"Zerwał majtki z mojego ciała. Walczyłam rękami i nogami, to była prawdziwa walka. Nie chciałam wzywać dzieci, nie chciałam, żeby widziały ojca w takim stanie". W końcu udało jej się uwolnić.

Kiedy zanosiło się na awanturę, spała w pokoju swoich dwóch młodszych synów. Ale nawet tam obmacywał ją przy nich. "Kiedy następnego ranka ścieliłam łóżko, zobaczyłam, że mój 15-letni syn włożył pod poduszkę scyzoryk. To był stan wojny w naszym domu" — mówi. I chociaż odeszła w końcu od męża, w ostatnim czasie wspomnienia wróciły.