— Jeśli pan prezydent uważa, że reparacje się należą, to co w tej sprawie robili? Dlaczego w nocie przekazanej Niemcom słowo "reparacje" nie pada? Jest podejrzenie, że sami w te reparacje nie wierzą. Pani Fotyga potwierdziła na piśmie, że PRL z roszczeń zrezygnował — stwierdził Sikorski, odpowiadając na komentarz prezydenta Dudy, który stwierdził, że temat niemieckich reparacji nie został zakończony.

Jarosław Kaczyński również dołączył do osób krytykujących poczynania premiera, nazywając go "parobkiem Niemiec". — Kaczyński źle się starzeje. Fiksum-dyrdum — skomentował te słowa Sikorski w rozmowie z Moniką Olejnik na antenie TVN24.

Prezydent wykonał ważną misję dla rządu

— Mogę potwierdzić, że zakończyliśmy negocjacje umowy o długofalowej współpracy o obronności z Ukrainą. Może zostać podpisana przed szczytem NATO — zdradził szef MSZ.

Jednocześnie poinformował, że podczas nadchodzącego szczytu Sojuszu w Waszyngtonie "zaproszenia do NATO dla Ukrainy nie będzie, ale będą praktyczne kroki", które pomogą Ukrainie, np. budowane centrum w Bydgoszczy.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

— Rada Ministrów już przekazała prezydentowi stanowisko, które ma reprezentować na szczycie w Waszyngtonie, bo to jest jego rola konstytucyjna. I jeśli zrobi to tak, jak w Chinach, to będzie wykonywał swoje obowiązki. Prezydent wziął pewne ryzyko na siebie, wizytując kraj komunistyczny, ale podniósł tam ważną sprawę dla Polski, na której rządowi zależało — oświadczył Radosław Sikorski.

Granica z Białorusią może być zamknięta

Radosław Sikorski podkreślił też w rozmowie na antenie TVN24, że rząd nie wyklucza bardziej stanowczych kroków wobec Białorusi, jeśli ta nie zaprzestanie prowadzenia wojny hybrydowej w stosunku do Polski. — Nie wykluczamy żadnych opcji. Jeśli Białoruś nie zaprzestanie werbowania i wysyłania migrantów, którzy używają przemocy wobec służb, to niczego nie wykluczam — stwierdził.

Zapytany o liczbę prób nielegalnego przekroczenia granicy Sikorski powiedział, że widoczne są okresowe skoki takich operacji, co sugeruje bezpośrednie sterowanie tym zjawiskiem ze strony rządu Łukaszenki. — Włączono ten system i było 400 dziennie, teraz spadło. To jest ewidentnie sterowane przez Białoruś — podsumował.

— Są ataki, sabotaż, są podpalenia w całym NATO. W Wielkiej Brytanii, Czechach, w USA. GRU werbuje ludzi na Telegramie, oferuje pieniądze za wykonywanie zdjęć i podpalanie — wyliczał szef MSZ.