Sabina ma 52 lata, szuka partnera. Jak to wygląda, czego oczekują kobiety, a czego mężczyźni po pięćdziesiątce? Sabina opowiada o swoich doświadczeniach.
Z całą pewnością seks nie traci na znaczeniu wraz z wiekiem. Co więcej: zdecydowana większość osób powyżej 50. roku życia uważa tę sferę życia za bardzo ważną, zgodnie z badaniem, w którym wzięły udział dwa tysiące singli, przeprowadzonym przez internetowy serwis randkowy zweisam.de w 2019 r.
Ośmiu na dziesięciu respondentów uważa, że seksualność odgrywa istotną rolę w ich życiu. Tylko co z intymnością, jeśli nie masz stałego partnera? Sabina, 52-latka z Hamburga, która chce pozostać anonimowa, opowiedziała o tym, jakie znaczenie ma dla niej fizyczność i seksualność zarówno teraz, jak i w jej poprzednich związkach.
Sabina: - Mam 1,63 m wzrostu, a także kilka kilogramów więcej niż pewnie powinnam. Mój wymarzony mężczyzna ma dwa metry wzrostu i waży około 80 kg. Nie lubię dużych brzuchów i długiej brody, okulary mogą być. Jeśli spełniałby te fizyczne oczekiwania, to już mamy 50 proc. sukcesu. Szukam spokojnego faceta. Urodziłam się i wychowałam w Berlinie, moja matka powiedziałaby, że wszyscy mnie znają.
Znalezienie partnera w moim wieku jest trudne. Również dlatego, że nie mam figury modelki. Kiedy byłam młodsza, zauważyłam, że mężczyźni wolą szczupłe kobiety, najlepiej z długimi włosami – ja zawsze miałam krótkie. Gdy się umawiam na randki, zazwyczaj wpadam w jakieś tarapaty. Na jednej aplikacji randkowej poznałam mężczyznę, który szukał szczupłej kobiety. Powiedziałam mu wprost, że ja do takich nie należę. Jednak spodobało mu się moje zdjęcie, więc się spotkaliśmy. Specjalnie przed randką poszłam na pedicure, założyłam nowe sandały, on przyszedł w roboczej koszulce i na powitanie powiedział: "Wcale nie jesteś szczupła." Posiedziałam chwilę, zapłaciłam za kawę i wyszłam. Cztery tygodnie później napisał: "Spróbujemy jeszcze raz?".
Mężczyźni w średnim wieku, którzy są w małżeństwie od 10 czy 20 lat, mają bardzo wysokie oczekiwania wobec nowej partnerki. Ponieważ sami nie uprawiali seksu od lat, kobieta musi zgadzać się na wszystko, najlepiej, żeby skoczyła z żyrandola. Od razu proszą o ulubione pozycje i mają wiele fetyszy, naprawdę wiele. Kiedy zaczynam z takim rozmowę, zawsze myślę: zapytaj mnie, czy wolę wino, czy piwo! Albo, jakie mam hobby.
Ważny jest dla mnie seks, bliskość, pocałunki, dotykanie. Nie muszę uprawiać seksu codziennie, ale raz w tygodniu byłoby miło. Zaskoczyło mnie, że według ankiety 80 proc. osób powyżej 50. roku życia uważa seks za "bardzo ważny" – nie odnoszę tego wrażenia, kiedy słucham koleżanek i współpracowników.
Seks nie był szczególnie ważny dla mojego byłego męża, z którym byłam dwanaście lat i mam córkę. Nie lubił eksperymentów, chciał sypiać ze mną tylko w niedzielę, najwyżej dwa razy w miesiącu. Niemniej jednak był moim wymarzonym facetem, zostałabym z nim na zawsze, bo seks to nie wszystko. Myślę jednak, że pod koniec naszego małżeństwa tęsknił za większą swobodą i ostatecznie zdradził mnie z koleżanką z pracy.
Zdrada zdarzyła się trzy razy w moich wieloletnich związkach. Mój ostatni partner, z którym byłam jedenaście lat, również zdradził mnie ze współpracownicą. I jasne, jestem o to zła. Ale muszę powiedzieć, że pod koniec seks z nim przestał mi sprawiać przyjemność i to powinien być dla mnie sygnał, że coś jest nie tak. Uważał, że to głupie prosić o seks, więc w soboty przychodził do domu i standardowo rzucał: no to teraz możemy uprawiać seks. Mało zachęcające, prawda?
Najlepszy seks w życiu miałam z mężczyzną, który nie chce być związku. On wie, czego chcę. Jest trochę dominujący i to mnie pociąga, nie jest to waniliowy seks, ale też nie jest zbyt wyrafinowany.
On nie ma problemów z moimi krągłościami, właśnie wczoraj powiedział mi, że uważa, że jestem piękna. Potrzebuję poczucia, że mężczyźnie podoba się moje ciało. Wydaje mi się, że jestem pewna siebie, ale przez lata nigdy nie byłam pewna swojej wagi. To dla mnie punkt zaczepienia. Od czasu do czasu mężczyźni piszą lub mówią, że uważają, że jestem za gruba, więc naprawdę można mnie tym skrzywdzić.
Inni — co najmniej trzech na dziesięciu mężczyzn — mówią mi, że wolą seks z kobietami o krąglejszych kształtach. Jednak większość z nich ma wygórowane wymagania: wymarzona kobieta powinna ważyć 50 lub 60 kg, lubić dzieci, ale jej muszą być dorosłe, gotować, prasować, sprzątać. A im się wydaje, że są Bradem Pittem… W każdym razie umieszczają głupie zdjęcia na portalach randkowych, selfie w okularach przeciwsłonecznych lub w wannie. Muszę zobaczyć, jak ktoś idzie, jak się porusza, zanim poczuję, czy chcę go dotknąć i pocałować.
Mężczyzna potrafi mnie też przekonać humorem i przyznaniem się do słabości. "Hej, denerwuję się" – to wydaje się szczere, naturalne. Wtedy nie będę czekać z seksem do dziesiątego spotkania. I tak nie jestem dobra w pozostawaniu w celibacie zbyt długo.
"Zaciskają zęby i idą do łóżka. Czują, że nie mogą uciec od partnera". Te osoby tkwią w toksycznych związkach
