Ziobro, lider Suwerennej Polski, odnosi się do zarzutów dotyczących wydatkowania pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości, mówiąc: "Niech hipokryci i cynicy z PO nie udają, że sami nie wykorzystywali wielkich kwot na inwestycje, by w czasie kampanii chwalić się tym przed wyborcami. A jeśli to nielegalne, jak dziś próbują twierdzić, to Państwowa Komisja Wyborcza powinna im odebrać środki".

Ziobro twierdzi, że środki z Funduszu Sprawiedliwości otrzymywały samorządy, a najczęstszymi beneficjentami byli przedstawiciele Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL), obecnie koalicjanta partii Tuska. Były minister sprawiedliwości podkreśla, że działalność Funduszu Sprawiedliwości miała charakter stały i nie była ograniczona do kampanii wyborczych, jak sugerują politycy Platformy.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Zbigniew Ziobro o aferze wokół Profeto. "Skandal i niesłychana niesprawiedliwość"

Ziobro odnosi się również do zarzutów dotyczących rzekomych malwersacji w Fundacji Profeto, twierdząc, że jest to "skandal i niesłychana niesprawiedliwość". Ziobro uważa, że prokuratura chce na siłę postawić zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej, co jest elementem tej samej metody, jaką stanowił sposób zatrzymania ks. Olszewskiego.

Były minister sprawiedliwości podkreśla, że działania wymierzone w Michała Wosia czy Marcina Romanowskiego są próbą przykrycia informacji o wzroście cen energii. Ziobro twierdzi, że są to działania polityczne, mające na celu zemstę na tych, którzy przyczynili się do wykrycia przestępstw i do poprawy bezpieczeństwa Polaków.

Ziobro zakończył wywiad ostrzegawczym tonem dla tych, którzy pomagają Donaldowi Tuskowi realizować jego cele zemsty politycznej, twierdząc, że "kiedyś" przyjdzie czas, kiedy Tusk będzie chciał umyć ręce i zrzucić odpowiedzialność na nich.

Fundusz Sprawiedliwości, Fundacja Profeto i zarzuty dla Marcina Romanowskiego

Marcin Romanowski odpowiadał w ministerstwie za Fundusz Sprawiedliwości. Polityk jest jednym z bohaterów afery w funduszu. W ujawnionych przez TVP Info nagraniach Marcin Romanowski zastanawia się, w jaki sposób przygotować się do ewentualnych zatrzymań w związku z zarzutami związanymi z działalnością funduszu.

Jak informowaliśmy w Onecie, dwaj posłowie Suwerennej Polski usłyszą zarzuty ustawiania konkursów na milionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości. Chodzi o Marcina Romanowskiego oraz Dariusza Mateckiego. Prokuratura przygotowuje wnioski do Sejmu o uchylenie im immunitetów.

Z nagrań wynika, że Romanowski z góry ustalał, kto ma wygrywać konkursy na milionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości, jeszcze zanim konkursy zostały ogłoszone. Co więcej — nagrania wskazują na to, że niektóre konkursy były ogłaszane pod konkretne fundacje związane z ziobrystami, prawicowe media i organizacje związane z Kościołem.

W ostatnich latach szeroki strumień środków z Funduszu Sprawiedliwości płynął również do Fundacji Profeto, prowadzonej przez kontrowersyjnego ks. Michała Olszewskiego ze Zgromadzenia Księży Sercanów. W przeszłości był znanym egzorcystą i zasłynął tym, że "demony" z wegetarianki wypędzał salcesonem. Obecnie media przedstawiają go jako budowniczego "drugiego Rydzykowa".

Chodzi o 98 mln zł (dotąd wypłacono 66 mln zł), które w latach 2022-2025 Fundacja Profeto miała otrzymać z Funduszu Sprawiedliwości na budowę ośrodka dla ofiar przemocy w warszawskim Wilanowie. Szkopuł w tym, że wewnątrz znaleźć miały się m.in. pięć studiów nagraniowych, trzy reżyserki do postprodukcji, serwerownie czy sala widowiskowa. Organizacja ma już swój portal, radio, aplikację mobilną, platformę do rekolekcji i ambicje, aby stworzyć imperium medialne, najpewniej zainspirowane przykładem o. Tadeusza Rydzyka.