• Znam taką anegdotę, z której wynika, że gdy abp Wojda został w marcu wybrany na szefa Episkopatu, to jeden z biskupów zwrócił mu uwagę, by się dobrze zastanowił — ujawnia Fidura
  • Szef Episkopatu zwrócił się do Stolicy Apostolskiej z prośbą o zbadanie stawianych mu zarzutów o zaniedbania. — Wyobrażam sobie, że mogłaby powstać specjalna komisja watykańska, jak to było w przypadku kard. Stanisława Dziwisza — mówi nasz rozmówca
  • Jak mamy się czuć, skoro facet, wobec którego orzeczono pseudokary, hula po całej Polsce i nic sobie z tego nie robi? — denerwuje się Fidura, obserwując zmiany w polskim Kościele
  • Szacuje, jaka grupa hierarchów stoi po stronie ofiar. Najwięcej ma być niezdecydowanych. — I tak naprawdę chodzi o to, by ich przekonać, że Kościół potrzebuje zmian — dodaje
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

***

Szymon Piegza, Onet: O co walczycie?

Robert Fidura: O podmiotowość. O to, żeby nas w końcu zaczęli traktować jak ludzi, nie jako jakieś tam "przedmioty troski", tylko po prostu jak ludzi.

Kościół nie traktuje osób pokrzywdzonych jak ludzi?

Nie. I najlepiej widać to w prawie kanonicznym. Kiedy zgłaszamy popełnienie przestępstwa i wszczęte jest postępowanie, to my, zranieni, jesteśmy tylko świadkami, którzy składają zeznania, a nie stroną.

Nie jesteście podmiotami, tylko przedmiotami?

To sprawca jest stroną, który ma znacznie więcej praw, bo na przykład może się odwoływać czy składać kolejne wnioski dowodowe.

Oczywiście, możesz dopytywać o przebieg postępowania, ale szybko zaczynasz rozumieć, że nie jesteś partnerem, nie jesteś stroną, tylko takim namolnym komarem, którego każdy ma głęboko w poważaniu.

Mówisz o prawie kanonicznym, ale przecież jest jeszcze coś takiego, jak moralność, miłosierdzie.

Raz na jakiś czas publikuję w swoich mediach społecznościowych posty, jak to ukarani przez Watykan polscy biskupi albo są dopuszczani do udzielania bierzmowania, albo jako honorowi goście są zapraszani na jakieś uroczystości za granicą, jak ostatnio abp Wiktor Skworc. To jest ta moralność.

Poza tym, karą kanoniczną dla biskupa jest to, że odchodzi na wcześniejszą emeryturę. Przypominam, że taki biskup emeryt dostaje kilkanaście tysięcy złotych, ma mieszkanie, wyżywienie i swojego służącego lub ogrodnika. Na litość boską, to ma być kara?!

Metropolita gdański, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda Adam Warżawa / PAP
Metropolita gdański, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda

Arcybiskup w sprawie księdza pedofila, stwierdził, że "no co tam, przecież on tylko pomacał"

Jak jeszcze jest z tą moralnością u polskich biskupów?

Niektórzy mają z tym wielki problem.

Na przykład?