kijowa po nadczarnomorskie stepy. Jest możliwe, że do tego wyboru przyczynił się fakt, że Wiśniowieccy wyznawali prawosławie.

Grigorij opowiedział Polakowi historię swojego cudownego ocalenia i wyraził chęć odzyskania tronu. Wiśniowiecki uznał, że ma przed sobą wskrzeszonego carewicza, bo Dymitr z dumą opowiadał o swoich przodkach, znał ich rodowody, wymieniał rodziny książęce, z którymi był w różnym stopniu spokrewniony. Poza tym po prawej stronie nosa moskiewskiego gościa znajdowała się charakterystyczna brodawka, którą miał także zamordowany carewicz. Książę Adam zaczął opowiadać wszystkim, że w swoim domu gości pretendenta do moskiewskiej korony. Okazywał szacunek Grigorijowi, choć – jak twierdzi Wiaczesław Kozlakow – na początku całej historii "było sporo błazenady i nic nie zapowiadało dalekosiężnej intrygi". Nie wiemy, czy przekonanie Wiśniowieckiego o szlachetnym pochodzeniu moskiewskiego gościa było szczere. A może magnat po prostu stwierdził, iż po swoim wstąpieniu na tron Grigorij rozstrzygnie na jego korzyść wieloletni spor o granicę z państwem moskiewskim (kością niezgody było m.in. miasto Śniatyn).

reklama

Wiśniowiecki zaprowadził Otriepjewa do domu swojego teścia Jerzego Mniszcha – człowieka o wielkich ambicjach i posiadającego rozległe kontakty na dworze królewskim, których książę Adam, choć bajecznie bogaty, nie miał. Po zdobyciu władzy w Moskwie Rosjanin zobowiązał się do poślubienia Maryny Mniszchówny i uczynienia jej carycą. Dlatego jej ojciec bardzo sprzyjał Grigorijowi. Zyskał on poparcie Zygmunta III, Stolicy Apostolskiej i polskich magnatów. Otriepjew wyruszył na Moskwę, pokonał rywala Borysa Godunowa i zasiadł na tronie. Spełnił też daną Mniszchowi obietnicę – poślubił Marynę, która została koronowana na carycę. Tak oto na dworze Adama Wiśniowieckiego wzeszła "gwiazda carewicza moskiewskiego".

reklama
reklama

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Subskrybuj Onet Premium. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Violetta Wiernicka

Źródło: Bellona
Data utworzenia: 5 lipca 2024, 16:52

Zobacz również

reklama
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie znajdziecie tutaj.