W poniedziałek Marcin Mastalerek, szef gabinetu prezydenta, poinformował w programie "Rozmowa Piaseckiego", że Szatkowski nie weźmie udziału w szczycie NATO w Waszyngtonie. — To oczywiste od momentu, kiedy rząd zablokował jego udział — stwierdził.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Mastalerek nie sprecyzował jednak, na czym dokładnie polegało zablokowanie udziału Szatkowskiego przez rząd.

W poniedziałek Tomasz Szatkowski w rozmowie z TVN 24 potwierdził, że nie poleci do Waszyngtonu na szczyt NATO.

— Jestem pracownikiem MSZ i podlegam regulacjom MSZ. Żeby wziąć udział w jakiejś delegacji, muszę mieć zgodę resortu. Nie mam takiej zgody, więc nie lecę — powiedział Szatkowski.

Pytany, czy nadal czuje się ambasadorem przy NATO, odparł: — Proszę zapoznać się z przepisami konstytucji jako całości.

Szatkowski nie poleci do Waszyngtonu. ABW wszczęło postępowanie w jego sprawie

Tymczasem, według nieoficjalnych informacji uzyskanych przez TVN24, ABW rozpoczęła postępowanie kontrolne dotyczące certyfikatów bezpieczeństwa, które Szatkowski ma od lat.

TVN24 poinformował, że informację o wszczęciu postępowania kontrolnego potwierdził również u drugiego źródła niezwiązanego z Ministerstwem Obrony Narodowej.

— Oznacza to, że nie może on już dotknąć żadnego tajnego dokumentu ani brać udziału w rozmowach, w których padają klauzulowane informacje. Mógłby więc pojechać na szczyt, ale musiałby pozostać przed drzwiami — wskazał informator w rozmowie z TVN24.

Z ustaleń stacji wynika, że postępowanie kontrolne wszczął cywilny kontrwywiad (czyli ABW), opierając się na materiałach dostarczonych przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego. To właśnie ta formacja zdobyła "nowe informacje", niezbędne do wszczęcia postępowania kontrolnego i podała w wątpliwość wiarygodność Szatkowskiego.

Na zakończenie takiego postępowania służby mają — maksymalnie — dwanaście miesięcy. Jeśli w tym czasie nie zakończą go decyzją o cofnięciu certyfikatów lub potwierdzeniem ich ważności, to kontrolowana osoba odzyskuje możliwość zapoznawania się z dokumentami poufnymi, tajnymi i ściśle tajnymi, a także chronionymi przez NATO i Unię Europejską.

Konflikt na linii prezydent-rząd. Andrzej Duda chciał udziału Szatkowskiego w szczycie

Prezydent Andrzej Duda wyraził zdecydowaną aprobatę dla udziału Szatkowskiego w rozpoczynającym się już we wtorek szczycie NATO. Informację tę oficjalnie potwierdził prezydencki doradca Łukasz Rzepecki na antenie TVP.

Publiczny konflikt między rządem a prezydentem o osobę ambasadora Szatkowskiego trwa od maja. Resort spraw zagranicznych poinformował wtedy, że Szatkowski zakończył swoją misję w Brukseli i odwołał go do kraju.

Prezydent Duda oświadczył, że nie widzi żadnego uzasadnienia dla odwołania Szatkowskiego tuż przed szczytem NATO. Zgodnie z prawem to rząd prowadzi politykę zagraniczną, ale głowa państwa odwołuje i powołuje ambasadorów. W związku z tym Szatkowski formalnie pozostaje ambasadorem, mimo że został odwołany do kraju.

Tomasz Szatkowski z nową funkcją. Jacek Najder odrzucony przez prezydenta

Tydzień temu prezydent Duda powołał Szatkowskiego na funkcję swojego doradcy społecznego. Mieszko Pawlak, szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta, oświadczył, że Szatkowski pozostanie ambasadorem Polski przy Sojuszu Północnoatlantyckim, dopóki prezydent go nie odwoła.

23 maja sejmowa Komisja Spraw Zagranicznych pozytywnie zaopiniowała kandydaturę Jacka Najdera na ambasadora przy NATO. Jeszcze tego samego dnia prezydent oświadczył, że nie podpisze tej nominacji.