• Przez 60 dni każdego wieczoru piłam napój z trzech łyżeczek siemienia lnianego zalanego wodą
  • Pierwszą zmianę odczułam bardzo szybko i trochę mnie zaskoczyła. Zupełnie się tego nie spodziewałam
  • Na kolejne efekty trzeba było poczekać kilka tygodni, ale warto było
  • — Siemię lniane to niezwykłe bogactwo błonnika usprawniającego pracę jelit, źródło kwasu omega-3 zmniejszającego ryzyko chorób sercowo-naczyniowych i wspomagającego kondycję skóry dbając o jej nawilżenie — mówi dietetyczka kliniczna Milena Nosek
  • Te niepozorne ziarenka zawierają wiele cennych substancji i pozytywnie wpływają na zdrowie oraz samopoczucie, ale nie każdy może je spożywać

Na wstępie zaznaczę, że dwa lata temu robiłam już eksperyment z siemieniem lnianym, ale trwał on dość krótko, bo tylko 14 dni. I chociaż zauważyłam pewne zmiany, mam wrażenie, że nie dałam sobie szansy na sprawdzenie wszystkich możliwości polskiego super food. Tym razem postanowiłam poświęcić na eksperyment dwa miesiące.

Wcześniej piłam siemię lniane rano na czczo, ale tym razem zdecydowałam, że będę spożywać je wieczorem i zobaczę, jakie będą efekty. Nie każdy wie, że w zależności od pory dnia, te ziarenka mogą mieć trochę inne działanie. Ja przez dwa miesiące zalewałam trzy łyżki siemienia lnianego połową szklanki wody i pozostawiałam na kilkanaście minut pod przykryciem. Po tym czasie piłam, myłam zęby i kładłam się spać. To był taki mój nocny rytuał, który szybko polubiłam.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Wiem, że część osób ma problem ze smakiem siemienia lnianego lub jest specyficzną konsystencją. Mnie to zupełnie nie przeszkadza, więc nie miałam potrzeby doprawiania mojego napoju miodem ani sokiem. W takiej naturalnej wersji naprawdę mi smakował.

Co się stanie, jeżeli codziennie będziesz spożywać siemię lniane?

Pierwszą zmianą, którą zauważyłam, był lepszy, taki spokojniejszy sen. Nie ukrywam, że byłam zaskoczona. Myślę, że wynikało to z faktu, że siemię lniane wypełniało żołądek, a jednocześnie go nie obciążało. Przez całą noc nie byłam głodna, ale czułam się lekko. Odniosłam też wrażenie, że ten kleik działa kojąco, jeżeli przesadziłam ze smażonym jedzeniem czy słodyczami.

Każdego wieczoru piła siemię lniane. Oto efekty eksperymentu olepeshkina / Shutterstock
Każdego wieczoru piła siemię lniane. Oto efekty eksperymentu

Drugim efektem była poprawa perystaltyki jelit. Już po kilku dniach picia siemienia lnianego czułam się lżej, a mój brzuch był bardziej płaski. Pozytywnie wpłynęło to na moje samopoczucie. Rano miałam więcej energii, poprawił mi się też apetyt. Zwykle przez kilka godzin po przebudzeniu w ogóle nie czułam głodu i bywało, że pierwszy posiłek jadłam koło południa lub jeszcze później. Teraz to się zmieniło — chętniej sięgałam po śniadania. Natomiast wieczorem już nie miałam potrzeby podjadania. Dla mnie to zmiana na plus.

Przez kolejne cztery tygodnie, nic nowego nie zauważyłam. Piłam siemię lniane, więcej jadła rano, a mniej wieczorem, dobrze spałam i ogólnie czułam się świetnie. Żadnych skutków ubocznych, ale też żadnych więcej korzyści. Dopiero pod koniec eksperymentu nastąpiło coś jeszcze.

Regularne picie siemienia lnianego po sześciu tygodniach poskutkowało zmniejszonym wypadaniem włosów. Zwykle sporo zostawało ich na szczotce, a podczas mycia wyciągałam z wanny całe garści. Teraz problem ustąpił. Oczywiście wciąż wypadają mi pojedyncze włosy, ale jest ich naprawdę niewiele.

Drugą długofalową zaletą włączenia do diety siemienia lnianego, była poprawa cery. Nigdy nie miałam większych problemów ze skórą, ale aktualnie moja buzia wygląda znacznie lepiej, jest wyraźnie promienna, rozświetlona, a cienie pod oczami nieco się zmniejszyły. Nie wiem, czy to efekt składników odżywczych w siemieniu lnianym, czy po prostu lepszego snu, ale tak czy inaczej, jestem zadowolona.

Dietetyczka o spożywaniu siemienia lnianego

Czy warto włączyć siemię lniane do swojego jadłospisu? Dietetyczka kliniczna Milena Nosek nie ma wątpliwości. — To niezwykłe bogactwo błonnika usprawniającego pracę jelit, źródło kwasu omega-3 zmniejszającego ryzyko chorób sercowo-naczyniowych i wspomagającego kondycję skóry dbając o jej nawilżenie, a także hormonów roślinnych — fitoestrogenów wspomagających kobiety w czasie menopauzy — wylicza.

Siemię lniane wykazuje szereg dobroczynnych właściwości Jaczewski Piotr / Agencja BE&W
Siemię lniane wykazuje szereg dobroczynnych właściwości

—W okresie infekcji górnych dróg oddechowych łagodzi podrażnione śluzówki. Siemię lniane zawiera również wiele witamin i składników mineralnych, zapobiegających niedoborom a przez to gorszemu samopoczuciu czy też rozwojowi chorób — dodaje ekspertka.

Oczywiście trzeba się uzbroić w cierpliwość, chociaż czasami siemię lniane działa niemalże natychmiastowo. — Pierwsze efekty stosowania siemienia lnianego można dostrzec już około 3 tygodniach stosowania, a w przypadku infekcji nawet w ciągu doby — mówi Milena Nosek.

Znaczenie ma też pora i forma przyjmowania tych ziarenek. — Najlepiej po wypiciu siemienia niczego nie spożywać i dać zadziałać, wieczorem, po posiłkach, na noc ewentualnie w ciągu dnia, ale między nimi — tłumaczy dietetyczka. — Nasiona można dodawać do koktajli, zup, owsianek, ale najkorzystniej zmiażdżone lub zmielone. Większy dostęp do obfitości składników zawartych w siemieniu lnianym zapewnia jego zmielenie, ale nie odtłuszczenie. Całe także są zdrowe, np. zapobiegając zaparciom. — dodaje.

Trzeba jednak pamiętać, że siemię lniane, chociaż jest bardzo zdrowe i wartościowe, nie każdemu będzie służyć. W niektórych przypadkach lepiej z niego zrezygnować. Wśród przeciwwskazań Milena Nosek wymienia alergię na len, stosowanie leków przeciwzakrzepowych i obniżających stężenie "złego" cholesterolu i ostre zapalenie jelit. — Ostrożnie należy postępować także z wdrażaniem siemienia do diety dzieci, tj. po 3 roku życia maksymalnie pół łyżeczki do posiłku — zaznacza.

Na koniec dietetyczka przypomina, żeby zachować umiar, bo w nadmiarze wszystko szkodzi. A jaka jest bezpieczna dawka siemienia lnianego? — Maksymalna ilość to 2-3 łyżki dziennie z uwagi na wysoką zawartość błonnika — mówi.

Milena Nosek Archiwum prywatne rozmówczyni
Milena Nosek

Polecamy: