Daniel Obajtek odniósł się do tej decyzji we wpisie na Facebooku zamieszczonym kilkadziesiąt minut po zakończeniu środowych prac komisji.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

"Panie Szczerba — powiedział Pan, że jest Pan zdeterminowany i wykorzysta do doprowadzenia wszystkie metody i służby. Naprawdę ktoś z Państwa wierzy jeszcze, że wezwanie mnie na przesłuchanie w sprawie, z którą nie mam nic wspólnego, nie jest wyłącznie politycznym przedstawieniem? Przecież złożyłem wniosek z prośbą o przełożenie przesłuchania po kampanii, a Pan Szczerba nadal chce robić cyrk z pieniędzy podatników" — oświadczył Daniel Obajtek.

Jak wynika z ustaleń dziennikarzy śledczych, Daniel Obajtek od kilku miesięcy korzysta z luksusowego apartamentu w jednej z najdroższych części stolicy Węgier.

Komisja wnioskuje o doprowadzenie Obajtka

Komisja śledcza ds. afery wizowej planowała przesłuchać w środę Daniela Obajtka. Były prezes Orlenu nie stawił się jednak na posiedzenie gremium pod przewodnictwem posła Michała Szczerby. — Z żalem stwierdzam, że Daniel Obajtek lekceważy komisję sejmową, która działa w imieniu obywateli — powiedział Szczerba.

Przed posiedzeniem Szczerba podkreślił, że jeśli były prezes Orlenu po raz kolejny się nie stawi, komisja wystąpi nie tylko z wnioskiem o karę porządkową, ale także z wnioskiem o zatrzymanie i doprowadzenie na przesłuchanie.

Taki też wniosek złożył na posiedzeniu komisji, podkreślając, że argumenty przedstawione przez Obajtka nie mogą być podstawą do usprawiedliwienia nieobecności byłego szefa Orlenu. — Nikt nie może być ponad prawem. Kiedyś prokurator przyjeżdżał na Nowogrodzką przesłuchiwać prezesa Kaczyńskiego. Teraz standardy są inne — podkreślał Szczerba.

Komisja wizowa zdecydowała o skierowaniu do Sądu Okręgowego w Warszawie wniosku o zarządzenie zatrzymania i doprowadzenia Daniela Obajtka na 7 czerwca oraz nałożenie na niego 3 tys. zł kary za ponowne nieusprawiedliwione niestawiennictwo.