Jak Jarosław Kaczyński groził Zbigniewowi Ziobrze. Oto tajny list

"Gazeta Wyborcza" w ubiegły poniedziałek poinformowała o liście Jarosława Kaczyńskiego do Zbigniewa Ziobry, który został znaleziony w marcu br. przez agentów ABW podczas przeszukania mieszkania byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego.

"Zwracam uwagę Pana Ministra, że przypadki, o których już w tej chwili mówi się w środowiskach naszej koalicji, o ile są prawdziwe, mogą przynieść fatalne skutki zarówno z punktu widzenia przebiegu kampanii, jak i ze względów związanych z jej rozliczeniem przed Państwową Komisją Wyborczą" — pisał prezes PiS i ostrzegał Ziobrę, że niezastosowanie się do jego poleceń spotka się z "pełną odpowiedzialnością polityczną". W tym kontekście wymienił również odpowiedzialność "w innych wymiarach".

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Tajny list Kaczyńskiego. Tak zareagował Ziobro

Według najnowszych doniesień "Gazety Wyborczej" Zbigniew Ziobro zwrócił się o przygotowanie odpowiedzi do specjalisty od prawa kościelnego i ruchu drogowego. Dokument jest w rękach prokuratury, do której trafił za sprawą skrzynki e-mailowej Tomasza Mraza, byłego dyrektora Departamentu Funduszu Sprawiedliwości, który poszedł na współpracę z organami ścigania.

List Jarosława Kaczyńskiego pochodzi z 26 sierpnia 2019 r. Tymczasem ekspertyza-odpowiedź powstała już po 10 dniach – 4 września.

W ekspertyzie przygotowanej dla byłego ministra sprawiedliwości dr Marek Bielecki napisał, że "nie można żądać od legalnie funkcjonujących organów, by swoich działań, podejmowanych w oparciu o obowiązujące przepisy, nie prowadziły w czasie kampanii wyborczej" – cytuje treść dokumentu "Gazeta Wyborcza". Ekspert stwierdza, że środki z Funduszu Sprawiedliwości mogą trafić do "podmiotów nienależących do sektora finansów publicznych, jak np. OSP, i nie jest to sprzeczne z ustawą Kodeks Wyborczy.

Według dr. Bieleckiego korzystanie z Funduszu Sprawiedliwości nie jest sprzeczne z Kodeksem Wyborczym, ponieważ "legalnie funkcjonująca władza nie jest ograniczona kalendarium wyborczym" — informuje dziennik i zwraca uwagę na poglądy autora pisma.

Kim jest dr Marcin Bielecki — ekspert Zbigniewa Ziobry

Jak się okazuje, to ekspert od m.in. prawa wyznaniowego i kanonicznego, który od jesieni 2019 r. jest prezesem Instytutu Prawa Akademii Sztuki Wojennej, uczelni powołanej przez PiS. W mediach społecznościowych ostro krytykuje działania rządzącej większości, np. na wejście służb do siedziby KRS zareagował w ten sposób: "Odbierzmy partii niemieckiej i bodnarowcom nasze państwo".

Warto podkreślić, że już na wstępie przygotowanej dla Ziobry ekspertyzy dr Bielecki zastrzegł, że "wyraża osobiste poglądy, które nie muszą być podzielane przez środowiska naukowe, które reprezentuje".

Nie wiadomo, czy z dokumentem zapoznał się sam Jarosław Kaczyński. Prezes PiS po ujawnieniu listu do Ziobry, choć zasłaniał się niepamięcią, zapewniał, że Ziobro złożył wyjaśnienia.